Pracuję w ubezpieczeniach i naprawdę mało rzeczy potrafi mnie zaskoczyć. Dzisiaj przyszła do biura Pani z dzieckiem na umówione spotkanie i przepraszała za spóźnienie, ale niespodziewanie musiała zabrać ze sobą dziecko, bo jest chory i nie ma go z kim zostawić. Chłopczyk naprawdę wyglądał bardzo niewyraźnie i potwornie marudził, że źle się czuje podczas całego naszego spotkania. w końcu puścił potwornego pawia, którego mama złapała w locie, a odpryski strzeliły mnie w twarz. Kobieta krzyczała na Młodego, że mógł się jeszcze chwilę powstrzymać, a na mnie, że nie podałam jej odpowiednio szybko wiadra. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Może słabo trafia w temat, ale to opieprzanie za brak wiadra skojarzyło mi się z jedną z moich historii. Jestem ekspedientką w Żabce i raz klient zapomniał wziąć portfela. Odłożyłam go na bok, w razie gdyby właściciel nie zgłosił się do jutra, szef zaniósłby portfel na policję. Facet wrócił po godzinie, wkurzony i wydarł się na mnie, że w portfelu był jego dowód z adresem, a ja nie raczyłam mu go odnieść (tak, tak, w czasie pracy) i sam się musiał fatygować.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
natalkaja [YAFUD.pl] | 03 Marca, 2019 19:37
Może słabo trafia w temat, ale to opieprzanie za brak wiadra skojarzyło mi się z jedną z moich historii. Jestem ekspedientką w Żabce i raz klient zapomniał wziąć portfela. Odłożyłam go na bok, w razie gdyby właściciel nie zgłosił się do jutra, szef zaniósłby portfel na policję. Facet wrócił po godzinie, wkurzony i wydarł się na mnie, że w portfelu był jego dowód z adresem, a ja nie raczyłam mu go odnieść (tak, tak, w czasie pracy) i sam się musiał fatygować.