To teraz musisz obmyśleć jak sprawić, by sofa w ten sam sposób "zakanapkowała"męża;)
W to, że się kanapa złożyła z Tobą w środku jeszcze uwierzę. Ale żadna nie ma tak silnego ścisku, żebyś nie była się w stanie wyślizgnąć. Fake w chooj.
Tez nie ogarniam tego
skoro mąż mówi że można to naprawić tzn że można i po co wydawać niepotrzebnie pieniądze
Szanowny Pan Małżonek musi wyrazić zgodę na kupno nowego mebla i wymianę poprzedniego? W XXI wieku? Czy masz ten fantastyczny model małżeństwa w ktorym rozliczasz się z paragonów bo "Monsz zarabia na dom"?
Dajcie spokój. Ja bym nie chciała żeby mój partner dokonywał takich - bądź co bądź już większych - zakupów.
Jeżeli mają wspólny budżet to powinni wspólnie ustalać jak nim rozporządzać.
Tak jak on nie powinien się do przesady upierać żeby absolutnie nic nie wydawać, tak samo ona nie powinna swobodnie wydawać za jego plecami
A dokrecil te śrobki i wymienił sprężyne? Czy ma to gdzieś bo nie na niego trafiło i nie jego problem?
Ale on upiera sie. Ty bys nie chciala, bo masz inna sytuacje, a my piszemy o sytyacji z yafuda.
W tej sytuacji jak najbardziej powinna kupic nowa sofe. Juz pomijajac kwestie tego ze jest zepsuta i moooze da sie ja naprawic, to 18 letnie miejsxe do spania nie jest dobre dla zdrowia.
Napiszcie jeszcze coś o przemocy ekonomicznej :-D
Nie mówię, że on ma rację upierając się przy naprawie starego mebla, ale to nie znaczy, że ona też ma źle postąpić.
A mój komentarz był nie tyle do samego YAFUDa, co do "oburzu"w komentarzach, że ona potrzebuje jego zgody na zakup. Ale może wypada żeby dokonali zakupu wspólnie, nie tylko ze względu na to, że mogą mieć wspólny budżet, ale i dlatego, że on chyba też będzie na tym spał.
Po prostu z yafuda wynika, ze ten facet to skapiec. Sofa ma 18 lat, spia na niej. Stanowi niebezpieczenstwo podczas snu, juz nie mowiac o tym, ze jest wysluzona, zle wplywa na kregoslup i jest brudna. Kazdy normalnie myslacy czlowiek, wymienia lozko na ktorym spi, co jakis czas, materac, czy sofe.
Druga rzecz, ze to wcale nie musi byc jednorazowy duzy wydatek, bo mozna ja wziac na raty.
Zmień meza i zmień sofe
Dokładnie, złożyć to się może wersalka, ale nie sofa..
Z yafud a też wynika, że nie sr.ją hajsem skoro pracuje na nocki i może juz mają coś na raty. Weź nie rozporządzaj cudzą kasą.
Oczywiście - tylko niechże weźmie się do roboty i to naprawi, a nie oczekuje, że zrobi to żona.
Jak sofa jest na tyle solidna, że nie mogła się wydostać to znaczy, że faktycznie warto naprawiać, a nie wyrzucać bo obecnie już takich dobrych mebli się nie produkuje.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
TessL | 89.76.51.* | 23 Lipca, 2019 18:07
Dajcie spokój. Ja bym nie chciała żeby mój partner dokonywał takich - bądź co bądź już większych - zakupów.
Jeżeli mają wspólny budżet to powinni wspólnie ustalać jak nim rozporządzać.
Tak jak on nie powinien się do przesady upierać żeby absolutnie nic nie wydawać, tak samo ona nie powinna swobodnie wydawać za jego plecami