I dlatego teraz musisz walczyć z nim o podział mieszkania i firmy. Szacun.
przecież skoro nie jesteście małżeństwem to w razie najgorszego w dalszym ciągu nie miałabyś żadnych praw dziedzicznych xD
nawet jeśli by spisał testament.
Jest tam coś w prawie o konkubinacie, że jak się spełnia jakieś warunki to coś tam się dostaje. Nie znam się, ale się wypowiem, bo czytałam o tym pobieżnie ostatnio.
A ja uważam, że mamy za mało informacji aby ocenic stan rzeczy. Nie wiadomo ile rodzina dała od siebie wparcia mężczyźnie i jaki był jego wkład w interesy oraz proporcjonalnie ile autorka się dołożyła.. a jeśli on wykonywał cała robotę a autorka czerpała tylko korzyści i teraz psioczy na wszystkie strony jak jej się należy? Może być też na odwrót ale w tym wypadku nie ma co oceniać i autorko, sama powinnaś wiedzieć czy ci się coś "należy"czy będziesz "walczyć"z RODZINĄ do której sama CHCIAŁAŚ NALEŻEĆ o coś, co przypominam nie jest TWOJĄ własnością a WASZĄ WSPÓLNĄ.
A o testamencie słyszałeś?
Wydaje mi się, że słusznie zrobiłaś. W pracy mieliśmy kiedyś taką sytuację, że babka żyła na kocią łapę z facetem w firmie też wiele lat. Ona była w trakcie długiego rozwodu, więc wszystko kupowali na niego. oboje dobrze zarabiali, bo byli na kierowniczych stanowiskach. Facet dużo od niej młodszy wiec co mogło się stać? Któregoś dnia źle się poczuł i poszedł wcześniej do domu. Znalazła go martwego. Jego rodzice już nie żyli, ale jego brat, z którym wcześniej średnio utrzymywali kontakt zabrał ich wspólny dom, mieszkanie i jej nowy samochód prosto z salonu. Nie miał żadnych skrupułów. Życie
nie dostaniesz rozgrzeszenia!
Nawet jakby wszystko na nią zapisał, to jego rodzina miałaby prawo co najmniej do zachowku. Mogłaby jeszcze próbować udokumentować, co było przez nią kupione (o ile widnieje w fakturach), a z biznesem to nie do końca rozumiem... Teoretycznie oboje powinni być współwłaścicielami (chyba że tylko partner figurował, a ona nigdzie nie była wpisana), a wtedy prawo dziedziczenia prawie tak samo przebiega jak w małżeństwie. Chodzi mi o to, że jak nie ma dzieci, to majątek zmarłego przechodzi na jego żonę i jego rodzeństwo (albo rodziców i jak rodziców nie ma, to wtedy na rodzeństwo - już nie pamiętam kolejności). Jak nie ma żony, to wiadomo - od razu na rodzeństwo. Jak są dzieci, no to dostaje żona, dzieci i nikt więcej. A jeśli spółka była cywilna (i tylko ona z partnerem figurowali jako właściciele), to wszystko zostaje u niej, ale firma przestaje istnieć.
Jak Nuśka napisała - za mało wiemy, żeby dywagować :)
O kurde jaka materialistka
I przez 10 lat nie zorientowałaś się że jest debilem?
Polskie prawo spadkowe jest takie ujowe, ze testament w pl znaczy niewiele więcej od papieru toaletowego. Używanego. Powodzenia xD
Ps dlatego właśnie homo chcą regulacji prawnych. W przypadku śmierci partnera nic im się nie należy. Wszystko zgarniają osoby pierwszego pokrewieństwa.
jezeli mieli wspolne kredyty (w tym na moeszkanie ktore jeszcze nie zostalo splacone) oraz wspolny biznes to w wypadku smierci w pierwszej kolejnosci wszystko przejmuje druga osoba wpisana w umowie kredytowej/biznesowej. firma na nich oboje zatem wszystko by bylo i tak na nia. nic nie trzeba spisywac notarialnie...
gdyby spisal testament wskazujac ja jako dziedzica (jedynego lub jednego z kilku) owszem mialaby prawa.
Niemniej jednak pominieci czlonkowie rodziny (jesli nie mieli dzieci to rodzice) mogliby dochodzic zachowku.
Za to bycie zona uprawnia do ustawowego dziedziczenia i stawia w bardzo dobrej pozycji prawnej. Dlatego osobiscie polecam jednak zalegalizowanie zwiazku. Nigdy nie wiadomo co sie wydarzy.
Ps mam nadzieje ze kredyt nie byl wziety tylko na Ciebie, bo to ze go splacaliscie razem to jedno ale liczy sie to co w papierach.
ogromna większość związków "na kocią łapę"trwa kilka a max kilkanaście lat i wynikają z tego same problemy zaś staromodne małżeństwa po większości trwają do śmierci jednego z małżonków pewnie dlatego że jednak dane komuś słowo do czegoś zobowiązuje
No i potem kobiety żyją nieraz latami z przemocowcami, no bo ślub i przysięga zobowiązują
Bo w konkubinatach nie ma przemocy.
Uzaleznienie od oprawcy to uzaleznienie niezaleznie od statusu prawnego.
"Papierek niepotrzebny"= jedno by chciało, ale nie może, drugie na razie jest, bo nie chce być samo, ale czeka na kogoś lepszego.
czemu zaraz jako przykład przywołujesz patologię, a po drugie zapewne żadna z tych biedaczek nie przysięgała z pistoletem przy skroni bo jeśli już to wiedziały co biorą ale przekonanie że łobuz kocha najbardziej zwyciężyło
Świeże dane z Instytutu Danych Zdupy ?
Sprawdź sobie wzrost liczby rozwodów w Polsce. Tak, są dostępne w internecie.
No i owszem, a druga część przypada komu? Rodzinie w której nie jesteś. Zgadnij jak się prowadzi biznes z ludźmi za którymi nie przepadasz, albo jak się mieszka w swoim mieszkaniu kiedy jakiś random nagle zdobywa do niego prawo. Dlatego ja swojemu mężowi powiedziałam od razu. Nic nie kupujemy i nie robimy wspólnie przed ślubem, zwłaszcza że mój mąż ma dość niebezpieczną prace i rodzinkę bez żadnych skrupułów, o czym dość szybko się przekonałam.
qupiś jak kowadło, w tyn danych nic nie ma ile procent złożyło sobie przysięgę małżeńską a ile zawarło tylko jakiś niewiele znaczący kontrakt w urzędzie
Mężczyźni chętniej braliby ślub, gdyby kobiety nie były takie wyrachowane jak są teraz.
Haha pijesz do tego wykresu gdzie niby co 2 para po cywilnym się rozwodzi, a 1 na 100 się rozwodzi jeśli maja kościelny ? XD
Nie za bardzo rozumiem. Macie RAZEM firmę i mieszkanie, ale on musiałby ci je zapisać w testamencie?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 14 Września, 2019 15:55
"Papierek niepotrzebny"= jedno by chciało, ale nie może, drugie na razie jest, bo nie chce być samo, ale czeka na kogoś lepszego.