Wybrales perfekcjonistke z tego co piszesz. I nic Cie z nia nie laczylo praktycznie, bo jej nie znales, nie poznales przez ten czas przed mieszkaniem razem.
I nie masz sie czym chwalic, ze zle ukladales naczynia w zmywarce, bo wplywa to na jakosc mycia.
Jajka razem z jedzeniem?! Nie, nie i jeszcze raz nie. Lepiej sobie to zakodowac na przyszłość
Jeden normalny.
a niby jak chciałeś kogoś dobrze poznać przez jedynie parę miesięcy? to czas tu zrobił swoje, a nie tylko wspólne zamieszkanie
może trochę z przekąsem, ale dla kogoś kto włożył jajka bez umycia do lodówki, nie mają znaczenia ani talerze w zmywarce, ani buty w przedpokoju. Takie rzeczy wynosi się z domu. Podstawowe zasady higieny osobistej i przygotowywania posiłków w dzisiejszych czasach wciąż dla niektórych stanowią wyzwanie. Skoro była partnerka wciąż i wciąż musiała Ciebie upominać, widać niestety braki w wychowaniu i wiedzy. Także wyświadczyłeś jej przysługę, myślę, że wtedy odetchnęła z ulgą. Zgadzam się z wcześniejszymi komentarzami. Ludzie muszą być dopasowani, mieć podobne poglądy na takie właśnie podstawowe rzeczy, a żeby to ocenić potrzeba czasu. Jest takie powiedzonko "mądry się z głupim nie dogada"także ten
Jajek się z jedzeniem nie kładzie, bo salmonellozy się można nabawić. Jak włożysz źle naczynia do zmywarki to się nie umyją lub zmarnuje się wodę, detergenty i prąd na mycie niedopełnionej zmywarki. Porozwalane buty są o tyle problematyczne, że można się o nie potknąć. Ale fakt, że zawsze można takie uwagi mówić spokojnie i wychować sobie syfiarza na porządnego faceta bez darcia ryja i wiecznego wkurzania się na siebie nawzajem.
Miałeś chlopie rację. Niezależnie co jej zdaniem robisz źle nie powinna drzeć mordy. Wszystko co robisz w domu robisz źle, a potem awantura i uskarżanie się do mamusi i koleżanek.
Poza tym jajka włożył do lodówki a nie do jedzenia, mi róbcie scen. Widzę że zebrało się stado sfrustrowanych samotnych bab.
Brawo mistrzu!
Później byłoby tylko grzej. Wierz mi. Trzeba się szanować!
A do wszystkich sfrustrowanych bab, nie zgadzających się ani z autorem ani ze mną. A co gdyby sytuacja była odwrotna i to facet był taki w stosunku do was? Zaraz byłby płacz, użalanie się nad sobą itp.
Gorzej* Korekta
Jestem samotną babą, ale zgadzam się z Tobą. Przyczepianie się o takie bzdety i w ogóle marnowanie jedzenia, bo stało przy jakichś jajkach, to marnotractwo. U mnie w rodzinnym domu od zawsze jadło się wszystko, nawet stary chleb i nawet zatwardzenia nie było ani na odwrót, ani żadnych chorób. Mogło jedynie dziwnie smakować, ale nic więcej nie było, nigdy.
To strona yafudowych ciotek klotek, które stałe związki znają tylko z teorii i seriali. Siedzą same w mieszkaniu przed kompem i to ich jedyna rozrywka w życiu, bo żaden facet z nimi nie wyrzymuje.
W takim razie co na tej stronie robicie wy, prawdziwi, jurni mężczyźni, o których "baby"mogą tylko pomarzyć?
Ciotek klotek i frajerów, ktorym mamusia cale zycie wszystki robi, a ci potem nie potrafia sie zachowac i zwalaja wine na kobiety :)
Zgadzam się tylko w jednym, krzyk nie rozwiązuje problemu tylko go potęguje. Tak, później byłoby gorzej. Ale czy autor nie ma sobie nic do zarzucenia? Reakcja kobiety nieodpowiednia, ale niech nam z oczu nie zejdzie powód a w zasadzie liczne powody kłótni i problemów w ich związku.
Pewnie muszą czytac cos na klopie podczas dwojki
Słaby tekst. Jak ktoś wszystko robi źle, może należy się zastanowić nad sobą? Jak ktoś jest nauczony robić wszystko niedbale, nieestetycznie i zwyczajnie na odwal, to może mamusia nie nauczyła? Może jedną ręką wciąż jest trzymana za sukienkę? A potem taki facet nie potrafi utrzymywać porzadku, zapakować zmywarki, nawet zwykłe jajka go przerosły ...
Zabawne, że większość zarzutów jest typu "mamusia nie nauczyła". Jaki z tego wniosek? Drogie panie zamiast rozpisywać się na milionach tego typu portali może zaczniecie w końcu wychowywać i uczyć swoje dzieci prawidłowych zachowań? Każda z was za genezę uważa złego faceta, bo "mamusia nie nauczyła"i żadna z was nie zauważyła, że to w pewnym sensie samokrytyka i samozaoranie. I owszem możecie mieć rację, że facet jest fleją, ale jak rzucacie tekstem "mamusia nie nauczyła"to czy to wina dziecka, że matka miała w doopie to co powinna zrobić?
Takie nieprzemyślane komentarze świadczą tylko, że albo wasz intelekt nie powala, albo utożsamiłyście się z tą furiatką (ciekawe czemu :D) i odpisałyście byle co, aby tylko złośliwie. Tak czy siak pokazałyście, że należycie do grona kobiet, które rozsądny facet powinien omijać.
Przychodzimy, żeby mieć grzanę z yafudowych filozofek i ciotek klotek takich jak ty, wtedy kiedy nasze "baby"robią nam obiad.
Dobry tok rozumowania, choć nie ma szans w praktyce. Te, które tu krytykują wiecznie facetów są po prostu same i na potomstwo nie mają co liczyć. Na szczęście.
"Mamusia nie nauczyła"jest tekstem tylko i wyłącznie służącym do wyśmiewania kogoś, kto nie jest w stanie sam nadrobić tego, czego nie nauczyli go rodzice.
"Mamusia"występuje tam tylko i wyłącznie dlatego, że brzmi bardziej żałośnie, bo tak mówią małe dzieci.
A w rzeczywistości, to żadne z rodziców go nie nauczyło, żeby nie rozumieć tak prostej rzeczy i próbować wykorzystywać to głupiutkie powiedzenie w idiotycznych wojenkach typu "baby som złe/facet to świnia,"jako dowód, że zaniedbanie leży po stronie kobiety, trzeba być naćpanym, albo nieprzytomnym.
A w wyznaniu to baba okropna. Mogła wyrzucić (a raczej wyjąć i umyć jajka) tylko wytłoczkę, przecież nic więcej nie dotyka bezpośrednio jajek.
(Większość ludzi kupując wiejskie jajka zabiera takie pojemniczki że sobą).
Jeśli ta sytuacja była wyjątkowa i z jakiegoś powodu jajka były luzem, wyrzucić to, co ich dotykało, najwyżej bliskie ich otoczenie.
Jeśli chciała wyrzucić coś więcej, to ona powinna spytać czy może wyrzucić też jego rzeczy, i wytłumaczyć się czy to nerwica natręctw, czy jakiś pedantyzm itd.
Opcja, w której wyrzuca i jego/wspólne rzeczy bez pytania i jeszcze to ona piłuje mordę na niego, jest chora.
A jeśli, popełniał za dużo odchyleń od jej standardów higienicznych, trzeba było z nim porozmawiać i zrobić plan ratowania kryzysu w związku, a nie się drzeć.
Nie jestem ani sfrustrowana, ani samotna. Też uważam, że darcie ryja nic nie daje i ten związek nie miał większego sensu, bo tylko by się wzajemnie wkurzali.
Obsrane jajka włożył do lodówki z jedzeniem. Nie słyszałeś nigdy o tym, że bakterie się namnażają i rozprzestrzeniają? Nadal uważam, że dziewczyna miała rację ze swoimi uwagami, bo fleje wkładające obsrane jajka do lodówki trzeba niestety uczyć porządku, by dało się z takimi brudasami jakoś funkcjonować, ale mogła go wychować w bardziej inteligentny sposób.
Wierz lub nie koleżanko, ale mam związek z taką kobietą za sobą. Zanim ją poznałem, miałem na koncie trochę przygód - ciekawych i tych znacznie mniej. Na początku miałem tak samo jak autor. Powiedziałem sobie wtedy - czas przestać się bawić, przestać być ignorantem, a stanąć na wysokości zadania jak dorosły mężczyzna. Bo z tą kobietą mam szansę ułożyć sobie w końcu życie. Mogę szczerze powiedzieć, że wtedy chyba pierwszy raz w życiu, naprawdę się starałem. Dla kobiety i dla siebie. Po jakimś czasie zaczęła być dokładnie taka, jak niewiasta z historii. Na nic się zdały moje starania. I tak to ja byłem tym złym. Owa niewiasta to taki typ człowieka, który potrzebuje albo osobowości dominującej nad sobą albo potężnego kopa w dupę. Też - podobnie jak autor - wybrałem drugie rozwiązanie. I muszę powiedzieć, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Bo zaraz po tym, zacząłem spotykać się z ó0wczesną koleżanką (której wcześniej nie zauważałem) i jesteśmy razem do dziś. Już 2 rok. Wiadomo - sielanki nie ma - ale jest "niebo a ziemia"A co z tamtą niewiastą? Nie obchodzi mnie to... Pewnie przelewa swoje chore frustracje na kogoś innego lub w końcu trafiła na takiego, który sobie nie pozwala.
Zgadzam się, że ciągłe pretensje i wrzaski nic nie załatwią. Jedynie nerwicę obojga lub samotność osoby z takimi zachowaniami.
Tych butów ani naczyń nie widzieliśmy.
Ale nikt Wam nie powiedział, że jajek się nie myje? Ewentualnie tuż przed użyciem? Jaka umyte znacznie szybciej mogą się zepsuć, bo nie mają naturalnej warstwy ochronnej.
Co do bakterii, to paradoksalnie najczęściej najzdrowsi są właśnie ci, którzy nie dbają o aż takie szczegóły (nie chodzi tu o życie w syfie). Są po prostu bardziej odporni, a nie stale wszystko ma być sterylne.
"niestety uczyć porządku, by dało się z takimi brudasami jakoś funkcjonować,"
Żałosne
To działa w dwie strony. Zapomniałem że takie kobiety jak Ty to chodzące ideały. Rzygać się chce Pani idealna. Won z tym feminizmem!
Chyba nigdy nie byłaś w związku skoro nie wiesz, że tworzą go dwie osoby, o odmiennych przyzwyczajeniach, osobowościach i nawykach, które drażnią drugą osobę. Kobieta tak samo może być brudasem, leniem albo mieć masę innych wad. Związek polega na tym aby je wzajemnie u siebie niwelować, lub nauczyć się akceptować. I na pewno nie darciem ryja czy "tresurą partnera". A teraz polecam znaleźć faceta i sprawić żeby wytrzymał z Tobą miesiąc.
Myślę, że mój mąż mógłby mieć pewne obiekcje do pomysłu, bym szukała sobie faceta...
Tak sobie czytam te komentarze i aż nie wierzę. Jestem od kilku lat w związku - właśnie wyjrzałam na korytarz - buty stoją nierówno. Ojej. Co do zmywarki - gdzie jest napisane, że je wkładał krzywo czy jej nie zapełniał? Jest napisane, że to jej się nie podobało, równie dobrze mogła się czepiać kolejności kubeczków. A jajek nie myje się przed włożeniem do lodówki tylko trzyma w opakowaniu. Poza tym - można chyba rozmawiać spokojnie, bez wrzasków i darcia się na siebie, prawda? Do facetów naprawdę dociera: nie rób tak bo to czy tamto. Tylko ważne, żeby argument był racjonalny "nie stawiaj gorącego na tym stole, bo się lakier łuszczy". Dotrze.
Szczerze mówiąc, nie do końca wyobrażam sobie, jak ma wyglądać takie umycie jajek przed włożeniem do lodówki.
Jeśli nie są brudne, nie trzeba myć przed włożeniem do lodówki.
Jeśli serio są brudne, to prędzej się je rozwali przy próbie mycia, niż doszoruje.
Wychować? Serio? To dorośli ludzie, partnerzy, czy zabawa w dziecko i rodzica?
Każdy ma swoje sposoby na ogarnianie mieszkania, przechowywanie etc. I wystarczy to skonfrontować na spokojnie. Ale skoro Ty wolisz wychowywac "męża", to tylko współczuć :)
Informacja dla wszystkich oburzonych niumytymi jajkami w lodówce. W Europie żadnych jaj w sklepach się nie myje. Kury dostają szczepionki na salmonellę I szansa zarażenia się jest praktycznie zerowa. Nieumyte jako ma ok 60 dni ważności, najstarsze jaja kurier trafiają do sklepu mają 21 dni.
O ile nie wcierał jaj w inne produkty w lodówce to nie ma szans skażenia pozostałej żywności.
Jajko po umyciu ma 7 dni ważności, chyba że spryskacie je płynem bakteriobójczym i będziecie trzymać w lodówce.
Jajek że sklepu nie trzeba trzymać w lodówce bo mają naturalną ochronę
Tak się składa, że miałabym w tym temacie również dużo do powiedzenia. Ty w odróżnieniu do autora próbowałeś naprawiać związek, a autor chyba nie do końca. W zasadzie jego była została przedstawiona jako winna całemu złu, a on sam jako ofiara systemu. Pewnie, jak ktoś jest toksyczny tak jak w Twoim przypadku, rozwiązanie jest jedno. Solidarność, solidarnością, ale sam zobacz, w jaki sposób sam mówisz o byłej partnerce, "niewiasta"vs "baba z resztą epitetów". Nie każdy facet ma jaja, żeby podołać związkowi. Jak się coś nie podoba, nogi za pas, brak szacunku o kulturze (również słowa)nie wspomnę. Każdy takie sytuacje ocenia trochę przez pryzmat własnych doświadczeń. W historii autora widzę niestety brak szacunku dla kobiety, u której frustracja osiągnęła maksymalny poziom. Jej reakcja naganna, ale wina przeważnie leży po obu stronach. Z takich historii wyciąga się wnioski. Pozdrawiam
Na szczęście mój partner już został wychowany przez swoją mamę, więc nie wkłada obsranych jaj do lodówki.
Informacja dla osób, które nie czytają ze zrozumieniem:to nie były jajka ze sklepu, tylko od gospodarza. Poza tym jakby były tak biologicznie bezpieczne, to cukiernicy i kucharze nie mieliby obowiązku parzyć jaj przed ich wbiciem do jedzenia.
Dobra, skończ. Z tym swoim wymyślonym "mężem"również. Kobieta, która parę lat żyje z partnerem nie rzucałaby tekstem "niestety uczyć porządku, by dało się z takimi brudasami jakoś funkcjonować, ale mogła go wychować w bardziej inteligentny sposób."a później nie broniłaby się sama gubiąc się w zeznaniach.
To tak nie działa.
Albo Twój mąż jest skrajnym przyduszonym pantoflem, albo idiotą, albo (co najbardziej prawdopodobne) go po prostu nie ma.
Żałosne do kwadratu.
Jeden z niewielu normalnych w tej dyskusji.
Po cholerę myć jajka przez włożeniem do lodówki ? Szybciej się zepsują. Jajka trzyma się w miejscu do tego przeznaczonym i nie stykają się z resztą jedzenia. Poza tym - te liczne alergie przecież spowodowane są nadmierną sterylizacją otoczenia.
A dziewczyna z yafuda porąbana - chłopak dobrze zrobił, że zrezygnował z jej towarzystwa.
Sama zadecyduję kiedy skończę. Piszesz jak dziecko z podstawówki. Zaraz mi pewnie zaczniesz wytykać jakieś błędy ortograficzne albo interpunkcyjne (o ile takie znajdziesz). xD
Nigdzie się nie pogubiłam. To czy jest się w związku magicznie nie determinuje jakimi się tekstami rzuca, to raczej oczywiste. Napisałam tak, jak uważam, to że mam partnera nie ma tu nic do rzeczy, bo nie on jest tematem yafuda tylko autor-syfiarz i jego niezrównoważona była dziewczyna.
Żałosna x3 :D Dzięki za poprawienie humoru. Tylko nie wybuchnij tu jeszcze :P Ja z uśmiechem na twarzy idę spać :) Tobie też to polecam, po wtuleniu się w "męża":D
Ciesz się, że tylko tak to się skończyło.
Ja wczoraj usłyszałam, że mój partner nie wie czy mnie jeszcze kocha.
W przyszłym tygodniu mamy odebrać mieszkanie.
Stwierdził, że spłaci mi moją część a ja mam sobie coś ogarnąć.
W razie czego zostaję w ręką w nocniku... przez najbliższe 8 lat będę spłacać kredyt z którego nic nie będę mieć i jeszcze muszę wynająć pokój co w stolicy nie jest tanie a kokosów nie zarabiam.
Swoją drogą:
"włożyłem do niej jaja kupione od gospodarza bez ich uprzedniego umycia."
Skąd Wy wzięliście te "obsrane jajka"?
Te kupione przez autora mogły wyglądać na ocenie czyste, jak sklepowe.
Przecież ogromną część nawet wiejskich nie jest niczym usmarowana.
Jeśli były czyste i wytłoczce, to już totalnie sytuacja jest winą tej laski, wręcz jej mycie ich by zaszkodziło.
A możliwość, że były czyste i może jeszcze w wytłoczce jak najbardziej istnieje, więc może nie róbcie z niego od razu brudasa, tylko co najwyżej "Jeśli były umazane, to...".
Wybaczcie, "wyglądać na całkiem czyste"i "w wytłoczce".
Myślałam, że jak się zaloguję, to nie muszę czytać przed wysłaniem bo mogę edytować, ale przynajmniej na telefonie, takiej możliwości nie widzę.
Zamiast się na drugą osobę wydzierac, to może po prostu lepiej się rozstać po którymś kolejnym razie. W związku nie jest się po to by ktoś nas wychowywał.
Dlatego warto brać ślub
Jajek się nie myje. Raz, że skraca to ich przydatność do spożycia, dwa - pałeczki salmonelli giną w ~65 stopniach, więc takie zwykłe mycie pod kranem nic kompletnie nie da...
Ale że mycie jaj to jakiś zabobon to Wy wiedzcie... Co za wariatki. Douczcie się najpierw, a potem innych pouczajcie.
Ta? Bo co? No tak łatwo nie odejdzie? Miłość XXI w
To Ty splacaj jego część i on niech sobie coś ogarnie
tak, bo istnieje zabezpieczenie prawne przed nagla zmiana finansowego poziomu zycia. to, wraz ze wspolnym rozliczaniem podatkow jest glownym powodem slubu. a co, uwierzyles w romantyczne argumenty ze slub sluzy do konsumpcji milosci? LOL.
"Wspólne rozliczanie podatkow głownym powodem ślubów.."Hahaha
Tak. Nie tyle uwierzyłem co miałem taką nadzieję że materializm jeszcze do końca nie zniszczył tego świata
Nie bi ten któremu nie zależy na drugiej osobie na wspomnienie o ślubie ucieknie z krzykiem. A po ślubie zmienia się bardzo dużo zwłaszcza w emocjonalności dwojga ludzi i stąd trudniej się rozstać. Mimo wszystko przysięga to przysięga złożona komuś ma wyższy priorytet niz zwykle "Halina zamieszkamy razem.."
Nie ma czegos takiego jak "wyzszy priorytet"... To maslo maslane.
No jak ty tak swoje dzieci wychowujesz jak o tym piszesz to współczuję dzieciom. Potem będą ładować kasę w terapie po takim spaczonym dzieciństwie...
?? O co Ci chodzi?
Ty masz jakiś fetysz z tym wychowywaniem?:D dzieci, męża, partnera :D
Bo nie zostajesz w razie "w"z niczym.
Tylko idiota bierze ślub z kimś, z kim nie mieszkał z rok albo dwa. Słuszna postawa i uratowała Cię przed katastrofą. A może ona zwyczajnie była przyzwyczajona do tego, że sama jest panią w swoim domu, wszystko jest tak, jak uważa za stosowne, miała już swoje przyzwyczajenia, itd. Może dało się popracować nad kompromisem, ale do tego trzeba chęci i wysiłku obu stron.
Do autora - dobrze zrobiłeś. Jako niesamotna baba mieszkająca od kilku lat z 2. połówką śmiem stwierdzić, że oboje musieliśmy się nawzajem pewnych rzeczy nauczyć. I wsio. Spokojną rozmową, powiedzeniem o co konkretnie chodzi, wytłumaczeniem dlaczego. Żadnych krzyków, wrzasków i scen dramatu nikt nie potrzebuje do szczęścia. Dobrzy ludzie są w stanie sobie wyjaśnić pewne rzeczy i się pewnych rzeczy nauczyć, nawet jeśli tylko dla świętego spokoju.
Gorzej, jak mówienie spokojnie nie pomaga.
Marnowanie jedzenia, to co? Marnotractwo? Jasny gwint, co to w ogóle jest? Marnotractwo to było wykładanie kasy na to, zebyś chodziła do szkoły.
Masło maślane to twoje wypowiedzi, co często jest ci tu wytykane. Po za tym nie mądrzyj się tylko najpierw poucz.
wikipedia.org/wiki/Inwersja_priorytet%C3%B3w
Nie mam aż takiej zdolności kredytowej.
Spłacałabym go chyba do końca życia (3/4 mieszkania jest na niego).
"Jajka razem z jedzeniem..."
Rozumiem, że jajek się nie je tylko ogląda?
Nie jesteś jedyna osobą, której dotyczy ten komentarz, ale twoja wypowiedź była pierwsza
Chyba ciebie zwykłe jajka przerosły.
"Obsrane jajka włożył do lodówki z jedzeniem."Jajka to też jedzenie (na wypadek gdybyś nie wiedziała).
Jajka do lodówki wkłada się albo do takiego "pseudostojaka"na drzwiach, albo w wytłoczce, więc ta histeria na temat rozprzestrzeniających się bakterii jest przesadna.
Myślisz, że wytłaczanka jest dla bakterii barierą nie do przejścia?
Jeżeli masz w lodówce krojony żółty ser lub krojoną wędlinę to zapewniam Cię, że jest na nich więcej bakterii niż na tych strasznie groźnych jakach
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
oli | 89.64.19.* | 17 Listopada, 2019 13:34
a niby jak chciałeś kogoś dobrze poznać przez jedynie parę miesięcy? to czas tu zrobił swoje, a nie tylko wspólne zamieszkanie