Nie, najsmutniejsze jest to, że Twoi rodzice nie wierzą własnemu dziecku.
Może rzeczywiście nie mają do tego przesłanek? Może okłamała ich już nieraz, a może na co dzień autorka "się odchudza"(np. z kości na ości) i je tyle co nic? Może autorka ma tyle zajęć pobocznych, albo hobby, że to niepodobne do niej, by nic nie robiła, tylko się obżerała?
Równie dobrze rodzice mogli nawet prawdy nie usłyszeć - autorce mogło być wstyd, że tak przewaliła weekend i tylko przytaknęła rodzicom, kiedy ci stwierdzili, że "Ooo... lodówka pusta? Zrobiłaś imprezę jak nas nie było, przyznaj się!".
W każdym razie... nie wiesz jak było.
Nigdy nie zrozumiem "zakazu imprez". Dziecko ma wolny dom, niech sie bawi. Zawsze jak moi rodzice wyjeżdżali jedynie zrobili liste zasad, ze ma byc posprzatane, nie wchodzic do pokoju ojca i jak cos zniszcze ja opłacam.
Przyznam, że ja też nie miałam zakazu imprez, ale i tak gdy choćby jeden znajomy do mnie przychodził to informowałam o tym rodziców nie ważne czy byli w domu czy gdzieś wyjeżdżali. Sama bym nie chciała by ktoś obcy mi się po domu pałętał, szczególnie bez mojej wiedzy i gdy mnie nie ma, więc trochę takie zakazy rozumiem.
Czy gdziekolwiek napisałam ze ukrywałam obcych? Napisałam ze mialam pewne zasady, wiec informowanie kto przyjdzie tez moze sie pod to liczyc?
Fejkowy fejk albo Autorka nie potrafi myśleć. Na Netflixie jest możliwość przeglądnięcia swojej aktywności;) Ponad to była już taka super historia, niemal bliźniacza - chłopakowi dali szlaban, bo w domu było czysto więc musiał zrobić imprezę.
Zakładając, że Autorka jednak napisała prawdę, to zarówno ona jak i rodzice powinni popracować nad intelektem.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Pinky | 5.173.74.* | 07 Listopada, 2020 01:28
Nie, najsmutniejsze jest to, że Twoi rodzice nie wierzą własnemu dziecku.