Ściemniasz. Włosy zaczynają cuchnąć z powodu kwasu mlekowego wydzielanego przez organizm już po 10 dniach. Myślę, że zapach zepsutego kefiru nie pozwoliłby na to, aby chłopak mógł pracować gdziekolwiek. Paskudny z ciebie troll.
Ale ubarwiasz.Na pewno nie co dwa, trzy miesiące nikt obok by nie wytrzymał.Nie rozumiem tylko jak z śmierdzielem uprawiasz se#s.Tylko po kąpieli czy udajesz ,że jest ok?
Jakim cudem to trafia na główną, a tyle ciekawych yafudów jest w odrzutach.
Mogę Cię zapewnić, że są fabryki w których takich śmierdzieli zatrudnia się masowo. Na szczęście, po kilku przypadkach wysłania takiego delikwenta do domu żeby się umył (rzecz jasna bez zapłaty), zaczynają łapać przekaz.
Mój eks miał taki moment w trakcie naszego związku, że przestał dbać o higienę i potrafił myć zęby raz na tydzień, włosy mył przed obcinaniem raz w miesiącu, czyli co drugi prysznic. Do łóżka nie miał wstępu nieumyty, więc spał na kanapie, za to za umycie się oczekiwał nagrody w naturze której przez narastające obrzydzenie zwykle nie otrzymywał. Był to początek końca (nie będę tu wchodzić w inne zawiłości, próby komunikacji itd., sępy z komentarzy) i mam nadzieję że partner autorki szybciutko pójdzie po rozum do głowy.
Tłumaczenie:
Mój partner jest idealny tylko pracuje fizycznie i to czuć a w pracy sie na koniec nie myje bo nie ma warunków i taki wraca autobusem, możliwe że był dwa razy zbyt zmęczony i zasnął brudny.
Natomiast ja jestem idealna, tylko często strasznie wyolbrzymiam.
Racja, nie wierzę aby ktoś był w stanie nie myć włosów 2 miesiące. Był nawet taki eksperyment i nie myto włosów miesiąc. JulaJula ma rację, po 10 dniach zaczynają śmierdzieć, potem jest coraz gorzej. Zapach musiałby być jak u menela, więc zakładając, że Autorka pisze prawdę, to kwalifikuje się to pod chorobę psychiczną.
Fuuuuuu! Nie wytrzymałabym z takim smrolem nawet dnia, nawet gdyby był najcudowniejszym facetem.
Błe.
A ja wierzę. Spotykałam się w facetem, który po jakimś czasie związku przestał dbać o higienę. Myć się mył (chyba, że byłam na delegacji), bo mimo jego próśb, nie wpuszczałam go do łóżka bez umycia się. A miał pracę fizyczną. Zębów też nie chciał myć. Jak wracałam, po tygodniu, dwóch miał aż gruby osad na niemytych zębach. Myl dopiero jak odmawiałam całowania go. Tylko z myciem włosów nie byłam w stanie nic zrobić. Jak się doprosilam do umycia raz na dwa tygodnie, gdy były już sztywne od łoju i brudu. Jak mnie nie było dłużej, rzeczywiście potrafił nie myć przez miesiąc, dwa.
A, i śmierdziały te jego niemyte włosy, ale nie aż jak u menela.
Skąd wy wytrzaskujecie takich meneli? Aż tak bardzo źle wam być samemu, że desperacko bierzecie byle co? Ja rozumiem, że każdy ma jakieś minusy, na które mozna przymknąć oko, bo nikt nie jest idealny. Ale są pewne granice
Po prostu ludzie ewoluują, różne są kierunki tej ewolucji. Najczęściej z biegiem lat stają się alkoholikami, ale bywają też zbieraczami, brudasami, czy po prostu stają się przestępcami sek___sualnymi. Wszystko to jest kwestia psychiczną takiego człowieka i tego jak szybko się ogarnie/wpadnie/lub druga połówka powie dość.
Po prostu ludzie chorują psychicznie. Powiedzmy, że jeszcze w normie jest mycie się dwa razy w tygodniu, no dobra raz w tygodniu jeżeli ktoś pracuje w biurze, zębów można nie umyć jeden dzień powiedzmy, ale jeżeli to prawda, co piszą dziewczyny i faceci myją się raz na miesiąc, to jest to choroba.
Kazik, serio. Jak go poznawałam był czysty. Codziennie mycie całego ciała i zębów, włosy co drugi dzień. Po jakimś czasie zaczął marudzić, że każę mu to robić (tak, teraz już wiem, że głupota, że powinnam być partnerką, nie matką). A potem już przestałam mieć wpływ na to, bo wyewoluował w typa, który musi mieć przede wszystkim przyjemność w życiu, więc nie będzie się muł i to mój problem, nie jego.
Cholera. Jak pójdę na jakąś randkę to będę musiał powiedzieć że się myje. Widać można tym zaplusować.
Umyj się. Od razu inaczej się poczujesz.
(Rada uniwersalna)
Skąd wy bierzecie takich facetów? Nic dziwnego, że potem narzekacie, że nie możecie nikogo normalnego znaleźć, skoro takich sobie wybieracie, a w tym samym czasie wielu normalnych facetów jest samych...
Umów się do jakiegoś psychoterapeuty. Serio piszę.
Powiem ci ze w szkole miałam takie osoby co uznawały że na suchym szamponie to miesiąc przejadą... Zapach był znośny wowczas ale włosy...
Mi nie jest potrzebny psychoterapeuta, tylko ktoś, kto nie odrzuci mnie z góry i da mi szansę.
U psychologów i psychiatrów byłem.
Ok... To może tak.
100% Twoich komentarzy na tej stronie to mniej lub bardziej bezpośrednie gnojenie innych ludzi. Tak, kreowanie się na ofiarę też jest formą gnojenia, bo stanowi akt oskarżenia wobec osób z Twojego otoczenia. Widzę też po tych komentarzach, że masz problem z budowaniem relacji w ogóle, nie tylko tych romantycznych. Nie ma bata, żeby normalnie działający człowiek był odrzucany przez wszystkich wokół, musisz ich czymś odstraszać. To są często subtelne duperele. Może za bardzo narzucasz się ze swoją osobą (na przykład poprzez nadmierną gadatliwość lub zbyt mocne naciskanie na "robienie czegoś razem"), może jesteś zbyt sztuczny i zestresowany w towarzystwie (ludzie wyłapują to błyskawicznie, chyba że jesteś bardzo dobrym aktorem), może bije od Ciebie negatywnymi emocjami (tutaj polecam poczytać o działaniu neuronów lustrzanych), może tak naprawdę nie interesujesz się tym, co inni mają do powiedzenia i przez to nie możesz znaleźć wspólnych tematów (heh, mój własny problem). Może to też być kwestia autoprezentacji, typu wroga/obronna postawa ciała czy irytująca intonacja głosu.
Psychiatra nie pomoże za wiele, bo terapia farmakologiczna na niewiele się zda. Może poszukaj psychoterapeuty specjalizującego się w związkach, albo osoby wspierającej w budowaniu własnego wizerunku. Tylko nie wyjeżdżaj mi tu z postawą "ale to nie ja mam problem, tylko inni się uwzięli", bo z brakiem konstruktywnego (ważne! stwierdzenie "ok, jestem z***any i tyle"nie jest konstruktywne) samokrytycyzmu nie zajdziesz nigdzie praktycznie w dowolnej dziedzinie życia.
I piszę to jako osoba, która sama przerabiała problem odrzucenia i musiała mocno przebudować własne postawy.
Wcale nie 100%.
Nie narzucam się, do każdego podchodzę z optymistycznym nastawieniem i z uśmiechem, słuchać lubię i zawsze interesuje mnie, co inni mają do powiedzenia, a tematów do rozmowy mam wiele. Pracując za granicą, nie miałem żadnego problemu z nawiązywaniem znajomości, spotykaliśmy się normalnie po pracy i wszystko było ok. Mam też jedną znajomą z zagranicy, poznaną w Polsce.
Czyli trzy możliwe (nie jedyne) wytłumaczenia:
- Jeżeli w PL mieszkałeś w jednym miejscu, to może ciągnąć się za Tobą jakaś przeszłość i wtedy najsensowniejszym rozwiązaniem jest zmiana miejsca zamieszkania, bo z utrwalonymi raz opiniami/stereotypami ciężko jest walczyć.
- Jeżeli za granicą i w rozmowach ze znajomą posługujesz się innym językiem niż polski, to jest szansa, że użycie tego języka odpala Ci się inny typ autoprezentacji (zazwyczaj w takich wypadkach mówi się wolniej i z większą dbałością o to, co z ust wylatuje), albo wręcz inny sposób myślenia (to zaobserwował u siebie jeden z moich znajomych). Tutaj można próbować się nagrywać i łapać różnice.
- Może być też tak, że nie zgrywasz się z "Polską mentalnością". Wtedy najprostszą sensowną opcją jest faktycznie wyjechać za granicę. Można też pokręcić się po miejscach zbierających ludzi z nietypowymi zainteresowaniami, bo oni często też się pod takimi względami wyróżniają - niestety obecna sytuacja mocno ogranicza obie te opcje.
Pierwsza opcja odpada, bo poznawani w kolejnych środowiskach ludzie byli mi kompletnie obcy i nic o mnie nie wiedzieli.
Druga - możliwe.
Trzecia - też możliwe, ale nie sądzę, bo część osób, z którymi się dogadywałem to też Polacy, tylko z innych regionów.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
JulaJula [YAFUD.pl] | 16 Stycznia, 2021 15:31
Ściemniasz. Włosy zaczynają cuchnąć z powodu kwasu mlekowego wydzielanego przez organizm już po 10 dniach. Myślę, że zapach zepsutego kefiru nie pozwoliłby na to, aby chłopak mógł pracować gdziekolwiek. Paskudny z ciebie troll.
Hui | 37.249.144.* | 16 Stycznia, 2021 15:44
Ale ubarwiasz.Na pewno nie co dwa, trzy miesiące nikt obok by nie wytrzymał.Nie rozumiem tylko jak z śmierdzielem uprawiasz se#s.Tylko po kąpieli czy udajesz ,że jest ok?