Wspolczuje. Niestety rodziny sie nie wybiera. Trzymaj sie.
Grubo. To co on ci takiego robił konkretnie?o.O
Czasami nie trzeba jakichś drastycznych rzeczy, ale stałe gnębienie przez miesiące lub lata - kwestia tego, jak silna jest psychika ofiary.
Cudownego męża sobie kyzynja wybrała. Tylko potem niech nue płacze.
No i masz problem z głowy. A tak nie będziesz miał kontaktu z ludzmi, z którymi utrzymywac go nie chcesz
Takie rzeczy się prędzej czy później odwracają przeciwko temu kto gnębi. U nas w szkole był jeden taki co przezywał innych od downów. Jakiś czas później urodził mu się brat z zespołem Downa, jeszcze parę lat później został ojcem , urodziły się bliźnięta - z zespołem Downa.
O mamo jakie kombo. Ale tak faktycznie jest że najwięksi napinacze potem w świeci g***no znacza.
No, ale wiesz... Co za dzieciaka, a co za dorosłości....
Zdarzyło mi się trafić na historię poszkodowanego - też był gnębiony i jak dorósł i sobie z tym poradził, poszedł do oprawcy i mu powiedział, że mu wybacza te lata szkolne. Oprawca nie wiedział, o co mu chodzi i za co niby to wybaczenia otrzymał: no bo to były tylko takie "dziecięce zabawy". Nic do wybaczania.
Więc tutaj pan młody również może uważać, że "tylko tak się bawili, jak to dzieciaki", a autor przesadza. I będzie robił ogromne afery, jak tylko ktoś na jego dziecko krzywo spojrzy, albo schowa raz plecak.
No ale wiesz... Szkoła średnia to liceum, a uczniowie w nim mają 16-19 lat. Nie takie znowu dzieciaki.
Raczej też trudno oczekiwać, żeby ktoś o skłonnościach do takich „zabaw” i nierozumiejący ich szkodliwości był przykładnym mężem i ojcem
Tak często się tłumaczą oprawcy, że to tylko niewinna zabawa. Nawet jeśli nie są socjopatami. W sumie trochę prawdy w tym jest z ich strony - dla nich to była zabawa.
Ludzie się w większości nie zmieniaj. Poza tym jak ktoś ma skłonności psycho- lub socjopatyczne to mu to nie minie.
W szkole średniej to już się nadawało na zgłoszenie tego normalnie na policję. Trochę chora sprawa bo wtedy raczej kończy się właśnie nękanie i durny wiek, ludzie zaczynają myśleć o przyszłości itp.
Czekaj, czekaj, w szkole średniej jakiś jeden chłopak tak Cię prześladuje, że idziesz do psychologa i dostajesz prochy, ale nikomu, ani mamie ani tacie, ani siostrze nie zdradzasz imienia i nazwiska tego chłopaka?
@Kapral, @Piotrek
Racja, było w Yafudzie o szkole średniej, przeoczyło mi się to, więc mój komentarz ma teraz mniej sensu. Jednak mimo to uważam, że taka osoba nadal może traktować z szacunkiem drugą połówkę, a dziecka bronić jak lew. Żeby była jasność - nie piszę o sobie, nie zdarzyło mi się gnębić kogokolwiek w liceum. Inna sprawa, że takie gnębienie w szkole średniej to bardziej z amerykańskimi serialami mi się kojarzy - może to jednak zagraniczny Yafud? A tam chyba "licealiści"są nieco młodsi, niż nasi?
@Lucia - ale tego nie wiesz. Gościu w ogóle może nie mieć zaburzeń i też nie wiemy, jak wyglądało to "prześladowanie". Być może, gdyby takie samo prześladowanie trafiło na ciebie albo na mnie, to by nam się nic nie stało, byłoby ot taką tam historyjką ze szkoły, jakich wiele, a autor jednak wyszedł z tego z poważną traumą. Ot, prosty przykład: co innego rzucić pająka na osobę z arachnofobią, a co innego na osobę, która tej przypadłości nie ma. A gdyby arachnofob miałby w perspektywie codzienne witanie się z pająkami "bo tak śmiesznie wtedy panikuje", no to już nie byłoby to dla niego takie wesołe i motywujące do chodzenia do szkoły.
Psychiatra jest od leków, psycholog od terapii, pedagog szkolny... od żadnej z tych 2 rzeczy.
Wizyta u tych specjalistów wymaga pieniędzy, skierowania i w przypadku osób nieletnich - zgody rodziców (w przypadku 15+ zgody twojej i rodziców).
Nie ma możliwości, żeby nie wiedzieli.
Plus jak dla mnie fejk, nie dostaniesz leków tak o, bez wcześniejszej rozmowy z psychologiem, a potem z psychiatrą. I jeżeli to depresja i stany lękowe, nie dostaje sie "psychotropów"a antydepresanty. To dwa zupelnie różne leki.
To tak jakby na rutinoscorbin mówić "insulina".
Ty chyba nawet nie wiesz jaki wpływ mają takie "zabawy"na ofiarę. Ja przeżyłam podobną historię, na szczęście obyło się bez leków i wizyt u specjalisty, ale nadal nie jestem w stanie wybaczyć osobom, które zruinowały moją młodość. Nie jestem w stanie tak samo jak i autor tego yafuda spojrzeć im w oczy i powiedzieć wybaczyłam ci. Wcale się nie dziwię, że autor posta nie przyszedł na slub kuzynki. Jeżeli patrzenie na oprawcę sprawia mu ból i przez niego bierze leki psychotropowe to chyba lepiej, ze sobie oszczędził jego widoku.
A nie myślałeś o zemście?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Piotrek | 37.47.234.* | 21 Lutego, 2021 00:11
Czasami nie trzeba jakichś drastycznych rzeczy, ale stałe gnębienie przez miesiące lub lata - kwestia tego, jak silna jest psychika ofiary.