Myłam głowę i mój mąż postanowił mi zrobić kawał i zakręcił wodę głównym zaworem. Problem w tym, że już mu się nie udało jej odkręcić bo instalacja ma swoje lata i uchwyt zaworu mu się złamał. Akurat się na niego wydzierałam, że w tej chwili ma wezwać hydraulika kiedy zadzwoniła pani z sanepidu i nałożyła na nas kwarantannę. 10 dni bez wody w całym mieszkaniu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
Tssss | 185.212.67.* | 28 Marca, 2021 12:59
Debil, nie mąż
-3
2
Lol | 2* | 28 Marca, 2021 14:38
Moim zdaniem to ogólnie fajny, nieszkodliwy kawał, z tym że towarzyszyło mu mnóstwo pecha i wyszło jak wyszło. I po co się na niego drzesz, normalnie się nie da powiedzieć?
1
3
cta | 82.177.148.* | 28 Marca, 2021 14:50
Kombinerki i zawór będzie działać.
1
4
SWVW | 83.28.217.* | 28 Marca, 2021 15:04
Mocno naciągane. Seria przypadków jak w czeskiej komedii. Ja tego nie kupuję.
-1
5
KWQR | 89.64.48.* | 28 Marca, 2021 15:48
Trzeba być idiotą, żeby w takiej sytuacji drzeć ryja. Tak, jakby to cokolwiek komukolwiek pomogło. Hydraulik usłyszał i sam przyszedł, czy jak? Swoją kobietę oduczyłem darcia się, jak się coś nie podoba. Podniesiony głos - zakładam słuchawki i mam gdzieś. Dorośnie do spokojnej rozmowy, to wtedy wyjaśniamy problem. Trochę to trwało, ale po jakimś czasie przestało jej się to zdarzać.
1
6
Vwkw | 2* | 28 Marca, 2021 16:01
W czym problem zadzwonic do hydraulika? Serio pis juz wam tam wyparł resztki mózgu że będziecie żyć bez wody. Nie dziwię się ze ten kraj upada jak żyją tu same ameby umyslowe
0
7
Tia | 5.184.67.* | 28 Marca, 2021 20:38
Ten mąż nie dorósł widocznie. Skoro wiedział, ze zawór jest w stanie jakim jest to nie powinien go ruszać bez potrzeby. Takie konskie zaloty. Nie dziwie się, ze jej nerwy puściły. Jeśli ktoś się drze bez powodu i o byle pierdołę to warto temperować takie zachowanie. ale jeśli ktoś idiotycznym zachowaniem doprowadził do darcia- wina okrzyczanej osoby
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika KWQR[ Zobacz ]
0
8
UWPR | 31.0.46.* | 28 Marca, 2021 21:23
Bzdura. Wina jest zawsze krzyczącego, podobnie jak wina jest zawsze gwałciciela, a nie krótkiej spódniczki. Można spokojnie powiedzieć, że dane zachowanie Ci nie odpowiada, a jak partner tego nie umie uszanować to może lepiej zmienić partnera niż stosować przemoc psychiczną (obustronną, w sytuacji gdy to powiedziałaś i dalej jest to ignorowane).
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika Tia[ Zobacz ]
1
9
Tss | 5.184.67.* | 28 Marca, 2021 22:37
Kiepski żart ze strony męża to nie to samo co ubranie zgwałconej. Jeśli by istniał racjonalny powód by zakręcić zawór ( pękła rura itd) to żona nie byłaby usprawiedliwiona z krzyku. A on to zrobił z czystej głupoty/przyjemności/ ku własnej radości - wiedząc, ze zawór nie jest pierwszej nowości itd. Nie dziwie się jej reakcji. Jeśli ona by jemu takie coś odwaliła i on by się wydarł ze się wydurnia - to tez bym mu się nie dziwiła
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika UWPR[ Zobacz ]
0
10
tvus | 188.146.68.* | 29 Marca, 2021 14:01
Trzeba być niespełna rozumu by funkcjonować 10 dni bez wody z powodu durnej kwarantanny
1
11
Kate | 37.248.253.* | 29 Marca, 2021 17:22
Ale ty wiesz że obojętność to najszybsza droga do rozwodu?
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika KWQR[ Zobacz ]
Może przestało jej zależeć i dlatego "przestało jej się to zdarzać"? To normalne, że gdy do kogoś czujemy silne uczucie to będą też targać silne emocje gdy chodzi o tę osobę. Nie mówię, że krzyk jest ok, ale strzelanie focha, bo ktoś krzyczy jest dziecinne. Sama jestem osobą, która krzyku nie lubi i nawet woli zadzwonić do osoby z piętra niżej gdy coś się stanie niż krzyczeć, ale gdy partnera ponoszą emocje to go wysłuchuję i tyle. Co najwyżej spokojnie mówię by na mnie nie krzyczał jeśli krzyczy nie z mojej winy, ale to tyle. (Mówię o samym krzyku = bardzo głośne mówienie, bez jakiejkolwiek agresji). Niezdrowo jest tłumić emocje, więc jeśli ma potrzebę sobie pokrzyczeć to nich krzyczy, mi to krzywdy przecież nie robi. Sama muszę chodzić na terapię właśnie dlatego, że odruchowo tłumię emocje, co jest cholernie niezdrowe dla psychiki. Szczególnie, że z czasem zaczyna się odruchowo tłumić też pozytywne emocje i człowiek się czuje jak pusta skorupa. A to uczucie pustki jest gorsze niż jakikolwiek ból na świecie czy psychiczny czy fizyczny. Więc nie ma co demonizowac samego krzyku, gdy występuje pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy są na równi i gdy też krzyk to tylko wyważanie emocji, a nie przemoc i agresja (trzeba potrafić to rozróżnić). Ludzie potrzebują wyrażać emocje.
Gdy dziewczyna krzyczy z radości też strzelasz focha i zakładasz słuchawki, bo tak? Fajnie jest komuś zarabiać wyrażania uczuć? Ciekawa jestem czy sam siebie też tak hamujesz gdy masz ochotę krzyczeć, bo wątpię. Ludzie, którzy potrafią sami siebie pohamowac nie strzelają fochów i nie zakładają słuchawek gdy ktoś przy niż głośnej wyraża emocje
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika KWQR[ Zobacz ]
-1
13
TVWR | 5.173.80.* | 30 Marca, 2021 03:08
Ani krzyk nie oznacza zaangażowania, ani spokojna rozmowa o problemie nie oznacza obojętności. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Krzyk jest po prostu wyrazem braku szacunku do drugiej osoby.
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika Kate[ Zobacz ]
-1
14
PSST | 5.173.80.* | 30 Marca, 2021 03:17
To nie jest żaden foch. Ja jestem w każdym momencie gotowy do rozmowy, tylko na odpowiednim poziomie. Można wyrażać emocje używając bardziej dosadnych słów (uprzedzając - nie oznacza to, że chodzi o słowa wulgarne). Taka jest między innymi różnica pomiędzy ludźmi, a małpami, że potrafimy ze sobą rozmawiać i niekoniecznie rację ma ten, kto wyżej się huśta na lianie głośniej przy tym drąc ryja. Pokrzyczeć i wyrażać w ten sposób emocje można sobie np. Na jakimś koncercie, meczu albo innym miejscu do tego przeznaczonym. Dom natomiast to miejsce w którym powinno się odczuwać spokój, a nie czuć się jak w jakiejś małpiarni. I owszem, również od siebie tego wymagam. Jedyna okolicznośc, w której krzyk jest dla mnie akceptowalny w domu to ostrzeżenie przed jakimś niebezpieczeństwem (pożar, coś zaraz może spaść, przewrócić się itp.)
W odpowiedzi na komenatrz #12 użytkownika Konto usunięte[ Zobacz ]
0
15
Mojra | 93.105.220.* | 30 Marca, 2021 20:48
To już kolejna tego typu historia, którą ostatnio czytam. Raczej średnio wykonalne, by ktoś dzwonił z sanepidu i informował o 10-dniowej kwarantannie. Kwarantannę dostaje się na 10 dni od KONTAKTU, a osoba która idzie na test z chwilą skierowania otrzymuje kwarantannę, więc kontaktu już z nikim nie ma. Nawet jeśli wykona test w tym samym dniu, wyniki są dostępne w następnym dniu roboczym. Do tego dochodzi czas, potrzebny na przekazanie wyników do sanepidu, czas by sanepid skontaktował się z tą osobą itd. W praktyce maksymalny czas kwarantanny osób z kontaktu to przy dobrych wiatrach może 7-8 dni, natomiast często okazuje się, że ktoś ma wlepioną kwarantannę dopiero w 7 dniu od kontaktu (a przez ten czas może sam zarażać :)
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Tssss | 185.212.67.* | 28 Marca, 2021 12:59
Debil, nie mąż
Lol | 2* | 28 Marca, 2021 14:38
Moim zdaniem to ogólnie fajny, nieszkodliwy kawał, z tym że towarzyszyło mu mnóstwo pecha i wyszło jak wyszło. I po co się na niego drzesz, normalnie się nie da powiedzieć?
cta | 82.177.148.* | 28 Marca, 2021 14:50
Kombinerki i zawór będzie działać.
SWVW | 83.28.217.* | 28 Marca, 2021 15:04
Mocno naciągane. Seria przypadków jak w czeskiej komedii. Ja tego nie kupuję.
KWQR | 89.64.48.* | 28 Marca, 2021 15:48
Trzeba być idiotą, żeby w takiej sytuacji drzeć ryja. Tak, jakby to cokolwiek komukolwiek pomogło. Hydraulik usłyszał i sam przyszedł, czy jak? Swoją kobietę oduczyłem darcia się, jak się coś nie podoba. Podniesiony głos - zakładam słuchawki i mam gdzieś. Dorośnie do spokojnej rozmowy, to wtedy wyjaśniamy problem. Trochę to trwało, ale po jakimś czasie przestało jej się to zdarzać.
Vwkw | 2* | 28 Marca, 2021 16:01
W czym problem zadzwonic do hydraulika? Serio pis juz wam tam wyparł resztki mózgu że będziecie żyć bez wody. Nie dziwię się ze ten kraj upada jak żyją tu same ameby umyslowe
Tia | 5.184.67.* | 28 Marca, 2021 20:38
Ten mąż nie dorósł widocznie. Skoro wiedział, ze zawór jest w stanie jakim jest to nie powinien go ruszać bez potrzeby. Takie konskie zaloty. Nie dziwie się, ze jej nerwy puściły. Jeśli ktoś się drze bez powodu i o byle pierdołę to warto temperować takie zachowanie. ale jeśli ktoś idiotycznym zachowaniem doprowadził do darcia- wina okrzyczanej osoby
UWPR | 31.0.46.* | 28 Marca, 2021 21:23
Bzdura. Wina jest zawsze krzyczącego, podobnie jak wina jest zawsze gwałciciela, a nie krótkiej spódniczki. Można spokojnie powiedzieć, że dane zachowanie Ci nie odpowiada, a jak partner tego nie umie uszanować to może lepiej zmienić partnera niż stosować przemoc psychiczną (obustronną, w sytuacji gdy to powiedziałaś i dalej jest to ignorowane).
Tss | 5.184.67.* | 28 Marca, 2021 22:37
Kiepski żart ze strony męża to nie to samo co ubranie zgwałconej. Jeśli by istniał racjonalny powód by zakręcić zawór ( pękła rura itd) to żona nie byłaby usprawiedliwiona z krzyku. A on to zrobił z czystej głupoty/przyjemności/ ku własnej radości - wiedząc, ze zawór nie jest pierwszej nowości itd. Nie dziwie się jej reakcji. Jeśli ona by jemu takie coś odwaliła i on by się wydarł ze się wydurnia - to tez bym mu się nie dziwiła
tvus | 188.146.68.* | 29 Marca, 2021 14:01
Trzeba być niespełna rozumu by funkcjonować 10 dni bez wody z powodu durnej kwarantanny
Kate | 37.248.253.* | 29 Marca, 2021 17:22
Ale ty wiesz że obojętność to najszybsza droga do rozwodu?
Konto usunięte [YAFUD.pl] | 30 Marca, 2021 01:46
Może przestało jej zależeć i dlatego "przestało jej się to zdarzać"? To normalne, że gdy do kogoś czujemy silne uczucie to będą też targać silne emocje gdy chodzi o tę osobę.
Nie mówię, że krzyk jest ok, ale strzelanie focha, bo ktoś krzyczy jest dziecinne. Sama jestem osobą, która krzyku nie lubi i nawet woli zadzwonić do osoby z piętra niżej gdy coś się stanie niż krzyczeć, ale gdy partnera ponoszą emocje to go wysłuchuję i tyle. Co najwyżej spokojnie mówię by na mnie nie krzyczał jeśli krzyczy nie z mojej winy, ale to tyle. (Mówię o samym krzyku = bardzo głośne mówienie, bez jakiejkolwiek agresji). Niezdrowo jest tłumić emocje, więc jeśli ma potrzebę sobie pokrzyczeć to nich krzyczy, mi to krzywdy przecież nie robi. Sama muszę chodzić na terapię właśnie dlatego, że odruchowo tłumię emocje, co jest cholernie niezdrowe dla psychiki. Szczególnie, że z czasem zaczyna się odruchowo tłumić też pozytywne emocje i człowiek się czuje jak pusta skorupa. A to uczucie pustki jest gorsze niż jakikolwiek ból na świecie czy psychiczny czy fizyczny.
Więc nie ma co demonizowac samego krzyku, gdy występuje pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy są na równi i gdy też krzyk to tylko wyważanie emocji, a nie przemoc i agresja (trzeba potrafić to rozróżnić). Ludzie potrzebują wyrażać emocje.
Gdy dziewczyna krzyczy z radości też strzelasz focha i zakładasz słuchawki, bo tak? Fajnie jest komuś zarabiać wyrażania uczuć? Ciekawa jestem czy sam siebie też tak hamujesz gdy masz ochotę krzyczeć, bo wątpię. Ludzie, którzy potrafią sami siebie pohamowac nie strzelają fochów i nie zakładają słuchawek gdy ktoś przy niż głośnej wyraża emocje
TVWR | 5.173.80.* | 30 Marca, 2021 03:08
Ani krzyk nie oznacza zaangażowania, ani spokojna rozmowa o problemie nie oznacza obojętności. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Krzyk jest po prostu wyrazem braku szacunku do drugiej osoby.
PSST | 5.173.80.* | 30 Marca, 2021 03:17
To nie jest żaden foch. Ja jestem w każdym momencie gotowy do rozmowy, tylko na odpowiednim poziomie. Można wyrażać emocje używając bardziej dosadnych słów (uprzedzając - nie oznacza to, że chodzi o słowa wulgarne). Taka jest między innymi różnica pomiędzy ludźmi, a małpami, że potrafimy ze sobą rozmawiać i niekoniecznie rację ma ten, kto wyżej się huśta na lianie głośniej przy tym drąc ryja. Pokrzyczeć i wyrażać w ten sposób emocje można sobie np. Na jakimś koncercie, meczu albo innym miejscu do tego przeznaczonym. Dom natomiast to miejsce w którym powinno się odczuwać spokój, a nie czuć się jak w jakiejś małpiarni. I owszem, również od siebie tego wymagam. Jedyna okolicznośc, w której krzyk jest dla mnie akceptowalny w domu to ostrzeżenie przed jakimś niebezpieczeństwem (pożar, coś zaraz może spaść, przewrócić się itp.)
Mojra | 93.105.220.* | 30 Marca, 2021 20:48
To już kolejna tego typu historia, którą ostatnio czytam. Raczej średnio wykonalne, by ktoś dzwonił z sanepidu i informował o 10-dniowej kwarantannie. Kwarantannę dostaje się na 10 dni od KONTAKTU, a osoba która idzie na test z chwilą skierowania otrzymuje kwarantannę, więc kontaktu już z nikim nie ma. Nawet jeśli wykona test w tym samym dniu, wyniki są dostępne w następnym dniu roboczym. Do tego dochodzi czas, potrzebny na przekazanie wyników do sanepidu, czas by sanepid skontaktował się z tą osobą itd. W praktyce maksymalny czas kwarantanny osób z kontaktu to przy dobrych wiatrach może 7-8 dni, natomiast często okazuje się, że ktoś ma wlepioną kwarantannę dopiero w 7 dniu od kontaktu (a przez ten czas może sam zarażać :)