Kolory i tkaniny?
A poza tym takiego masz męża jakiego wybrałaś. I to nie wina tego, że jest facetem, tylko że jest bezmyślnym człowiekiem.
Tkaniny się oddziela, nie mogę prać delikatnego jedwabiu albo wełny która może się skurczyć, bo nastawiam to pranie na niską temperaturę, natomiast jeansy mogę prać w gorącej. Kolory się oddziela by się nie farbowało
Coś za słabo mu wytłumaczyłaś..
I co się czepiasz. Chciał pomóc? Chciał. Próbował pomóc? Próbował. Ciekawe czy żona chętnie przejęła obowiązki męża i znała się na wszystkim.
Skąd wiesz jaki mają podział obowiązków?
Też się na praniu nie znasz skoro się dziwisz, że nie wszystkie rzeczy pierze się w jednej temperaturze :)
Jasne, najprościej jest być lebiegą :) Nie róbcie z mężczyzn imbecyli, bo obsługa pralki jest wiedzą podstawową, a nie enigmą, tak jak wymiana uszczelni, zamków czy kontaktów... proste rzeczy powinien znać każdy obowiązkowo, a nie zwalać na kogoś, bo jest mężczyzną, to od razu lepiej trzyma wiertarkę, albo prościej jest mu złożyć biurko.
Zastanawiam się gdzie ludzie znajdują takie dzieci, co prania nie potrafią zrobić i nie wystarczy raz wytłumaczyć... Poza tym wystarczy wręczyć instrukcję obsługi pralki. Tam jest omówiony temat tkanin, kolorów, stanikow i czytania metek ubrań.
To chyba mąż musi być niezły w łóżku
Sorry, miałam jakieś zaćmienie. Delikatne tkaniny oczywiście pierze się w delikatnej temperaturze i nie miesza z kolorami.
I ja akurat prać umiem, tylko nie mam delikatnych tkanin do prania. Poza tym właśnie "delikatnych tkanin", a nie ogólnie tkanin.
Wszystko co pierzemy jest jakąś tkaniną.
Skąd wy bierzecie takich "mężów"? A no tak... Wyrwany pewnie bezpośrednio z domu mamusi bo przystojny albo rodzice dziani.
Wszyscy moi kumple potrafią ogarnąć wszystko wokół siebie sami bo "współczesne panienki"to nawet usmażyć prostych naleśników nie potrafią, nie mówiąc już o zrobieniu czegoś bardziej złożonego.
"Ona ma szparę i ona już nic nie musi!"
Więc raczej w bajeczki o "nieporadnych facetach"nie uwierzę bo przez ostatnie lata ten trend się odwrócił. A jak wybrałaś sobie reprezentanta należącego obecnie do mniejszości (niechlubnych wyjątków) to sama jesteś sobie winna. Widziały gały co brały.
A skąd wiesz, że jest lebiegą?
Pisałem o podziele obowiązków, a nie czynnościach damsko męskich :)
Zapytaj Lusi czy wymieniła kiedyś gniazdko :)
Ja tam piorę jasne z ciemnymi i jeszcze nic nie pofarbowalem.
Najlepiej oceniać faceta po praniu :)
U mnie w domu do pralki wrzuca się wszystko naraz i jakoś nic się z tymi ubraniami nie dzieje...
To porównaj sobie biel wypranego kilka razy podkoszulka z bielą nowozakupionrgo (najlepiej tej sanej firmy). Widać jakąś ram różnicę...
Więc dzieli się pranie ba białe, kolorowe i ciemne (np. Granatowe można prać z czarnymi).
W kwestii tkanin - zasadniczo staniki pierze się delikatnie, delikatne i sztuczne - razem, wymagajęce dodatkowej higieny (np. Ręczniki czy dzieciďce) w wysokiej temperaturze.
Inną drogą- czemu facet dostaje zadanie robić coś na czym się nie zna? Jak mu tak nie wychodzi - to moze lepiej segregować samemu i wkładać do pralki, a niech mężczyzna wybiera i uruchamia program o konkretnej godzinie?
A dlaczego miałby tego nie robić? Jak się nie zna, to najwyższy czas się nauczyć. Wystarczy wyszukać w necie poradnik, jeśli się nie potrafi zrobić prania. To kwestia kilku minut. Do tego nie trzeba żadnych umiejętności czy talentu, tylko oka, ręki i odrobiny wiedzy na poziomie podstawowym.
Ja tez nie rozumiem, czemu autorka nie wyjaśniła mężowi, jak krowie na rowie, jak się pranie robi. Bo z Yafuda wygląda to tak, jakby powiedziała mu tylko "no, ja zawsze piorę w 30 stopniach, ale najpierw trzeba pranie posegregować". Czyli bez wyjaśnienia jak i dlaczego. A że pierwsze pranie było katastrofą, to skąd miał nagle doznać olśnienia, że trzeba kolorami, a nie typami, posortować? Skąd też autorce wzięło się, że "on się domyśli". Przy pierwszym praniu się nie upewnił, to i przy dziesiątym pewnie tego nie zrobi.
Albo chłopak jest sprytny i specjalni sabotuje pranie, żeby być uznany za... lebiegę i nie musieć tego więcej robić :D Wszak wystarczy, jak żona rano pranie włączy, a on w ciągu dnia powiesi i poskłada, jak już wyschnie :D
A nie mogłaś przygotować wszystkiego i poprosić go o włączenie prania o konkretnej godzinie?
Piorę sam od 19 rż. I nigdy nic mi nie zafarbowało, a piorę razem białe i kolorowe. Zawsze jak widzę takie posty czy memy to się zastanawiam jak może tak farbować. Rodzice też nigdy nic nie rodzielali i nigdy nie było z farbowaniem.
Podstawowe sprawy życiowe powinien każdy człowiek potrafić. Chodzisz w ubraniu - musisz odpowiednio wyprać, chcesz jeść- musisz umieć obsłużyć piekarnik itd. Mieszkasz gdzieś- zwyczajnie musisz wiedzieć, ze tam się sprząta itd. A nie, ze później ktoś nie wie, ze jak się pobrudzi to należy posprzątać, nie wie jak ugotować sobie jajka, nie wie jak prasować ciuchy - każdy gdzieś mieszka i musi jeść i chodzić w czymś ubrany.
:) Jeżeli ktoś nie umie prać, to jest lebiegą bez względu na płeć. Nie mam zamiaru oceniać tego, jak szybko niszczysz swoje ubrania, więc nic nie napiszę na ten temat. A jeżeli Lusia nie potrafi wymienić gniazdka czy uszczelki to również ma problem.
I tak, ubrania niekiedy farbują, nie wszystkie, nie zawsze, ale mi zdarzyło się przeoczyć skarpetkę, która niestety zafarbowała, warto zaznaczyć, że nie wszystkie tkaniny są podatne na farbowanie w pralce.
Nie wiem jak Ty, ale ja mam jeszcze koszulki, swetry, bluzy sprzed kilkunastu lat w szafie i wcale nie wyglądają na zniszczone :) spodnie to inny temat, często zmieniam rozmiary :)
Nie, nie jest lebiegą, jeżeli potrafi ugotować obiad.
Może mają taki podział obowiązków. On gotuje, ona pierze i odkurza :)
Coś wątpię, ale może tak być, tak jak wspominałam nie wszystkie tkaniny są podatne na farbowanie, takie zwykłe bawełny czy swetry nie, ale delikatne tkaniny np. bielizna, tetra czy len już bardziej. Ja sobie zniszczyłam w ten sposób właśnie bieliznę, na którą trochę wydałam.
Żeby zobaczyć, że szkodzisz tkaninom, musiałbyś zestawić swoje ubrania z rzeczami osoby, która o nie dba i tak, widać różnicę. Odkąd zaczęłam czytać metki i stosować się do tego, co tam jest napisane mam ubrania w idealnym stanie, nic nie blaknie, nie ma zmechaceń, wyglądają jak ledwo używane.
Bzdura. To takie komunistyczne myślenie, że każdy musi umieć wszystko. Jak nie umiem gotować, to zamawiam obiad ugotowany przez profesjonalnego kucharza. Zamiast się męczyć w kuchni popracuję 2 godziny dłużej nad tym, na czym się znam i na pewno finansowo na tym nie stracę. Nie umiem zmienić gniazdka? Fachowcowi to zajmie 5 minut, mi by zajęło dwie godziny. Te dwie godziny spędzę na swojej pracy i znowu jestem finansowo na plus. nie lubię sprzątać? To nie mam wprawy, więc mi sprzątanie zajmie cały dzień, podczas gdy profesjonalnej sprzątaczce to samo zajmie 2 godziny. Ona ma z czego żyć, a ja na pewno też finansowo nie stracę, bo zrobię to na czym się znam. Jak nie jesteś sprzątaczką, czy telemarketerką (albo nie pracujesz w innym zawodzie, w którym trzeba się spinać od pierwszego do pierwszego) to zawsze wyjdziesz lepiej na zleceniu tego fachowcowi a zamiast tego zrobieniu tego, co umiesz najlepiej.
Nie musze porównywać :) Skoro robi się "gorsza"jakość ubrań czy koloru i mi nie robi to różnicy, to po co rezygnować z czegoś co dla mnie się sprawdza :)
Delikatna, ekskluzywna, czy droższa bielizna to już inny temat. Może warto tu zwrócić uwagę na temperaturę a nie kolorystykę. Nie sądzę, żeby ciemne ubrania pofarbowały od jasnej bielizny. Jeżeli było na odwrót jasne ubrania pofarbowały od ciemnej bielizny, to może woda była za ciepła.:) Gdybam, nie prałem nigdy drogiej bielizny :) a moja jeszcze nie pofarbowała czy zafarbowała.
I serio nic mi nigdy pofarbowało.
Nie wiem może gość o którym pisze autorka specjalnie sabotuje, by nie musiał tego robić, i Specjalnie dokłada jakieś delikatne, specyficzne rodzaje tkanin.
Skoro umie włączyć pralkę, pracuje z domu to chyba potrafi myśleć;) Coś tam jednak potrafi, więc i lebiegą nie jest :)
Ja kiedyś też segregowałam kolorami, ale od kiedy muszę co tydzień robić pranie (ciuchy do pracy), to nie opłaca mi się wrzucać po 3 rzeczy do pralki, więc wszystko idzie razem i też żadnego problemu nie mam. Nigdy też nie miałam żadnych ubrań, wymagających jakiejś specjalnej temperatury, czy programu, więc pewnie gdyby mi przyszło kiedyś takie pranie robić, to pewnie w ogóle bym o tym nie pomyślała.
Nie chwal się głośno, bo zaraz Cię nazwą lebiegą :)
Kur..., dzieci zrobić umiał a z praniem nie dał sobie rady?
chłopie, już 2 razy w komentarzach był poruszony temat sabotażu.. ogarnij się :)
Gdzie tu sabotaż? Nie interesują mnie inne komentarze, wyrażam tylko swoją opinię
Że niby robi to specjalnie?
Żeby więcej nie musiał prać?
Dokładnie tak. Jak wszyscy piszą pranie nie jest takie skomplikowane.
Tylko po do wyrażać to samo zdanie po raz "enty"?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
vkkt | 31.11.128.* | 05 Kwietnia, 2021 23:03
Skąd wy bierzecie takich "mężów"? A no tak... Wyrwany pewnie bezpośrednio z domu mamusi bo przystojny albo rodzice dziani.
Wszyscy moi kumple potrafią ogarnąć wszystko wokół siebie sami bo "współczesne panienki"to nawet usmażyć prostych naleśników nie potrafią, nie mówiąc już o zrobieniu czegoś bardziej złożonego.
"Ona ma szparę i ona już nic nie musi!"
Więc raczej w bajeczki o "nieporadnych facetach"nie uwierzę bo przez ostatnie lata ten trend się odwrócił. A jak wybrałaś sobie reprezentanta należącego obecnie do mniejszości (niechlubnych wyjątków) to sama jesteś sobie winna. Widziały gały co brały.