Rok 2020... Drugi dzień świąt. Zostałam zaproszona na obiad zapoznawczy do rodziców chłopaka. Oczywiście stres i lekka panika jak mi wyjdzie, żebym czasami nie zrobiła lub powiedziała czegoś głupiego... Ok, wybiła godzina spotkania. Spotkanie uważam za udane, było miło itd. Nastał czas powrotu do domu. Akurat wtedy trochę przymroziło, a że spieszyłam się do domu to odpaliłam auto i na szybko ogarnęłam szyby. Wsiadam do auta, wyjeżdżam z podwórka nagle słyszę wielki HUK... Przed autem plastiki... Wychodzę z auta a tam przed maską leży skrzynka na listy i kawałki plastiku od zderzaka... Chłopak przybiegł bo myślał że jakieś auto we mnie uderzyło a tu ja w skrzynkę... Także no... Rodzice chłopaka tylko pytali czy wszystko dobrze itp. Auto zostawiłam u nich bo nie nadawało się do jazdy i chłopak mnie odwiózł... Więc, pierwsze wejście było dobre, tylko że wyjście to już nie pykło... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
fejk | 89.64.40.* | 27 Grudnia, 2021 12:10
Ile ty jechałaś, wyjeżdżając z posesji, że był aż taki ogromny huk, zderzak poszedł "w drzazgi", a samo auto nie nadawało się do dalszej jazdy? Zamierzałaś się choć zatrzymać, przed wjechaniem na ulicę?
Nie całkiem to rozumiem ale obserwacja potwierdza, że coś takiego istnieje - jak ktoś bardzo ale to bardzo wierzy, że musi mu się coś przydarzyć to się przydarzy.
Jak już wspomniałam przymroziło... A zderzak był platikopodobne więc poleciały kawałki. Spokojnie, skrzynka na listy była daleko od wyjazdu na ulicę nie przy samej ulicy.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
4
Samaya | 88.156.132.* | 27 Grudnia, 2021 18:22
@fejk trochę śniegu spadło i postanowiłem na placu, gdzie uczą się jeździć nowi kierowcy trochę "podriftować"na recznym. Ustawiłem stare opony i robiłem łuk z prawka, ale driftem. Później parkowanie równolegle też driftem. Szło całkiem dobrze. Ale jak to bywa. Nie zawsze wszystko się udaje. I tak przy +/- 30kph wyj*bałem tylnymi pocznymi drzwiami w 4 opony ustawione jedna na drugą. Huk mega. Myślałem, że drzwi są wgniecione dość solidnie. A na drzwiach ani śladu. Także też nie wiem jakim cudem przy ruszaniu uszkodziła samochód tak, że był niezdolny do dalszej jazdy o.O
0
5
aga | 188.47.13.* | 27 Grudnia, 2021 18:46
Też tak kiedyś miałam - tzn. koleś za mną nie wyhamował i wjechał mi w tył. Huk był straszny, myślałam, że mi tył skasował. Ale nic, jadę na parking, da się, więc nie tak źle. Na moim nie było śladu, właśnie dzięki plastikowym listwom na zderzaku, koleś miał skasowany przód do kół. Innym razem wyjechał mi bokiem z miejsca parkingowego - mój tylko przetarty, jedzie dalej. BMW 2 razy większe (miałam 206) urwało koło i pojechało na lawecie :)
0
6
Lusia | 77.65.104.* | 30 Grudnia, 2021 01:30
Przecież nie ztobili Ci awantury, a wręcz przeciwnie, zainteresowali się jedynie tym, czy z Tobą wszystko ok. Więc spoko
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
fejk | 89.64.40.* | 27 Grudnia, 2021 12:10
Ile ty jechałaś, wyjeżdżając z posesji, że był aż taki ogromny huk, zderzak poszedł "w drzazgi", a samo auto nie nadawało się do dalszej jazdy? Zamierzałaś się choć zatrzymać, przed wjechaniem na ulicę?
Konto usunięte [YAFUD.pl] | 27 Grudnia, 2021 13:18
Nie całkiem to rozumiem ale obserwacja potwierdza, że coś takiego istnieje - jak ktoś bardzo ale to bardzo wierzy, że musi mu się coś przydarzyć to się przydarzy.
Konto usunięte [YAFUD.pl] | 27 Grudnia, 2021 14:05
Jak już wspomniałam przymroziło... A zderzak był platikopodobne więc poleciały kawałki. Spokojnie, skrzynka na listy była daleko od wyjazdu na ulicę nie przy samej ulicy.
Samaya | 88.156.132.* | 27 Grudnia, 2021 18:22
@fejk trochę śniegu spadło i postanowiłem na placu, gdzie uczą się jeździć nowi kierowcy trochę "podriftować"na recznym. Ustawiłem stare opony i robiłem łuk z prawka, ale driftem. Później parkowanie równolegle też driftem. Szło całkiem dobrze. Ale jak to bywa. Nie zawsze wszystko się udaje. I tak przy +/- 30kph wyj*bałem tylnymi pocznymi drzwiami w 4 opony ustawione jedna na drugą. Huk mega. Myślałem, że drzwi są wgniecione dość solidnie. A na drzwiach ani śladu.
Także też nie wiem jakim cudem przy ruszaniu uszkodziła samochód tak, że był niezdolny do dalszej jazdy o.O
aga | 188.47.13.* | 27 Grudnia, 2021 18:46
Też tak kiedyś miałam - tzn. koleś za mną nie wyhamował i wjechał mi w tył. Huk był straszny, myślałam, że mi tył skasował. Ale nic, jadę na parking, da się, więc nie tak źle. Na moim nie było śladu, właśnie dzięki plastikowym listwom na zderzaku, koleś miał skasowany przód do kół. Innym razem wyjechał mi bokiem z miejsca parkingowego - mój tylko przetarty, jedzie dalej. BMW 2 razy większe (miałam 206) urwało koło i pojechało na lawecie :)
Lusia | 77.65.104.* | 30 Grudnia, 2021 01:30
Przecież nie ztobili Ci awantury, a wręcz przeciwnie, zainteresowali się jedynie tym, czy z Tobą wszystko ok. Więc spoko