Po dwóch miesiącach randkowania facet przedstawił mnie swojej mamie. Zmierzyła mnie chłodnym wzrokiem od góry do dołu i wydała werdykt, że ma sobie dać ze mną spokój bo mam za wąskie biodra do rodzenia dzieci. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-1
1
fejk | 89.64.40.* | 17 Października, 2022 18:56
I co? Facet się posłusznie zgodził, czy stwierdził, że mama przesadza, bo równie dobrze w ogóle możecie nie mieć dzieci i co wam zrobi? Na razie nie widzę, gdzie tu Yafud - wiele kobiet zmaga się z teściowymi z piekła rodem. Niefajnie, że się trafiło na taki egzemplarz, ale to też nie jest koniec świata. Pytanie tylko, jak się facet zachował, bo może żadnego Yafuda tu jednak nie było?
"mama przesadza, bo równie dobrze w ogóle możecie nie mieć dzieci i co wam zrobi"- to nie jest dobre podejście, przecież to jest naturalne że chce się mieć wnuki, prawnuki... Jeśli dziecko po prostu nie chce, lub nie może tego zrobić, to jest przykre, dla wielu może to być nawet powód do żałoby niemal na równi ze śmiercią dziecka, bo efekt końcowy jest ten sam - włożyło się wiele miłości i pracy w wychowanie osoby, która nie przedłuży rodu. Choć mam nadzieję, że kobieta ta ma więcej niż jedno dziecko, skoro tak jej zależy na kolejnym pokoleniu - jeśli ma się więcej dzieci, to gdy jedno z nich nie chce mieć potomstwa, nie jest to taka wielka tragedia i koniec wszystkiego.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika fejk[ Zobacz ]
A to niby dlaczego? Będę mieć liczne dzieci, i wraz z partnerem wiemy, że dzięki temu rodzina na pewno przetrwa :) A z nią cechy dziedziczne i kultura. Przecież o to chodzi, taka jest nasza natura.
Co prawda nie jesteśmy jedynymi nosicielami swoich genów (z wyjątkiem mutacji, które wystąpiły dopiero niedawno), bo mają je także dalsi krewni, z którymi dzielimy wspólnych przodków, jak i wiele naszych genów występuje w całym naszym narodzie i u wszystkich Europejczyków. Więc nie zawsze to, że jednostka nie ma dzieci, jest stratą dla ogółu. Niektórzy mający szkodliwe mutacje nawet nie powinni mieć dzieci. Niemniej jednak, jest naturalne, że rodzicowi który ma zdrowe dzieci naturalnie zależy na tym, aby przekazały one życie i dziedzictwo kolejnemu pokoleniu z dobrym partnerem. Po co mieć dzieci, jeśli się tego nie chce? Dla jakiejś egoistycznej satysfakcji? Dla zasiłków?
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika Lusia[ Zobacz ]
0
6
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 18 Października, 2022 10:44
Mimo wszystko - takie "powitanie"za dobrze nie wróży. Nawet, jeśli teraz facet się ostro postawił "mamusi"- to widać, że jednak utrzymuje z nią jakiś kontakt. Czy zawsze weźmie stronę żony? A może część cech niedoszłej teściowej odnajdzie się w samym facecie. Moim zdaniem autorka powinna uciekać, byle dalej.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
7
fejk | 89.64.40.* | 18 Października, 2022 12:15
Jeżeli na pierwszym spotkaniu, kiedy związek jest jeszcze świeży i niepewny facet od razu staje przeciwko matce, to sądzę, że nie ma tu od czego uciekać. CHYBA ŻE autorka jest tylko pretekstem, by pokazać mamusi "widzisz? Nie masz nade mną żadnej kontroli, robię wszystko, na co tylko mam ochotę!".
Jeszcze mi przyszło do głowy, że to mógł być jakiś chrzest bojowy (w końcu o ojcu nic nie ma, a to zazwyczaj jego rola), by sprawdzić, czy autorka ma w ogóle jakiś charakter, czy jest rozmemłaną kluską. Jednak skoro od początku mamusia była negatywnie nastawiona, to raczej nie o to chodzi.
Jedno mieć potrzebę posiadania wnuków, drugie wywierać na dzieci nacisk by się rozmnażały. Nawet jeżeli "twój ród"miałby się na twoich dzieciach skończyć, to chyba lepiej by twoje dzieci żyły szczęśliwe bezdzietnie niż zmusiły się do wychowania dzieci, których nie chciały. Rodzic powinien przede wszystkim wpierać swoje dziecko w jego dążeniu do szczęścia, a dopiero potem myśleć o sobie i swoich ambicjach.
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika Ariadna[ Zobacz ]
Patrzysz na to wyłącznie z perspektywy jednostek. A posiadanie wnuków to więcej niż jakaś prywatna, indywidualna ambicja czy droga do indywidualnego szczęścia. To nie tylko egoizm. To przedłużenie dziedzictwa przodków sięgającego wiele pokoleń wstecz, to dar życia i szczęścia dla wielu pokoleń w przyszłości, które będą żyć jeszcze długo po nas, to możliwość istnienia więzi rodzinnych między tymi pokoleniami i wsparcia dla każdego z członków rodziny.
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika PomidorowySOS[ Zobacz ]
To jest indywidualne, bo to w twoim mniemaniu te całe wartości są istotne, to że ktoś nienpodziela twojego zdania o przedłużeniu rodu nie robi z niego egoisty, po prostu jest człowiekiem z innymi wartościami i jeśli woje dziecko ma inne zdanie powinnaś je uszanować, a nie mówić tylko o swoich, (tak) indywidualnych ambicjach.
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika Ariadna[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
fejk | 89.64.40.* | 17 Października, 2022 18:56
I co? Facet się posłusznie zgodził, czy stwierdził, że mama przesadza, bo równie dobrze w ogóle możecie nie mieć dzieci i co wam zrobi? Na razie nie widzę, gdzie tu Yafud - wiele kobiet zmaga się z teściowymi z piekła rodem. Niefajnie, że się trafiło na taki egzemplarz, ale to też nie jest koniec świata. Pytanie tylko, jak się facet zachował, bo może żadnego Yafuda tu jednak nie było?
Ariadna | 89.64.88.* | 17 Października, 2022 20:21
"mama przesadza, bo równie dobrze w ogóle możecie nie mieć dzieci i co wam zrobi"- to nie jest dobre podejście, przecież to jest naturalne że chce się mieć wnuki, prawnuki... Jeśli dziecko po prostu nie chce, lub nie może tego zrobić, to jest przykre, dla wielu może to być nawet powód do żałoby niemal na równi ze śmiercią dziecka, bo efekt końcowy jest ten sam - włożyło się wiele miłości i pracy w wychowanie osoby, która nie przedłuży rodu. Choć mam nadzieję, że kobieta ta ma więcej niż jedno dziecko, skoro tak jej zależy na kolejnym pokoleniu - jeśli ma się więcej dzieci, to gdy jedno z nich nie chce mieć potomstwa, nie jest to taka wielka tragedia i koniec wszystkiego.
Lusia | 188.33.224.* | 18 Października, 2022 01:50
Może lepiej byś Ty i osoby z podobnym Tobie podejściem nie mały dzieci..
just_me | 64.88.232.* | 18 Października, 2022 06:22
Uuuuuuuu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ariadna | 31.61.249.* | 18 Października, 2022 09:10
A to niby dlaczego? Będę mieć liczne dzieci, i wraz z partnerem wiemy, że dzięki temu rodzina na pewno przetrwa :) A z nią cechy dziedziczne i kultura. Przecież o to chodzi, taka jest nasza natura.
Co prawda nie jesteśmy jedynymi nosicielami swoich genów (z wyjątkiem mutacji, które wystąpiły dopiero niedawno), bo mają je także dalsi krewni, z którymi dzielimy wspólnych przodków, jak i wiele naszych genów występuje w całym naszym narodzie i u wszystkich Europejczyków. Więc nie zawsze to, że jednostka nie ma dzieci, jest stratą dla ogółu. Niektórzy mający szkodliwe mutacje nawet nie powinni mieć dzieci. Niemniej jednak, jest naturalne, że rodzicowi który ma zdrowe dzieci naturalnie zależy na tym, aby przekazały one życie i dziedzictwo kolejnemu pokoleniu z dobrym partnerem. Po co mieć dzieci, jeśli się tego nie chce? Dla jakiejś egoistycznej satysfakcji? Dla zasiłków?
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 18 Października, 2022 10:44
Mimo wszystko - takie "powitanie"za dobrze nie wróży. Nawet, jeśli teraz facet się ostro postawił "mamusi"- to widać, że jednak utrzymuje z nią jakiś kontakt. Czy zawsze weźmie stronę żony? A może część cech niedoszłej teściowej odnajdzie się w samym facecie.
Moim zdaniem autorka powinna uciekać, byle dalej.
fejk | 89.64.40.* | 18 Października, 2022 12:15
Jeżeli na pierwszym spotkaniu, kiedy związek jest jeszcze świeży i niepewny facet od razu staje przeciwko matce, to sądzę, że nie ma tu od czego uciekać. CHYBA ŻE autorka jest tylko pretekstem, by pokazać mamusi "widzisz? Nie masz nade mną żadnej kontroli, robię wszystko, na co tylko mam ochotę!".
Jeszcze mi przyszło do głowy, że to mógł być jakiś chrzest bojowy (w końcu o ojcu nic nie ma, a to zazwyczaj jego rola), by sprawdzić, czy autorka ma w ogóle jakiś charakter, czy jest rozmemłaną kluską. Jednak skoro od początku mamusia była negatywnie nastawiona, to raczej nie o to chodzi.
PomidorowySOS | 83.11.250.* | 18 Października, 2022 22:19
Jedno mieć potrzebę posiadania wnuków, drugie wywierać na dzieci nacisk by się rozmnażały. Nawet jeżeli "twój ród"miałby się na twoich dzieciach skończyć, to chyba lepiej by twoje dzieci żyły szczęśliwe bezdzietnie niż zmusiły się do wychowania dzieci, których nie chciały. Rodzic powinien przede wszystkim wpierać swoje dziecko w jego dążeniu do szczęścia, a dopiero potem myśleć o sobie i swoich ambicjach.
Ariadna | 31.61.250.* | 19 Października, 2022 09:59
Patrzysz na to wyłącznie z perspektywy jednostek. A posiadanie wnuków to więcej niż jakaś prywatna, indywidualna ambicja czy droga do indywidualnego szczęścia. To nie tylko egoizm. To przedłużenie dziedzictwa przodków sięgającego wiele pokoleń wstecz, to dar życia i szczęścia dla wielu pokoleń w przyszłości, które będą żyć jeszcze długo po nas, to możliwość istnienia więzi rodzinnych między tymi pokoleniami i wsparcia dla każdego z członków rodziny.
PomidorowySOS | 83.11.250.* | 19 Października, 2022 11:20
To jest indywidualne, bo to w twoim mniemaniu te całe wartości są istotne, to że ktoś nienpodziela twojego zdania o przedłużeniu rodu nie robi z niego egoisty, po prostu jest człowiekiem z innymi wartościami i jeśli woje dziecko ma inne zdanie powinnaś je uszanować, a nie mówić tylko o swoich, (tak) indywidualnych ambicjach.