Moja siostra poprosiła mnie, żebym przywiózł na jej ślub jej mopsa, który miał być drużbą niosącym obrączki. Miał je przyczepione do małej poduszeczki na grzbiecie. Droga była prosta, więc zatrzymałem się na chwilę na stacji benzynowej. W tym momencie pies, który nienawidzi jeździć samochodem, wykorzystał okazję. Wyskoczył przez uchylone okno i uciekł w stronę pobliskiego parku. Następną godzinę, ubrany w garnitur, biegałem po błocie, goniąc mopsa. W końcu go złapałem, ale był cały ubłocony, a poduszeczka z obrączkami zniknęła. Dotarłem do kościoła spóźniony, trzymając brudnego psa, ale bez obrączek. Siostra musiała pożyczyć pierścionek od teściowej. Obrączki znalazło dwa dni później jakieś dziecko bawiące się w parku. YAFUD«Poprzednia wpadka
Dr.PerRectal | 77.222.233.* | 06 Listopada, 2025 22:46
Równie prawdopodobne co zrzeczenie się immunitetu przez Grand Zerro