Kupiłem sobie wymarzony zegarek, na który odkładałem od pół roku. Wracając do domu z pracy, zahaczyłem bransoletą o słupek w autobusie przy gwałtownym hamowaniu. Zapięcie puściło, zegarek upadł na podłogę, a zanim zdążyłem go podnieść, ktoś na niego nadepnął. Szkło pękło w drobny mak. Serwis wycenił naprawę na połowę wartości zegarka. YAFUD«Poprzednia wpadka
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
53545TRASH
53546TRASH
53548TRASH
53549TRASH
53550TRASH
53552TRASH
53555TRASH
53558TRASH