Byłem ze znajomymi na imprezie w klubie. Najpierw znajoma uderzyła w butelkę, którą miałem przy ustach, rozcinając mi wargę. Potem to samo zrobił kumpel, krusząc mi ząb. W międzyczasie zgubiłem numerek z szatni, przez co musiałem zostawić tam dowód osobisty, który mogę wykupić za 20 zł. W końcu uciekł mi autobus, więc wracałem kilka kilometrów piechotą o 4 rano. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.