W wakacje byłem w Chorwacji, szedłem ze znajomymi i moją żoną przez Chorwacki targ, zatrzymaliśmy się koło kawiarenki przed która wystawione były stoliki z pamiątkami, oglądając je rozmawialiśmy miedzy sobą, oczywiście po Polsku. Nagle z wnętrza kawiarenki wyskoczył jakiś dziadek i zaczął ciągnąć mnie do środka, chciał żebym poszedł z nim na zaplecze, żeby mi coś pokazać. Nie byłem sam, wiec w gruncie rzeczy nie było się czego obawiać, wiec poszedłem. Zaprowadził mnie do pokoiku w którym był ołtarzyk ze świecami nad którym wisiał wielki portret Stalina. Po czym z nostalgią i „łezką w oku” zaczął mamrotać coś w stylu „dziaduszka Stalin” przez kilka minut starałem się mu wyjaśnić ze nie jesteśmy Rosjanami, ani tym bardziej komunistami, a to jest portret zbrodniarza który przyczynił się do śmierci wielu moich rodaków.. ale zupełnie bezskutecznie… YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.