Historia z przed kilku dni...będąc u dziewczyny (późno było),zadzwonił do mnie szwagier czy pożyczę mu jutro rano auto bo musi pilnie do lekarza z synkiem jechać, więc zgodziłem się ale powiedziałem że nie wiem o której dokładnie bo obiecałem że pomogę coś koledze przewieźć ...tak zakończył się wieczór (wróciłem do domu to już spał...tak mieszkamy razem). Następnego ranka obudził mnie dźwięk zamykanych drzwi od mieszkania, po czym zauważyłem że szwagier znikł z synem i moimi kluczykami od auta, zadzwoniłem po chwili jak się rozbudziłem i zapytałem o której będzie bo jak wcześniej pisałem miałem coś kumplowi przewieźć,stwierdził że za godzinkę, więc bez stresu umyłem się, ubrałem,śniadanko zjadłem, po chwili telefon... "młody ja Cię przepraszam ja nie chciałem"...tak autko rozwalone (kupiłem je kilka dni wcześniej) YAFUD i to w piątek 13:)«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Nyuno [YAFUD.pl] | 23 Stycznia, 2012 14:54
Z AC pójdzie. Inna rzecz - dobry zwyczaj...
przemo | 79.163.100.* | 23 Stycznia, 2012 22:57
no to już podwójnie mu się spieszyło.
Anty-zeniok | 79.188.145.* | 25 Stycznia, 2012 23:31
aha. czyli ma się rozumieć że szwagier rozwalił brykę a ty dałeś uśmieszek na końcu ? słaby ten fejk