Poszłam dzisiaj do sklepu z tanią odzieżą. Znalazłam w koszu, w stercie ciuchów świetną czapkę. Strasznie mi się podobała, dlatego kilkakrotnie przed lustrem ją mierzyłam. Po podejściu do kasy, rzuciła się na mnie jakaś baba, wyrwała mi czapkę i publicznie oskarżyła o kradzież. Krzyczała, że wyciągnęłam jej tą czapkę z reklamówki. Myślałam, że spale się ze wstydu. Szybko zapłaciłam za resztę rzeczy i uciekłam. Między czasie owa baba dodała jeszcze, że "życzy mi wszystkiego najlepszego i mi WYBACZA". YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.