W ostatniej klasie podstawówki chodziłem na pozalekcyjne zajęcia, które trwały do godziny 20. Zazwyczaj odbierała mnie z nich mama. Z jakiegoś powodu przy wyjściu z budynku nie było przejścia dla pieszych, tylko 200m dalej. Mama stała po drugiej stronie ulicy, tam też był jej samochód. Było ciemno i padał deszcz. Kolumna samochodów na pasie bliżej mnie stała, więc długo nie myśląc wbiegłem na jezdnię. Niestety, na drugim pasie jechał samochód w drugą stronę i uderzył we mnie. Była to oczywiście moja wina, na moje szczęście jechał wolno i poza małym guzem nic mi się nie stało. Gdy wystraszony kierowca wysiadał z samochodu, usłyszałem głos jego synka z tylnego siedzenia: "Tatusiu, nic się nie stało naszemu samochodowi?"YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.