Wczoraj w pubie zagadywał do mnie jakiś starszawy koleś. W gruncie rzeczy był miły i chciał tylko, żebym przesunęła trochę krzesełko, aby mógł przejść, ale ja nie miałam ochoty z nim gadać, więc nie byłam zbyt uprzejma. Więcej: byłam bardzo nieuprzejma. Rzucałam chamskie i niecenzuralne uwagi pod jego adresem, kazałam mu biec dookoła całego lokalu, bo mi się nie chce tyłka ruszyć i w ogóle dałam popis niekulturalności dzisiejszej młodzieży. Dzisiaj byłam z moim facetem na uroczystej kolacji, na której w końcu poznałam jego rodziców. Zgadnijcie kto jest ojcem mojego lubego? Tak, koleś z pubu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.