Otrzymałam list, że zalegam ze składkami za ubezpieczenie na życie i jeśli ich nie wpłacę, to rozwiążą ze mną umowę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wpłaciłam te składki w terminie i dla pewności sprawdziłam na moim koncie bankowym, czy zostały zaksięgowane. Oczywiście zostały zaksięgowane bez problemu. Chcę wyjaśnić tę sprawę, więc od ponad tygodnia dzwonię do nich i za każdym razem odbiera babeczka, która mi mówi, ze połączy mnie z odpowiednim działem. Tylko że to łączenie ciągle trwa ponad pół godziny, w końcu rezygnuję, bo ile można i tak już straciłam grubą kasę za telefony (dzwonię po kilka razy na dzień z nadzieją, że w końcu się uda), a nic konkretnego nie załatwiłam. Pora zmienić ubezpieczyciela, a im chyba wyślę niepochlebną opinię, jak się spytają, dlaczego rezygnuję z ich usług. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.