Jakiś czas temu byłem bardzo zawiedziony na szkolnym sprzedawcy. Przyszedłem jak codzień do sklepiku po śniadanie i raz chciałem być miły i przywitałem się zamiast od razu mówić co chcę. To wyglądało mniej więcej tak "JA:dziędobry, buła""SPRZEDAWCA:co?""JA:bułkę poproszę""SPRZEDAWCA:Aha, myślałem że się przedstawiasz". Od tamtej pory zawsze jak przychodzę do sklepiku to jestem trochę bardziej ostrożny na słowa. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.