Bardzo często jeżdżę koleją na uczelnię. I jest jedna rzecz, której bardzo nie lubię - kładzenia toreb i siatek na miejscach przeznaczonych dla osób. Nie raz widziałam ludzi, którzy musieli stać, bo jakiejś pani torba się zmęczyła. No i jest to też niezgodne z regulaminem jazdy, chociaż kontrolerzy nic sobie z tego nie robią. Tego dnia akurat tak nie było - pociąg w miarę pełny, ale bez przesady. Trwa jazda, kilka miejsc jest wolnych, w tym i miejsce obok mnie. W pewnej chwili słyszę, że kontroler zaczyna sprawdzać bilety w moim przedziale. Nie mogłam znaleźć portfela, więc na chwilę zdjęłam torebkę z kolan i ułożyłam ją na siedzeniu obok, by go wydobyć. Nagle pojawił się nade mną kontroler. Usłyszałam "Poproszę bilet do kontroli. I będzie mandacik za torbę na siedzeniu". YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.