Tydzień temu, odbierając brata z imprezy, byłam zmuszona jechać przez las. Droga nieoświetlona, mało używana, lecz za to jest dobrym skrótem. Jechaliśmy powoli z wiadomych przyczyn - nieraz jakiś lis, sarenka czy zając może nagle wyskoczyć. Nagle widzę czarną postać stojącą na środku drogi. Hamuję i wstrzymuję oddech - postać wyglądała na prawdę strasznie. Miała długą pelerynę, maskę na twarzy i to dawało dość upiorne wrażenie. W szoku, ze pijanym, bezużytecznym bratem w samochodzie, nie wiedziałam jak zareagować. Nagle to upiorne 'coś' ruszyło w stronę krzaków i znikło mi z oczu. Ruszyłam niepewnie z postanowieniem, że już nigdy więcej tamtędy nie przejadę.
Dwa dni później doszły mnie wieści, że na tamtej drodze doszło do wypadku - starszej pani dostała zawału i uderzyła w drzewo.
Kolejne dwa dni później odkryto dlaczego dostała zawału - przestraszyła się tego samego straszydła co ja.
Wczoraj okazało się, że ten upiór to nic innego jak zabawa gimbazy w Halloween...
ktos | 31.63.76.* | 21 Października, 2012 16:24
Słowo w słowo to co na piekielnych
Radykał | 78.154.65.* | 24 Października, 2012 19:05
Pocisnąć w gaz i przejechać szmatę następnym razem.
nono | 91.231.13.* | 24 Października, 2012 19:09
trzeba było światła sobie włączyć...
kornelka [YAFUD.pl] | 27 Października, 2012 23:08
Bylas zmuszona?? Jechac skrotem?? Chyba raczej nie.