Znajoma idąc do sklepu, poślizgnęła się i upadła. Zauważył to przystojny chłopak, przechodzący obok. Pomógł jej się podnieść, ale okazało się, że prawdopodobnie ma skręconą kostkę. Zawiózł ją do szpitala. Zaczęli się spotykać. Wszystko pięknie, ładnie. On po pewnym czasie zaprosił ją na "rodzinny"obiad do swoich rodziców. Okazało się, że jego matka to ginekolożka mojej znajomej, ojciec to jej psycholog (korzystała z jego porad po wypadku samochodowym, w którym brała udział), a co śmieszne jej luby zamierza zostać dentystą. Słowem lekarska rodzinka. Jest rok starszy od niej. Teraz znajoma ma depresję, bo "oni wiedzą o niej wszystko". Historia autentyczna, chociaż mnie samej trudno było w to uwierzyć. Teraz znajoma mnie zamęcza pytaniami typu: "czy ja jestem mądra/ładna/normalna???"dla niej i dla mnie wielki YAFUD. Pozdrawiam YAFUD-owiczów :) Dodam tylko, że koleżanka ma w życiu niesamowitego pecha :/«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
amarus [YAFUD.pl] | 03 Września, 2013 10:51
Odradź jej wiązanie się z tą rodziną. Wiem co mówię.
Nickt | 89.71.34.* | 03 Września, 2013 21:44
W takim razie - dla niego YAFUL [life] - on rodziców sobie nie wymieni, a jeżeli każda tak pomyśli...
Janusz | 93.154.171.* | 04 Września, 2013 14:56
psycholog to nie lekarz...