Zbliżał się koniec roku szkolnego, nauczyciel matematyki wpisał do dziennika oceny z ostatniego sprawdzianu, ale na wgląd do niego zezwolił dopiero na przerwie żeby nie było zamieszania na lekcji. Upragniony dźwiek dzwonka, gromada ludzi dorwała sie na karytarzu do dziennika, sprytnym ruchem byłem przy nim pierwszy. W koło mnie tłum ludzi, wkońcu dochodze wzrokiem do swojego nazwiska, gdy nagle ktoś mi go wyrwya, w nerwach puszczam wiązankę "Puść go, bo Ci zaj***ię", odwracam głowe i widzę postać nauczyciela od matematyki - zapomniał wpisać tematu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.