Pewnego dnia wracając pociągiem z Gorzowa jakiś pijany gość wyrwał młotek z pociągu i dlatego stację dalej czekała już na niego policja. Wysiadałem na tej stacji, zauważyłem że radiowóz jest otwarty. Podjarany zawołałem do kolegów żebyśmy wsiedli, w ogóle nie zastanawiając się nad konsekwencjami. No i wsiadłem, zamknąłem drzwi, udawać że jadę, szukałem jak włączyć syrenę ale mi się nie udało i nagle wrócił jeden z policjantów, puka do drzwi i mu nie otwieram tylko się wygłupiam w końcu otworzyłem i mówię -Dzień dobry, ja jestem turystą, chciałem sobie tylko zdjęcie zrobić -To za to zdjęcie będzie 400 zł mandatu. Trochę mnie zatkało, zacząłem przepraszać, że to tylko wygłupy, że nie wiedziałem że taki mandat mogę dostać na to policjant wymienił mi kilka przepisów które złamałem. Wtedy pomyślałem że powiem że ten drugi policjant to mój wujek. Niestety nie przeszło gdyż gdy przyszedł ten drugi ten pierwszy się go spytał na co odparł że mnie nie zna a ja na to, no co ty wuja nie poznajesz mnie :( Postanowili zabrać mnie radiowozem na posterunek z jednej strony radiowozu szedł ten co ukradł młotek z drugiej ja. I w pewnym momencie policjanci się zagadali i ten policjant puścił mój plecak za który mnie trzymał no i zaczęła się ucieczka. Zacząłem krzyczeć że nie chcę bawić się w ganianego a potem dobra berek pan gania :) i biegnę z boku pełno ludzi wraca z pociągu, zacząłem krzyczeć akukaracza akukaracza i się wszyscy obrócili i tak patrzą jak uciekam, moi koledzy zaczeli się śmiać a policjant który biegł za mną niechcący potknął się o własne nogi wylądował w kałuży i przejechał z dobre 2 metry. Tak że aż mi się go zrobiło żal i chciałem wrócić mu pomóc ale jednak wstał to zacząłem dalej uciekać, na szczęście nie gonili mnie radiowozem, uciekłem przez płoty na jakieś łąki. Czekałem godzinę aż ktoś po mnie przyjedzie w końcu poszedłem sam. W moim mieście aby przejść z PKP do miasta trzeba przejść przez most, a bałem się że będą nim jechać. Udało mi się go przejść i za mostem poszedłem się w krzaki odlać i miałem takiego farta z tym bo akurat jak sikałem to przejechał ich radiowóz, więc już później łąkami a nie chodnikiem wróciłem do domu, 3 razy wpadłem w błoto ale szczęśliwie udało mi się uciec :D YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Nie no historia taka śmieszna że nie mogę, i chyba przyznasz że mimo wszystkiego (błota, i tp) to udany dzień.Łap plusa dawno się tak nie śmiałam.LAKUKARACZA! :D
klaudia4683 [YAFUD.pl] | 03 Grudnia, 2013 18:17
Nie no historia taka śmieszna że nie mogę, i chyba przyznasz że mimo wszystkiego (błota, i tp) to udany dzień.Łap plusa dawno się tak nie śmiałam.LAKUKARACZA! :D
Niekumaty [YAFUD.pl] | 03 Grudnia, 2013 20:22
Wrzucasz jako zalogowany i niezalogowany tę samą historię:
http://www.yafud.pl/trash/t26890/#k203369