Pracuję w klubie. Około godziny 3 nad ranem, kiedy już mieliśmy zamykać lokal, do środka wszedł pewien jegomość. Całą koszulę i spodnie miał pełne swoich treści żołądkowych. Spojrzał na nas nieprzytomnie, odwrócił się na pięcie i zniknął za zakrętem. Chwilę później do mojego nosa dotarł nieopisany smród - ów szanowny pan załatwił potrzebę fizjologiczną przy samych schodach! (bar znajduje się w piwnicy). Niestety, była to tzw. "dwójka"... Po tym, jak już udało nam się go wyprosić z lokalu (a nie było to łatwe, niemal sam zwymiotowałem gdy za nim stałem) i to posprzątać, było już wpół do piątej... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.