Matka poprosiła mnie bym poszedł do pobliskiego chińczyka i przyniósł coś do jedzenia, bo nie miała tamtego dnia gotować. Dodała tylko, żebym broń Boże nie kupił jej kaczki, bo jest tłusta i w ogóle jej nie znosi. W chińczyku tłok, czekałem na danie chyba z pół godziny i nawet nie spojrzałem co jest w pudełku. Wracam do domu i od razu żartuję, że kupiłem specjalnie dla niej kaczuszkę, bo wiem jak ją lubi. Ona otwiera, a tam... Kaczka po wietnamsku. W chińczyku przeprosili i wydali właściwe danie, ale Ona do tej pory nie chce mi uwierzyć że to tylko przypadek i mówi że sobie niej drwię. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.