Historia miała miejsce parę ładnych lat temu, gdy byłam jeszcze nastolatką. Miałam kolegę o nazwisku Kiełbasa i pewnego dnia postanowił mnie odwiedzić. Drzwi otworzyła mu moja mama, która znała go już wcześniej, wiec nie musiał się przedstawiać. Byłam wtedy na górze, wiec rodzicielka musiała mnie zawołać. Przekręciła niestety jego nazwisko i zawołała "Małgosia, Twój kolega Mortadela do Ciebie". Kolega spalił się ze wstydu, a dla mamy YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.