Pięknego słonecznego dnia mój brat (miał wtedy ok. 11 lat) postanowił pojeździć rowerem. Wrócił zapłakany, we krwi i bez górnej jedynki, twierdząc że "starsi, źli chłopcy"zablokowali mu rower łapiąc za kierownice i dlatego spadł i wybił sobie zęba (z korzeniem). Tata kilka godzin spędził poszukując "złoczyńców", kiedy brat przyznał, że po prostu wjechał w kamień i wstydził się przyznać. Pech chciał, że całego zęba znaleźliśmy dopiero następnego dnia, a do 24h istniała możliwość "włożenia"go z powrotem. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.