Brat miał urodziny więc przyjechałem do Polski. Pare dni po imprezie nocuje u brata który rano wychodzi do pracy. Jest już rano i nagle dzwoni domofon. Odbieram go i pytam się kto to, słysze jedynie "JA!"nieznanym mi głosem. Myślę, że to pewnie jakiś znajomy brata więc otwieram. Otwieram drzwi i po chwili widze nawalonego żula który z wyciągniętą ręką w przód chce wejść do mieszkania. Odruchowo szybko zamykam drzwi, którymi łamię chyba żulowi ręke ponieważ usłyszałem pęknięcie, jęk bólu i widziałem że ręka jest krzywa. Przez wizjer widze jak żulczyk stoi 5 sekund a potem schodzi na dół. Do teraz nie wiem kto to był i co tu robił. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.