Była impreza u znajomych samochód zostawiłem pod ich domem a sam zostałem odwieziony do siebie. Zaspałem rano do pracy, wsiadam na rower, wtedy spadło niebo w postaci wielkiej ulewy. Pojechałem na dworzec kolejowy (połączenie przez miasto). Pociąg się spóźnił, ja jeszcze bardziej. Po drodze od dworca do pracy, złapałem gumę co spowodowało wykrzywienie tylnego koła na dziurach. Siedząc w biurze umierałem z gorąca, ok. 30 w cieniu. Skończyłem pracę napompowałem koło i jadę. Znowu deszcz, znowu lacz i jeszcze większe pogięcie koła. Musiałem zdemontować hamulce. Wjechałem w płotek. Dojechałem do samochodu mokry od wody, błota i potu. Wściekły wsadziłem rower do środka rozdzierając pokrowiec na siedzenie i brudząc wszystko co się działo. Jadę do domu. Chciałem pojechać wczoraj poznaną krótszą trasą. Zgubiłem się. Po pół godziny błądzenia poprowadził mnie inny kierowca. Zajechałem do celu od 2giej strony 1h później. Wchodzę do mieszkania mażąc tylko o czymś do picia. Sięgam po mineralkę i w tym momencie dostaję niesamowity opieprz za to, że wypijam siostry (mieszkamy razem) wodę i że ja nigdy nie kupuję i ona musi sama te kilogramy nosić a dodatkowo obiad mam sobie sam zrobić. Wściekły jeszcze bardziej wziąłem browarka, pocieszając się tym, że na godzinkę pojedziemy na kolejną imprezę na którą bardzo się cieszyłem i że siorka poprowadzi. Kolejny błąd, ona nie jedzie bo "się nie chce"a ja nie mogę bo alkochol. Spędziłem wieczór w domu oglądając głupie filmy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.