Kilka dni temu na lodzie wywaliłem się dwa razy na tę samą rękę. Po chwili przestała boleć. Na następny dzień na wuefie ponownie wywaliłem się, jednakże tym razem mocniej. Nauczyciel opatrzył mi rękę i stwierdził zwichnięcie, lub mocne zbicie. Poprosiłem mamę o to, żeby jechała ze mną do lekarza. Nie zgodziła się. Pomyślałem "okej, może przejdzie samo". W czwartek(dzisiaj) ręka bolała mnie tak bardzo, że musiałem jechać do lekarza. Mama zrobiła mi ogromną awanturę, że marnuje jej czas specjalnie "i chcę aby zdechła". Lekarz stwierdził zgniecenie chrząstki w nadgarstku. Nieleczone prowadzi do amputacji. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
lalka | 185.15.81.* | 19 Stycznia, 2016 11:14
Miałam niestety podobnie, miałam wtedy 13 lat. Parę miesięcy bólu kolan, momentami nie bylam w stanie stać, traciłam czucie w nogach, chodzenie sprawiało mi problemy, ale żeby zabrać do lekarza czy choćby zwolnić z wuefu? Dobre sobie! W końcu jak parę dni nie chodziłam mama zabrała mnie do ortopedy robiąc wykład że się migam od wuefu, ze nie zdam, że jestem beznadziejna etc - a co usłyszałam od ortopedy? Że jeszcze miesiąc zwlekania i bym nie chodzila już nigdy, tylko wózek. Szósty rok lecze nogi i nadal czasem mam problem żeby chwilę stać czy przejść większy kawałek terenu
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
lalka | 185.15.81.* | 19 Stycznia, 2016 11:14
Miałam niestety podobnie, miałam wtedy 13 lat. Parę miesięcy bólu kolan, momentami nie bylam w stanie stać, traciłam czucie w nogach, chodzenie sprawiało mi problemy, ale żeby zabrać do lekarza czy choćby zwolnić z wuefu? Dobre sobie! W końcu jak parę dni nie chodziłam mama zabrała mnie do ortopedy robiąc wykład że się migam od wuefu, ze nie zdam, że jestem beznadziejna etc - a co usłyszałam od ortopedy? Że jeszcze miesiąc zwlekania i bym nie chodzila już nigdy, tylko wózek. Szósty rok lecze nogi i nadal czasem mam problem żeby chwilę stać czy przejść większy kawałek terenu