Mąż zostawił mnie z małym dzieckiem dla innej kobiety. Po roku zaczął na nowo się do mnie zalecać i mówić, że to mnie jednak kocha. Kiedy się w końcu zgodziłam- nie był mi obojętny mimo wszystko- i wydawało się,że wszystko zaczyna się układać,on powiedział, że właśnie urodził mu się syn i czy nie mam jeszcze na zbyciu ubranek po naszym dziecku! YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 11:43
wow. drogie kobiety, ale wiecie ze wybierajac takich kolesi na ojcow swoich dzieci same robicie zle kolejnym pokoleniom kobiet? to przeciez zenska plec steruje ewolucja rodzaju ludzkiego poprzez wybor cech do przekazania w przyszlosc. o ile wybor brutalnego osilka idioty ma jeszcze sens bo obroni blablabla, o tyle wybor zdrajcy nie wiem jakie plusy ma? po co utrwalacie zdradzieckie geny?
0
2
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 11:48
To, że ktoś zdradzi, jest zapisane w genach?
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika cerebrumpalm[ Zobacz ]
-1
3
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 12:03
a gdzie? to wina spoleczenstwa ze zdrajca zdradza? o biedaczek, dac mu rente i otoczyc opieka spoleczna, przeciez jest taki uciskany ze az musial zdradzic, chlip.
wszystkie cechy charakteru sa determinowane przez geny, myslisz ze dlaczego historia o tym ze syn geniusza zostaje naukowcem jest oklepana do bolu, a opowiesc o biednym zdolniaku z patologicznej rodziny zdaza sie tak rzadko?
ale chetnie wyslucham alternatywnej propozycji. masz jakis koncept co moze byc determinanta zdradzania jesli nie cechy charakteru?
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika fejk[ Zobacz ]
1
4
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 12:32
Obawiam się, że syn geniusza zostaje naukowcem, bo się to od niego wymaga. Inaczej w genach zapisane byłyby zawody jak "prawnik", "lekarz"itd.
To, że ktoś nie jest fair wobec innych, wydaje mi się, że się z domu wynosi. Widzisz hipokryzję rodziców - albo uważasz, że to w porządku i świat na hipokryzji stoi, albo wnerwia cię to niesamowicie i chcesz być "całkiem inni niż oni". W końcu nie bez korzeni jest przysłowie "z kim poprzestajesz, takim się stajesz".
Uważam, że nawet pewne cechy charakteru można wykształcić i jednak dzieci są bardziej jak glina, którą rodzice z powodzeniem mogą uformować. Nie powinno być to obowiązkiem całego społeczeństwa, bo to głupota i ściąganie odpowiedzialności z osób, które na dziecko powinny się świadomie decydować.
Tak samo stwierdzenie "to że zdradzasz to wina genów, nie twoja"ściąga odpowiedzialność z osoby winnej, a przecież jakby rzeczywiście chciała, to by nie zdradzała. A jeśli jej źle z partnerem, to by najpierw rozwiązała jedną sprawę, a potem poszła w tango.
Poza tym nie wiem, czy "zdradzający"można nazwać cechą charakteru :D Ale jest to interesujące.
Idę teraz analizować charakter mojej najbliższej rodziny ^^
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika cerebrumpalm[ Zobacz ]
-1
5
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 12:47
eee? dziwny wniosek. przeciez geny to wlasnie ty. nasze ciala to nic innego jak biologiczna reprezentacja kodu genetycznego. to mniej wiecej tak jakbys mowil ze kod gry nie jest gra... jak gra sie zawiesza to jest to wina kodu, proste i jasne.
natomiast moge isc o zaklad ze ilosc prawnikow, aktorow, malarzy, lekarzy itp itd nie posiadajacych wsrod przodkow przedstawicieli tych zawodow zdarzaja sie niezmiernie rzadko (na logike pewnie tak czesto jak mutacje). dude, nie uznajesz ewolucji czy co? przeciez jest jasne ze odpowiednio dluga presja na okreslone cechy spowoduje ze wsrod populacji owe cechy beda szeroko reprezentowane. a wyborem cech do przekazania przyszlym pokoleniom zajmuja sie wlasnie kobiety, poprzez dobor partnerow seksualnych na ojcow swoich dzieci.
tlumaczac jeszcze oczywistosci to rzecz jasna ja nie twierdze ze istnieje jeden gen zdrady (nawet sie zastanawialem czy dac "w uproszczeniu" przed zdaniem o zdradzie ale doszedlem do wniosku ze nie bede obrazal inteligencji czytelnikow, heh). ale zespol cech, sprawiajacych ze jeden bedzie mial wieksze tendencje do zdradzania niz drugi, z pewnoscia istnieje.
W odpowiedzi na komenatrz #4 użytkownika fejk[ Zobacz ]
1
6
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 14:01
O kodzie gry możemy pogadać, jak powstanie "samoucząca"się gra;) Albo zastanawiać się, czym jest w takim razie mod dla człowieka - mod grę zmienia, nawet diametralnie, jakie obce DNA może wpłynąć na ciebie?;) Jak ludzie zaczną na poważnie modyfikować ludzkie DNA to się wtedy tak naprawdę przekonamy, jak bardzo można człowieka zmienić.
Mózg i psychika człowieka to jednak tereny jeszcze nie do końca poznane, więc nie uważam, że można powiedzieć "na pewno jest tak i tak"- "na pewno to geny/na pewno to wina rodziców"itd. Zwłaszcza że ludzie, w swojej historii, nieraz zakładali moralne gorsety i jakoś z tym żyli. Teraz z resztą też wielu rzeczy "nie wypada robić", więc ludzie nie robią. A jak ktoś zrobi, to jest uważany za złego/niemoralnego itd. No chyba że ten "gorset"chcesz przyrównać do nogi - można człowiekowi uciąć i już wymusi to na nim inny sposób chodzenia, ale nie znaczy to, że jego dziecko również będzie tak chodzić.
Statystyk zawodowych nie będę prowadzić, bo osobiście znam więcej prawników, którzy mają rodziców spoza tego adwokackiego kręgu, niż "prawników z dziada pradziada", więc z mojej perspektywy ta mutacja jest baaardzo częsta;) W tych zawodach więcej byłoby osób "spoza", gdyby te zawody nie miały pewnej otoczki (np. żeby zostać prawnikiem musi się mieć rodzica prawnika, bo tylko tacy zdają "niezdawalne"egzaminy i znajdą pracę po studiach). Poza tym skąd by się brały nowe zawody? Pokolenie temu pojawili się informatycy - żaden nie miał rodziców informatyków, jak to w ogóle mogło dostać predyspozycje genetyczne do tych zawodów? Myślisz, że każdy informatyk miał wcześniej za rodzica osobę związaną z komputerami? A jeszcze wcześniej z... no nie wiem... tworzeniem szyfrów?
W twoim twierdzeniu nie podoba mi się tylko to, że charakter uważasz za coś w rodzaju koloru włosów - który zmienić można, ale odrosty zostaną (choć i kolor włosów z wiekiem może się zmienić :P ). Reszta jest w porządku, łącznie z tym, kogo sobie kobiety dobierają dla przyszłej społeczności;)
1
7
bo sie troche zna w temacie | 81.37.204.* | 15 Marca, 2016 20:24
Zalecam zapoznac sie ze zjawiskiem zwanym epigenetyka. Geny daja nam pewien potencjal, a to, jak zostanie wykorzystany zalezy w duzej mierze od srodowiska, w ktorym sie znajdujemy. Prosty przyklad blizniakow jednojajowych gdzie tylko u jednego rozwija sie rak. Ha, albo palenie papierosow, ktore zwieksza ryzyko raka. Dokladnie tak samo jest z budowaniem cech charakteru - slawne badanie na szczurach pokazuje, ze potomstwo matek, ktore je liza (szczurza czulosc), wyrasta na bardziej opanowane z logiczniejszym podejsciem do rozwiazywania problemow. Taki sam efekt daje podrzucenie szczurow urodzonych przez nie-lizace matki matkom lizacym - czyli to nie efekt genetyczny, tylko srodowiskowy.
Cos takiego jak "gen zdrady"byloby pewnie skorelowane ze slaba wola i sklonnoscia do popadania w nalogi, co, jak zostalo udowodnione naukowo, podlega bardzo silnej regulacji srodowiskowej (da sie bardzo latwo wycwiczyc) - inne srodowisko, inna wola walki ze swoimi slabosciami = zupelnie inny efekt.
Mozesz sobie sam polizac szczurka http://learn.genetics.utah.edu/content/epigenetics/rats/
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika cerebrumpalm[ Zobacz ]
-1
8
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 09:18
czyli warunkiem koniecznym sa geny, tak jak mowilem. po prostu nie sa warunkiem wystarczajacym. rozumiesz chyba ze bez potencjalu nie mozna wycwiczyc zadnej cechy? z definicji potencjalu.
co do latwosci regulacji srodowiskowej to bylbym sceptyczny. osobiscie znam blizniakow dwujajowych, ktorzy chowani w identycznych warunkach (przez matke psycholozke, ktora na pewno zadnego nie faworyzowala) - wyrosli na zupelnie inne osoby. jeden ma wszystkie cechy charakteru ojca, a drugi wszystkie cechy matki. czy nie powinni byc podobni byc podobni skoro obaj byli poddani identycznej presji srodowiskowej?
a co do samej zdrady to osobiscie skorelowalbym ja raczej z niskim poczuciem wlasnej wartosci a nie ze sklonnoscia do nalogow. ale tu sie nie bede klocil, bo w temacie zdrady nie jestem ekspertem. stwierdzam tylko ze z pewnoscia istnieje zespol cech ktore daja potencjal do bycia zdrajca - i ze byloby milo gdyby panie jednak wykorzenily ten zbior cech z rodzaju ludzkiego, zamiast go jeszcze wzmacniac. dzieki dziewczyny.
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika bo sie troche zna w temacie[ Zobacz ]
0
9
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 15:43
Znowu wszystko na kobiety! A może cerebrumpalm może powiedzieć jak zbadać geny tego potencjalnego zdrajcy? Zdrada związana jest przede wszystkim z samolubstwem i brakiem odpowiedzialności, a te cechy ludzie potrafią ukrywać bardzo skutecznie przez wiele lat. Szczególnie faceci.
0
10
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 16 Marca, 2016 15:57
normalnie, poprzez doswiadczenie empiryczne. jesli zdradza to nie rodzic mu dzieci, a jesli juz na to za pozno, to chociaz nie przyjmowac z powrotem na lono rodziny. czytalas w ogole yafuda ktorego komentujesz?
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika Maj[ Zobacz ]
0
11
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 16:21
Tam jest napisane, że dziecko już mieli. Łatwo mówić "nie przyjmować z powrotem"! Znam podobną sytuację, gdzie facet wrócił i teraz żyją długo i szczęśliwie, natomiast odnoszę się do pierwszego wpisu. Niby jak przewiedzieć, że to zdrajca? Chyba, że mówisz o tej drugiej pani. Może ona właśnie w ten sposób chciała faceta zatrzymać przy sobie? a jeśli tak, to do takiej i tak nic nie dotrze.
0
12
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 16:57
czyli laska postanowila, majac w pogardzie przyszle pokolenia, wzmocnic "geny zdrajcy". nieladnie, drogie panie, nieladnie. dlaczego gracie przeciw wlasnym cirkom i wnuczkom? przeciez to daje przyklad ze zdrada jest niekarana i nie pociaga za soba zadnych konsekwencji. mam nadzieje ze jednak wiekszosc kobiet nie przyjmie z powrotem zdrajcy, co da chociaz tyle ze ponownych dzieciakow nie splodzi. aczkolwiek realne szanse na to sa male - idziemy wiec sciezka wzajemnej nieufnosci i braku moralnosci. uch, ale ludzkosc w przyszlosci bedzie skopana. moze to i dobrze ze nie wymyslilsmy ftl`a nie i rozpelzniemy sie po galaktyce?
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika Maj[ Zobacz ]
0
13
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 17:11
Przecież zdrajca może płodzić dzieci z kimkolwiek, to nie ma nic wspólnego z wracaniem, można mu najwyżej coś obciąć. I znowu winne baby... Chyba się zdżenderuję i zostanę facetem, poczucie winy nie da mi żyć.
1
14
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 18:31
yep, moze plodzic na lewo i prawo, nawet w duzym stopniu jest to zwiazane z byciem zdrajca. stad moj apel zeby te ktore maja kontrole nad procesem ewolucji, korzystaly z tej kontroli.
btw, o jakim poczuciu winy mowisz? i dlaczego chcesz zrezygnowac z mozliwosci ustalania przyszlosci rodzaju ludzkiego? niezbyt rozumiem twoja motywacje.
W odpowiedzi na komenatrz #13 użytkownika Maj[ Zobacz ]
-1
15
Maj | 213.146.55.* | 17 Marca, 2016 16:21
Ciągle "nieładnie, panie", "kontrolujcie panie"itp. Można poczuć się winnym. Te "panie", z którymi facet może na lewo i prawo, na pewno nie mają "kontroli"bo to osoby mało myślące. A mnie nie podoba się, że faceci zwalają na kobiety to "kontrolowanie przyrostu".
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 11:43
wow. drogie kobiety, ale wiecie ze wybierajac takich kolesi na ojcow swoich dzieci same robicie zle kolejnym pokoleniom kobiet? to przeciez zenska plec steruje ewolucja rodzaju ludzkiego poprzez wybor cech do przekazania w przyszlosc. o ile wybor brutalnego osilka idioty ma jeszcze sens bo obroni blablabla, o tyle wybor zdrajcy nie wiem jakie plusy ma? po co utrwalacie zdradzieckie geny?
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 11:48
To, że ktoś zdradzi, jest zapisane w genach?
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 12:03
a gdzie? to wina spoleczenstwa ze zdrajca zdradza? o biedaczek, dac mu rente i otoczyc opieka spoleczna, przeciez jest taki uciskany ze az musial zdradzic, chlip.
wszystkie cechy charakteru sa determinowane przez geny, myslisz ze dlaczego historia o tym ze syn geniusza zostaje naukowcem jest oklepana do bolu, a opowiesc o biednym zdolniaku z patologicznej rodziny zdaza sie tak rzadko?
ale chetnie wyslucham alternatywnej propozycji. masz jakis koncept co moze byc determinanta zdradzania jesli nie cechy charakteru?
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 12:32
Obawiam się, że syn geniusza zostaje naukowcem, bo się to od niego wymaga. Inaczej w genach zapisane byłyby zawody jak "prawnik", "lekarz"itd.
To, że ktoś nie jest fair wobec innych, wydaje mi się, że się z domu wynosi. Widzisz hipokryzję rodziców - albo uważasz, że to w porządku i świat na hipokryzji stoi, albo wnerwia cię to niesamowicie i chcesz być "całkiem inni niż oni". W końcu nie bez korzeni jest przysłowie "z kim poprzestajesz, takim się stajesz".
Uważam, że nawet pewne cechy charakteru można wykształcić i jednak dzieci są bardziej jak glina, którą rodzice z powodzeniem mogą uformować. Nie powinno być to obowiązkiem całego społeczeństwa, bo to głupota i ściąganie odpowiedzialności z osób, które na dziecko powinny się świadomie decydować.
Tak samo stwierdzenie "to że zdradzasz to wina genów, nie twoja"ściąga odpowiedzialność z osoby winnej, a przecież jakby rzeczywiście chciała, to by nie zdradzała. A jeśli jej źle z partnerem, to by najpierw rozwiązała jedną sprawę, a potem poszła w tango.
Poza tym nie wiem, czy "zdradzający"można nazwać cechą charakteru :D Ale jest to interesujące.
Idę teraz analizować charakter mojej najbliższej rodziny ^^
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 15 Marca, 2016 12:47
eee? dziwny wniosek. przeciez geny to wlasnie ty. nasze ciala to nic innego jak biologiczna reprezentacja kodu genetycznego. to mniej wiecej tak jakbys mowil ze kod gry nie jest gra... jak gra sie zawiesza to jest to wina kodu, proste i jasne.
natomiast moge isc o zaklad ze ilosc prawnikow, aktorow, malarzy, lekarzy itp itd nie posiadajacych wsrod przodkow przedstawicieli tych zawodow zdarzaja sie niezmiernie rzadko (na logike pewnie tak czesto jak mutacje). dude, nie uznajesz ewolucji czy co? przeciez jest jasne ze odpowiednio dluga presja na okreslone cechy spowoduje ze wsrod populacji owe cechy beda szeroko reprezentowane. a wyborem cech do przekazania przyszlym pokoleniom zajmuja sie wlasnie kobiety, poprzez dobor partnerow seksualnych na ojcow swoich dzieci.
tlumaczac jeszcze oczywistosci to rzecz jasna ja nie twierdze ze istnieje jeden gen zdrady (nawet sie zastanawialem czy dac "w uproszczeniu" przed zdaniem o zdradzie ale doszedlem do wniosku ze nie bede obrazal inteligencji czytelnikow, heh). ale zespol cech, sprawiajacych ze jeden bedzie mial wieksze tendencje do zdradzania niz drugi, z pewnoscia istnieje.
fejk | 89.77.195.* | 15 Marca, 2016 14:01
O kodzie gry możemy pogadać, jak powstanie "samoucząca"się gra;) Albo zastanawiać się, czym jest w takim razie mod dla człowieka - mod grę zmienia, nawet diametralnie, jakie obce DNA może wpłynąć na ciebie?;) Jak ludzie zaczną na poważnie modyfikować ludzkie DNA to się wtedy tak naprawdę przekonamy, jak bardzo można człowieka zmienić.
Mózg i psychika człowieka to jednak tereny jeszcze nie do końca poznane, więc nie uważam, że można powiedzieć "na pewno jest tak i tak"- "na pewno to geny/na pewno to wina rodziców"itd. Zwłaszcza że ludzie, w swojej historii, nieraz zakładali moralne gorsety i jakoś z tym żyli. Teraz z resztą też wielu rzeczy "nie wypada robić", więc ludzie nie robią. A jak ktoś zrobi, to jest uważany za złego/niemoralnego itd. No chyba że ten "gorset"chcesz przyrównać do nogi - można człowiekowi uciąć i już wymusi to na nim inny sposób chodzenia, ale nie znaczy to, że jego dziecko również będzie tak chodzić.
Statystyk zawodowych nie będę prowadzić, bo osobiście znam więcej prawników, którzy mają rodziców spoza tego adwokackiego kręgu, niż "prawników z dziada pradziada", więc z mojej perspektywy ta mutacja jest baaardzo częsta;) W tych zawodach więcej byłoby osób "spoza", gdyby te zawody nie miały pewnej otoczki (np. żeby zostać prawnikiem musi się mieć rodzica prawnika, bo tylko tacy zdają "niezdawalne"egzaminy i znajdą pracę po studiach). Poza tym skąd by się brały nowe zawody? Pokolenie temu pojawili się informatycy - żaden nie miał rodziców informatyków, jak to w ogóle mogło dostać predyspozycje genetyczne do tych zawodów? Myślisz, że każdy informatyk miał wcześniej za rodzica osobę związaną z komputerami? A jeszcze wcześniej z... no nie wiem... tworzeniem szyfrów?
W twoim twierdzeniu nie podoba mi się tylko to, że charakter uważasz za coś w rodzaju koloru włosów - który zmienić można, ale odrosty zostaną (choć i kolor włosów z wiekiem może się zmienić :P ). Reszta jest w porządku, łącznie z tym, kogo sobie kobiety dobierają dla przyszłej społeczności;)
bo sie troche zna w temacie | 81.37.204.* | 15 Marca, 2016 20:24
Zalecam zapoznac sie ze zjawiskiem zwanym epigenetyka. Geny daja nam pewien potencjal, a to, jak zostanie wykorzystany zalezy w duzej mierze od srodowiska, w ktorym sie znajdujemy.
Prosty przyklad blizniakow jednojajowych gdzie tylko u jednego rozwija sie rak. Ha, albo palenie papierosow, ktore zwieksza ryzyko raka. Dokladnie tak samo jest z budowaniem cech charakteru - slawne badanie na szczurach pokazuje, ze potomstwo matek, ktore je liza (szczurza czulosc), wyrasta na bardziej opanowane z logiczniejszym podejsciem do rozwiazywania problemow. Taki sam efekt daje podrzucenie szczurow urodzonych przez nie-lizace matki matkom lizacym - czyli to nie efekt genetyczny, tylko srodowiskowy.
Cos takiego jak "gen zdrady"byloby pewnie skorelowane ze slaba wola i sklonnoscia do popadania w nalogi, co, jak zostalo udowodnione naukowo, podlega bardzo silnej regulacji srodowiskowej (da sie bardzo latwo wycwiczyc) - inne srodowisko, inna wola walki ze swoimi slabosciami = zupelnie inny efekt.
Mozesz sobie sam polizac szczurka
http://learn.genetics.utah.edu/content/epigenetics/rats/
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 09:18
czyli warunkiem koniecznym sa geny, tak jak mowilem. po prostu nie sa warunkiem wystarczajacym. rozumiesz chyba ze bez potencjalu nie mozna wycwiczyc zadnej cechy? z definicji potencjalu.
co do latwosci regulacji srodowiskowej to bylbym sceptyczny. osobiscie znam blizniakow dwujajowych, ktorzy chowani w identycznych warunkach (przez matke psycholozke, ktora na pewno zadnego nie faworyzowala) - wyrosli na zupelnie inne osoby. jeden ma wszystkie cechy charakteru ojca, a drugi wszystkie cechy matki. czy nie powinni byc podobni byc podobni skoro obaj byli poddani identycznej presji srodowiskowej?
a co do samej zdrady to osobiscie skorelowalbym ja raczej z niskim poczuciem wlasnej wartosci a nie ze sklonnoscia do nalogow. ale tu sie nie bede klocil, bo w temacie zdrady nie jestem ekspertem. stwierdzam tylko ze z pewnoscia istnieje zespol cech ktore daja potencjal do bycia zdrajca - i ze byloby milo gdyby panie jednak wykorzenily ten zbior cech z rodzaju ludzkiego, zamiast go jeszcze wzmacniac. dzieki dziewczyny.
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 15:43
Znowu wszystko na kobiety! A może cerebrumpalm może powiedzieć jak zbadać geny tego potencjalnego zdrajcy? Zdrada związana jest przede wszystkim z samolubstwem i brakiem odpowiedzialności, a te cechy ludzie potrafią ukrywać bardzo skutecznie przez wiele lat. Szczególnie faceci.
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 16 Marca, 2016 15:57
normalnie, poprzez doswiadczenie empiryczne. jesli zdradza to nie rodzic mu dzieci, a jesli juz na to za pozno, to chociaz nie przyjmowac z powrotem na lono rodziny. czytalas w ogole yafuda ktorego komentujesz?
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 16:21
Tam jest napisane, że dziecko już mieli. Łatwo mówić "nie przyjmować z powrotem"! Znam podobną sytuację, gdzie facet wrócił i teraz żyją długo i szczęśliwie, natomiast odnoszę się do pierwszego wpisu. Niby jak przewiedzieć, że to zdrajca? Chyba, że mówisz o tej drugiej pani. Może ona właśnie w ten sposób chciała faceta zatrzymać przy sobie? a jeśli tak, to do takiej i tak nic nie dotrze.
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 16:57
czyli laska postanowila, majac w pogardzie przyszle pokolenia, wzmocnic "geny zdrajcy". nieladnie, drogie panie, nieladnie. dlaczego gracie przeciw wlasnym cirkom i wnuczkom? przeciez to daje przyklad ze zdrada jest niekarana i nie pociaga za soba zadnych konsekwencji. mam nadzieje ze jednak wiekszosc kobiet nie przyjmie z powrotem zdrajcy, co da chociaz tyle ze ponownych dzieciakow nie splodzi. aczkolwiek realne szanse na to sa male - idziemy wiec sciezka wzajemnej nieufnosci i braku moralnosci. uch, ale ludzkosc w przyszlosci bedzie skopana. moze to i dobrze ze nie wymyslilsmy ftl`a nie i rozpelzniemy sie po galaktyce?
Maj | 213.146.55.* | 16 Marca, 2016 17:11
Przecież zdrajca może płodzić dzieci z kimkolwiek, to nie ma nic wspólnego z wracaniem, można mu najwyżej coś obciąć.
I znowu winne baby... Chyba się zdżenderuję i zostanę facetem, poczucie winy nie da mi żyć.
cerebrumpalm | 46.148.65.* | 16 Marca, 2016 18:31
yep, moze plodzic na lewo i prawo, nawet w duzym stopniu jest to zwiazane z byciem zdrajca. stad moj apel zeby te ktore maja kontrole nad procesem ewolucji, korzystaly z tej kontroli.
btw, o jakim poczuciu winy mowisz? i dlaczego chcesz zrezygnowac z mozliwosci ustalania przyszlosci rodzaju ludzkiego? niezbyt rozumiem twoja motywacje.
Maj | 213.146.55.* | 17 Marca, 2016 16:21
Ciągle "nieładnie, panie", "kontrolujcie panie"itp. Można poczuć się winnym. Te "panie", z którymi facet może na lewo i prawo, na pewno nie mają "kontroli"bo to osoby mało myślące. A mnie nie podoba się, że faceci zwalają na kobiety to "kontrolowanie przyrostu".
Deadpool [YAFUD.pl] | 21 Marca, 2016 21:33
Na kogo mają zwalić kontrolowanie? Na psa?
Ekhem. | 213.146.52.* | 22 Marca, 2016 23:31
Niech się sami tym zajmą! I zawiążą na supeł, jak słoń Trąbalski.