Mam praktyki w lecznicy. Dzisiaj zadzwoniła pani z pobliskiej karczmy, że przyplątał się do nich kot w obroży z jakimś numerem, więc to pewnie nasz. Nie było takiej opcji, ale szybko doszliśmy do tego, że plastikowe obróżki z numerami noszą koty w schronisku. Telefon do schroniska, nasza recepcjonistka podaje numer, a pani odpowiada, że owszem mają takiego kota, a po chwili dodaje: "Tak, mam tutaj wpisane: Ucieczka!"No i schroniskowy samochód został wysłany po kota, który jak się okazało wracał do miejsca, z którego został przywieziony do schronu. Zdążył przejść parę kilometrów, był w sumie w połowie drogi, wstąpił na chwilę do karczmy i co? Wszystko poszło się..paść. Także dla kota ogromny YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.