Mój jeszcze wtedy obecny mąż uczy w liceum. Pewnego dnia przy wspólnym obiedzie opowiedział mi o pewnej pierwszoklasistce, która jest zawsze sama i ma problemy z nauką. A że mąż był dobrym człowiekiem to wpadłam na genialny pomysł, by zaproponował tej dziewczynie korepetycje. Oczywiście się zgodził i już następnego dnia powiedział, że ta uczennica też się zgodziła. Mąż w szkole otworzył specjalne kółko po lekcjach, na które chodziła tylko ta uczennica. W domu nie było go coraz częściej, ale zawsze tłumaczyłam to tymi zajęciami. Po trzech miesiącach spakował się i przeprowadził do kawalerki. Pytałam go co on robi, a on powiedział, że się ze mną rozwodzi, a całą winę oczywiście przejmie na siebie. Domyśliłam się w końcu, że chodziło o zdradę, więc od razu zgodziłam się na rozwód. Po dwóch latach kiedy wracałam od przyjaciółki zobaczyłam swojego byłego męża całującego się z nastolatką, a po chwili wchodzącego z nią do bloku. Przypomniał mi się opis tamtej pierwszoklasistki i wszystko się zgadzało... Dla mnie za podstawienie wtedy swojemu partnerowi towaru na zdradę: YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
RPWR | 83.27.23.* | 19 Czerwca, 2016 15:46
Opowiadasz,przy takim facecie nie byłaby ta to byłaby inna,bez twojej pomocy.Chyba lepiej coś takiego przejść wcześniej jak później.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
RPWR | 83.27.23.* | 19 Czerwca, 2016 15:46
Opowiadasz,przy takim facecie nie byłaby ta to byłaby inna,bez twojej pomocy.Chyba lepiej coś takiego przejść wcześniej jak później.