Ja i moja rodzina jesteśmy bardzo oszczędni. Oszczędzamy każdy grosz a wydanie nawet złotówki (nie tej przysłowiowej) jest szczegółowo omawiane analizowane i kilkukrotnie przedyskutowane. Prądu nie używamy praktycznie wcale, kładziemy się spać gdy robi się ciemno a gdy wstajemy od jesieni do zimy i jest na zewnątrz ciemno to świeci jeszcze uliczna latarnia za oknem. Generalnie okres jesienno zimowy jest straszny bo co parę dni trzeba zjeść czy napić się czegoś ciepłego i przynajmniej z raz w miesiącu wykąpać się w ciepłej wodzie i na święta umyć głowę pozatym trzeba nieraz na noc troszkę napalić gdy za oknem poniżej -15 całe szczęście takie mrozy są już rzadkością. Żywność staram się brać z kontenerów przed marketami chyba, że nic nie ma to szukam na śmietnikach, parapetach murkach itd czasem znajdzie się jakiś kawałek bułki czy zapiekanki. Raz na dworcu znalazłem 1/3 hot doga co prawda już zimny i bułka twarda ale pochłonąłem go w jeden chwili ciesząc się z tak darmowej okazji. Wyjątkowo gdy przez parę dni nic nie ma i głód robi się naprawdę poważny to kupuje czerstwy mały chleb z niemałym bólem serca i targowaniem się żeby jeszcze parę groszy urwać. Wodę pobieram z pobliskiego hydrantu więc mam za darmo. Ubrania biorę z tych kontenerów, gorzej z obuwiem ale to nieraz znajdzie się na śmietniku. Z toalety staram się nie korzystać żeby nie płacić za kanalizację, kupę robię w pracy, w niedzielę staram się wstrzymywać do poniedziałku, sikam na podwórku. Chodzę głównie na piechotę mam też rower ale korzystam z niego w wyjątkowych sytuacjach bo szkoda. Kiedyś miałem samochód fiata pandę ale sprzedałem bo opłaty i paliwo to straszne koszty nie mówiąc już o jakiś awariach. Po drugie mam spokój fałszywych kumpli, kutw i skner. Kiedyś mnie namówili żeby jechać na pizzę aż 10 km dalej. Pojechaliśmy w 5 zjedliśmy ja mówię że nie dokładam się bo ich zawiozłem pozostała 4 zgodnie stwierdziła że ok. Wróciliśmy na nasze osiedle i teraz rozliczenia jako, że to kumple to policzyłem ich ulgowo po 200 zł od łebka za podróż plus 25% każdy za moją osobę bo jednak dla samochodu to ciężej więcej pali itd, do tego + 10% za zużycie podzespołów na pokonanie tej trasy, +25% za opony które się jednak zawsze trochę przydarły, +5% za olej i inne płyny których ubyło i stopień zużycia przez tą przejechana trasę + 60 % kosztów od łebka za wygniecione fotele i +80% asekuracji gdyby któryś w fotel się spierdział chytre skąpe kutwy nie chciały zapłacić więc wezwałem policję. Stwierdzili, że nie mogą podjąć działań i mamy to załatwić między sobą. Do dziś mi nie zapłacili chytrusy. Na zakończenie chce powiedzieć, że zarabiam sporo więcej niż przeciętny Kowalski ale liczę każdy grosz, uwielbiam gdy wchodzi przelew i strasznie cierpię aż mnie skręca nawet gdy muszę coś kupić nawet za 1grosz. Ostatnio musiałem wykupić lekarstwa za 500 zł o mało nie dostałem zawału gdy mnie podliczyła w aptece YAFUD«Poprzednia wpadka
Duncyngiel1 | 5.173.182.* | 18 Sierpnia, 2025 22:22
Podziwiam autora, że mu się chciało takie głupoty wypisywać xDDD a ta asekuracja za spierdzenie się w samochodzie pierwsza klasa xDDdDDDD