Ostatnio napisałam do kolegi z prośbą, żeby sprawdził mi jedną rzecz dotyczącą naszego wspólnego hobby. Żeby mieć czyste sumienie, że wykorzystałam każdą możliwość, napomknęłam przy okazji, że zwolnili mnie z pracy i rozpaczliwie szukam nowej, bo od kwietnia przestaję mieć jakiekolwiek dochody, a rodzice nie są chętni utrzymywać córeczkę z tytułem magistra i będącą bliżej 30. niż 20. urodzin. Obiecał dowiedzieć się o pytaną rzecz i... poprosił o (kolejne) kilkadziesiąt zł pożyczki. Spuściłam go na przysłowiowe drzewo, aż musiałam poprosić mamę o pomoc w odpisywaniu, żeby nie było jak w dowcipie- piiiiip, piiiip, piiiip, dupek :P YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.