Kilka lat temu, po śmierci Jana Pawła II, odbyła się msza na jego cześć w centrum miasta. Po kilkunastu minutach od rozpoczęcia mszy, poczułem, że muszę się załatwić. Poprosiłem mamę o klucze i szybkim krokiem udałem się do domu. Jadąc windą na swoje piętro już nie mogłem wytrzymać. Szybko wysiadłem, wyciągnąłem klucze i z trzęsącymi rękoma próbowałem otworzyć mieszkanie... niestety, uznałem, że nie pasują, więc poszedłem na klatkę oddać swoją potrzebę. Gdy skończyłem podtarłem się ulotkami leżącymi i próbowałem ponownie otworzyć drzwi do mieszkania... okazało się, że pasowały. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
ola | 81.153.142.* | 31 Marca, 2011 01:32
co pasowało, ulotki?
0
2
marek | 109.199.5.* | 17 Kwietnia, 2011 16:33
To ty miałeś spieprzony dzień??!! Pomyśl, jaki dzień miał ten co musiał posprzątać po tobie.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ola | 81.153.142.* | 31 Marca, 2011 01:32
co pasowało, ulotki?
marek | 109.199.5.* | 17 Kwietnia, 2011 16:33
To ty miałeś spieprzony dzień??!! Pomyśl, jaki dzień miał ten co musiał posprzątać po tobie.