Jestem właścicielką wspaniałej kotki, u której jednak często odkrywam zaskakujące zachowania. Niedawno byłam z nią na spacerze (Lavanya chodzi bez smyczy, nie ma skłonności do uciekania, spacerujemy w okolicach naszego boku). Kocica, jak zawsze, wzięła się za kontrolę jakości terenu, gdy niespodziewanie wpadł nie wiadomo skąd często bywający tu kundelek. Zaczął zawzięcie obszczekiwać dwa razy większego od siebie kota, który nastroszył się i dzikim pędem pobiegł pod nasz balkon. W desperacji moja biedna zwierzyna wpełzła na niewysokie drzewo, które mimo wszystko było sosną. Najzwyczajniej w świecie leżała sobie na gałęzi. Jakoś straciłam wprawę we wspinaniu się, jednak usiłowałam wejść za nią i ściągnąć ją stamtąd. Moje wysiłki spełzły na niczym, a Lavanya ostatecznie sama z drzewa zeskoczyła. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
krab | 195.117.22.* | 13 Maja, 2011 14:33
Buchccha ale beka, oplułem monitor i biurko i krzesło i podłogę i qfa cały dom! Normalnie można o tym wydarzeniu napisać książkę, zrobić analizę zachowania bochaterów a na koniec nakręcić film - na pewno będzie nominowany do oskara w kilku kategoriach! Dno! I metr mułu
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
krab | 195.117.22.* | 13 Maja, 2011 14:33
Buchccha ale beka, oplułem monitor i biurko i krzesło i podłogę i qfa cały dom!
Normalnie można o tym wydarzeniu napisać książkę, zrobić analizę zachowania bochaterów a na koniec nakręcić film - na pewno będzie nominowany do oskara w kilku kategoriach!
Dno! I metr mułu