Pracuję w sklepie, w którym tego dnia był tłum ludzi. Wśród klientów było dwóch kumpli, z których jeden chodził o kulach gdyż miał nogę w gipsie. Podszedł do kasy i po skasowaniu zakupów poprosił abym mu wpisała na paragonie swój nr telefonu, opowiadając historię złamania nogi. W miejscu gdy w naszym mieście często dochodzi do pobić, napadnięto starszą panią, której klient postanowił pośpieszyć z pomocą i w rezultacie złamał nogę. Jednak uparcie, nie dałam mu nr telefonu szukając różnych wymówek a kolejka za klientem z nogą w gipsie była coraz dłuższa. W rezultacie kumpel klienta złapał go za koszulkę ciągnąc i mnie przepraszając za kolegę a na koniec dodał: "niech Pani go nie słucha bo złamał nogę na nartach po pijaku". YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.