Jestem facetem. Spotykałem się od dłuższego czasu z koleżanką na przyjacielskich zasadach. Wiem, że przyjaźń damsko-męska jest ponoć niemożliwa ale nam się świetnie funkcjonowało. Ja mówiłem jej co mi leży na duszy, które nasze wspólne znajome mi się podobają, ona żaliła mi się na swojego ex-narzeczonego. Była bardzo wrażliwą osobą, więc traktowałem naszą przyjaźń "poważnie"m.in. odrzucając parę propozycji spotkań, żeby jej nie zranić. Aż tu nagle moja kumpela wyjawia mi, że wychodzi za mąż. Trochę się zirytowałem, że dowiaduję się ostatni (oraz to, że ona jakoś nie miała nic przeciwko randkom, gdy ja się mitygowałem ze względu na nią) i jej to wygarnąłem. Ona we łzach mi tłumaczy, że nie chciała stracić mojego wsparcia, bo nie wie czy by sobie poradziła gdyby i to nie wypaliło. Trochę ostro to skomentowałem. Mam nie pokazywać się na jej ślubie. Aha, te znajome, które mi się podobały. Też lepiej, żebym się im nie pokazywał na oczy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
leni [YAFUD.pl] | 11 Lipca, 2011 16:06
;| to żadna przyjaźń, sorry stary..