Od paru dni przygotowywałem się do wyjazdu na drugi koniec Polski, aby obejrzeć mecz ukochanej drużyny. Zapakowalem do bagażnika cały ekwipunek kibica i ruszyłem dzień przed wydarzeniem sportowym. W połowie drogi zorientowałem się, że w jednej z butelek, którą wziąłem na świętowanie rozbiła się i jej zawartość zalała mi koszulkę, szalik i czapkę. Dodatkowo parę kilometrów przed celem samochód odmówił posłuszeństwa i musiałem resztę dystansu pokonać pieszo. Na stadion dotarłem w sam raz, aby obejrzeć jak moja drużyna w fatalnym stylu przegrywa mecz 0-3. Kiedy w grobowym nastroju dotarłem do samochodu przypomniałem sobie o awarii i musiałem czekać 4 i pół godziny czekać na mechanika. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
rychuPeja | 83.27.172.* | 29 Sierpnia, 2011 21:47
No co ty gadasz?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
rychuPeja | 83.27.172.* | 29 Sierpnia, 2011 21:47
No co ty gadasz?