Moi rodzice zapisali mnie na obóz sportowy. Pojechałam tam razem ze swoją koleżanką. Pewnego razu dostaliśmy czas wolny, a jako, że nie miałyśmy ochoty z koleżanką nic robić, wróciłyśmy do pokoju i włączyłyśmy telewizor (bo aż się o to prosił). W pewnym momencie do naszego pokoju wparował 4-letni syn trenera, który głośno do nas krzyknął:"A tatuś puszcza bąki!", po czym zatrzasnął drzwi. Padałyśmy ze śmiechu, a cały obóz aż huczał o tym incydencie. Po wakacjach szłam do nowej szkoły. Trener "Bączek"(bo tak go nazwaliśmy) uczy mnie WF-u. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.