Przepraszam, jaką urzędową sprawę związaną z samochodem trzeba załatwiać z tablicą rejestracyjną w ręku? Ciekawe...
Głupota nie jest śmieszna. Minus.
Mega zabawne szkoda, że nieprawdziwe
Baby za kółkiem na tory
@marianek001 - I od razu dają jej drugą, żeby sobie mogła zamontować? Zdecydowanie mało realistyczne
@wena. Mało realistyczne? Wczoraj pojechałem oddać tablice tymczasowe i stale zarejestrować auto. Nowe tablice i dowód tymczasowy dostałem od razu, za 3 tygodnie odbiór stałego dowodu. Standardowa procedura. Ale historia fake w chu*.
No to moja opowiastka, nie tak efektowna, za to prawdziwa:
Zawieźliśmy rano dziecko do przedszkola, wychodzimy, skierowałem się w stronę samochodu, żona poszła w drugą stronę - OK, może chce z kimś pogadać, poczekam w samochodzie. Widzę, że z zamkiem mojego auta mocuje się jakaś kobieta. Podchodzę z szerokim uśmiechem "to ja może pomogę"- i otwieram swoim kluczykiem :) Kobieta najpierw zbaraniała, wreszcie zaskoczyła - i w śmiech. Po chwili podeszła żona - obserwowała całą scenę stojąc przy samochodzie tej pani, zastanawiając się, po co do niej polazłem :) Ten sam model, kolor - tylko mój pięciodrzwiowy, a jej - trzy, ale kto by tam zwracał uwagę na takie detale;)
Debilka i tyle.
Ta i nie poznała choćby po kolorze samochodu?!
Żeby przerejestrować auto trzeba zabrać do urzędu blachy, a model i kolor auta mógły się niefortunnie pokrywać.
bo baby powinny się trzymać z daleka od samochodów
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
takie tam | 79.186.5.* | 19 Czerwca, 2014 18:22
No to moja opowiastka, nie tak efektowna, za to prawdziwa:
Zawieźliśmy rano dziecko do przedszkola, wychodzimy, skierowałem się w stronę samochodu, żona poszła w drugą stronę - OK, może chce z kimś pogadać, poczekam w samochodzie. Widzę, że z zamkiem mojego auta mocuje się jakaś kobieta. Podchodzę z szerokim uśmiechem "to ja może pomogę"- i otwieram swoim kluczykiem :) Kobieta najpierw zbaraniała, wreszcie zaskoczyła - i w śmiech. Po chwili podeszła żona - obserwowała całą scenę stojąc przy samochodzie tej pani, zastanawiając się, po co do niej polazłem :) Ten sam model, kolor - tylko mój pięciodrzwiowy, a jej - trzy, ale kto by tam zwracał uwagę na takie detale;)