lampił ..
Słodkie! :D
"lampił"? Takich słów się jeszcze używa?
i bardzo dobrze! przestan sie zachowywac jak burak i nie kocentruj sie tylko na sobie!
Najlepsze komentarze panci "ile on ma lat", "dojrzałe zachowanie". Może zachowanie autorki yafuda dopełniło czary, chłopak jeszcze dał sobie do myślenia. Najgorzej wpakować się w małżeństwo nie będąc pewnym. Pancie niech przestaną lepiej krowisiować
a kto wpieprza chipsy jak jest w ciąży!!??
burza hormonow i wszystko jasne. niedlugo nawet sady beda to chyba uznawac za okolicznosc lagodzaca.
jak napalony facet zgwalci to tez burza hormonow...
W sumie to mu się nie dziwie, gdybym ja szykował się do takiego wielkiego momentu, i moja ukochana by mi wyskoczyła z takim czymś, też bym się zraził.
Porównujesz bestialstwo do podniesienia głosu na chłopaka? Wszyscy w domu zdrowi?
Już zapłodnił, a jeszcze się nie oświadczył? Debil.
ciesz sie ze w ogole ma zamiar sie oswiadczyc. Ja bym cie juz dawno kopnal w doope i zostawil chocbys byla z 10 dzieckami w ciazy
Śmieszy Cię to? Może i usprawiedliwieniem nie jest, ale nie TY tu cierpisz. Tylko MY KOBIETY. Co miesiąc ból (czasem nie do zniesienia) i jeszcze czasem zdarzają się takie piz*deczki jak Ty, które nie potrafią zrozumieć czy po cieszyć. Dla nas jest to trudne. A ciąża? Ti jest dopiero masakra,!
Okropny ból dziąsła powiadasz? My tak mamy co miesiąc, tylko ze w dole brzucha. Zaje**ście nie?
A byłaś może u psychiatry?
Oj, jaka ciąża, zaraz usłyszysz, że kopniak w jaja jest sto razy gorszy, co tam rozrywanie ciała, oni są tacy biedni.
Masz racje czarna. Zażywanie krocza, skurcze to nie to samo co KOP w jaja. Bron Boże!
Byłam. Wszystko ze mną p porządku. Czemu pytasz dziecino?
To nie jest rozmowa o tym kto ma gorzej, tylko o tym, czy można krzywdzić rodzinę, bo się samemu źle czuje.
NIE MOŻNA.
Czarna - jesteś pewna, że wobec jednorazowego bestialstwa, albo lat czy dziesięcioleci w wielu rodzinach codziennego poniżania, tak prosto wskazać co gorsze? "Mąż codziennie od 15 lat na mnie wrzeszczy, ale to nic takiego, koleżanka ma gorzej, 15 lat temu ją zgwałcono". To naprawdę takie proste?
No bo jest gorszy! Widziałaś kiedyś faceta, który po jednym kopniaku chciałby kolejnego? A jakoś kobiety kilka dzieci rodzą;) Co prawda nie jest to takie nagminne jak kiedyś...
Debile - rozmawiałaś o tym z ginekologiem? Jeśli za każdym razem masz tak bolesny okres, to może ma to jakieś nieciekawe podłoże?
Ale z drugiej strony... ja nie pamiętam swojej mamy, która miałaby np. wszystko gdzieś, bo ma okres. Albo, żeby cyklicznie była bardziej rozwrzeszczana... Podobnie z innymi kobietami z rodziny. Kiedyś nie wypadało okazywać słabości, czy co? Ból był bardziej do zniesienia kiedyś, niż dziś? A może wystarczy nieco mięśni brzucha wyrobić (nikt u mnie jakoś specjalnie nie ćwiczył, dla samego ćwiczenia, ale... "ja jestem kobieta pracująca i żadnej pracy się nie boję")?
Jednak zaznaczę jeszcze jedną rzecz - kiedyś nie było internetu i kobiety nie mogły, anonimowo, narzekać na swoje okresy. Może to po prostu mała grupa, która wydaje się bardzo liczna;)
Co do bólu dziąsła... facetów nie boli co miesiąc, ani w inny, regularny sposób. Nic dziwnego, że jak ich zaboli, to odczuwają to mocniej niż kobiety. Poza tym progi bólu - jeden wytrzyma więcej, inny mniej. Więc nie fair jest porównywanie dwóch różnych bólów do siebie.
Trzeba było nie wpierniczać tego jabłka...;)
Ty mogłaś odejść od męża 15 lat temu, po zorientowaniu się, że to świr, a koleżanka będzie nosić to w sobie do końca swoich dni.
Fejk, to jest spowodowane instynktem macierzyńskim, narzuconym przez naturę oraz naciskami społeczeństwa, a szczególnie rodziny. Do tego dochodzą inne pobudki, typu "ktoś musi się mną opiekować na starość", itp. Kobiety nie chcą znowu rodzić, one chcą mieć kolejne dziecko, więc się poświęcają. Sporo wpada i nie ma wyboru, bo nie uznają aborcji, jest trochę niewykształconych, które nie ogarniają planowania, ćpunek, alkoholiczek, które idą z kim popadnie, itd.
Co do dalszej części wypowiedzi, to każdą boli inaczej, ja się nie zwijam, ale mocno boli jeden dzień. Inna sprawa, że to cholernie uciążliwe i przy takim nasileniu, jak u mnie, odpadają choćby 3-4 godzinne wyjścia. Głównie z tego powodu narzekam, bo ból wytrzymam, choć chętnie bym się go pozbyła. To niesprawiedliwe, bo jak facet jest zdrowy, to nie cierpi, a my cierpimy zawsze, niezależnie od starań.
Jeśli chodzi o jabłko, to totalny mit stworzony przez facetów, żeby zrzucić na nas odpowiedzialność za trudy życia, ale to chyba każdy rozumie, oprócz ultra katoli. Jakby to była prawda, to odszukałabym po śmierci tą Ewunię i każdego dnia wciskała jej w du...ę największe jabłko, jakie znajdę.Edytowany: 2015:01:29 09:04:39
Fejk. Rodzimy kilka dzieci, bo taki instynkt jak juz powiedziala Czarna. Poza tym, nasz mzog automatycznie po jakims czasie usuwa wspomnienie bólu jakiego doswiadzczalysmy. Wiec uwierz, gdybyśmy pamiętaly, to żadna kobieta nie miałaby więcej niż jedno dziecko. KOP w jaja, to jest NIC w porownaniu do naszwgo bolu porodowego. Obejrzyj film na Yt, gdzie koleś zgłosił się na ochotnika do maszyny symulujacej poród. Poplakal się i zerwał kabelki na 6 stopniu. Stopni jest 10. Cos jeszcze?
U ginekologa bylam. W porządku. Po prostu jestem ,za przeproszeniem, w ch*j wrażliwa jeśli chodzi o ból.
Nawet w rozmowach w toku były takie bubki-chojraki. Chcieli zmusić kobiety do ponownego rodzenia, a one się bały tego ogromnego cierpienia i nie chciały ponownie przez to przechodzić. Opowiadali, jak to nie jest taki znowu ból, bez przesady, więc podłączyli ich do maszyn, takich właśnie symulatorów i wymiękli, jak mokre gacie. Wytrzymywali kilka minut, nie to co kobieta, rodząca kilkanaście godzin. Koszmar, nigdy się tego nie podejmę, nie zwariowałam.
Trochę smutne, jak kobieta pisze, że nie zamierza rodzić, bo nie zwariowała. Coś, co jest zupełnie naturalne, uważasz za szaleństwo? Co się z tym światem dzieje...
Mnie potrafi boleć dość mocno (chociaż jeszcze nie mdleję, jak niektórym się zdarza), ale jestem w stanie z tym bólem w miarę normalnie funkcjonować. Fakt, że przez to robię się złośliwa i mniej chętna do robienia czegokolwiek, ale już chyba wolę to, niż ból zęba, który czasem nie pozwala jeść, pić, a nawet mówić (miałam tak przy zapaleniu miazgi zębowej, ogólnie masakra). Także myślę, że jak ktoś jest w stanie nie marudzić przy mocnym bólu zęba (przy czym nie mam tu na myśli zwykłego pobolewania), to i okres by przetrzymał. Nie rób z kobiet takich męczenniczek. A przynajmniej nie pisz "MY KOBIETY", bo nie chcę, żeby w moim imieniu wypowiadał się ktoś, z kim się nie zgadzam.
Ból dziąsła przez tydzień, aha..Ale to był sam ból. W przypadku ostrzejszych miesiączek jest to nie tylko ból, ale również mdłości, uderzenia gorąca, zawroty głowy, czasem biegunka, ogólne rozdrażnienie, momentami nie pomaga żadna pastylka nawet na chwilę (a przecież obiad trzeba zrobić, zakupy i dziećmi się zająć), do tego osłabienie z upływu krwi. I tak co miesiąc, przez wiele, wiele lat. Ale przecież my, kobiety, nie mamy prawa być wtedy rozdrażnione...Nawet, jak jest wiadome, że miesiączka wpływa nie tylko na nasze samopoczucie fizyczne, ale psychiczne, bo comiesięczna przypadłość również sama powoduje u nas rozdrażnienie, nie występuje ono tylko przez to, że ciągle nas boli...
To nie jest tak. Natura zmusza kobiety do rodzenia, a często robią to faceci oraz rodzina. Nie zamierzam się poświęcać, mam jedno życie, nie zrobię tego, tak po prostu. Poza tym nie cierpię dzieci, ich poziomu intelektualnego, ich braku empatii, ślinienia się, "zapachu", tego nie nie potrafią zjeść czysto, mają nieskoordynowane ruchy, itd. Tacy ułomni, mali ludzie. Odrzuca mnie to, a poza tym, tak jak powiedziałam, jest to droga przez piekło, trwające prawie rok i kończące się prawdziwą gehenną. Nie wiem czemu miałabym się tego podjąć. Po co?
No spoko, ale ząb nie boli co miesiąc. J abym wolała przejść ból zęba, nawet bardzo silny, niż męczyć się co miesiąc i wyliczać, na którą terenówkę nie mogę pojechać. Masakra. Złośliwa się robisz, bo Cię boli, tak jak każdy człowiek. Nikt chyba nie jest milusiński i słodki, jak mu wykręca mięśnie na drugą stronę.
No dobrze, ja nie neguję tego, że przy okresie można się męczyć, bo jest to uciążliwe, boli i rzeczywiście kobieta jest osłabiona. Ale ząb też potrafi boleć długo, bo zwykle nie jest tak, że zacznie Cię boleć i na następny dzień już u dentysty jesteś, a jak do tego przez parę dni prawie nie możesz jeść, to wesoło nie jest i humor ma się beznadziejny.
I znowu to widzę, "my kobiety", TEŻ JESTEM KOBIETĄ i podczas okresu jestem bardziej drażliwa i płaczliwa, boli mnie, nie wszystko jestem w stanie zrobić i chciałabym, żeby mnie każdy we wszystkim wyręczał, ale bez przesady, by zachowywać się tak, jak autorka YAFUDa. Ból i osłabienie nie usprawiedliwia Cię, by traktować drugą osobę jak szmatę.
Dodam jeszcze, że mam w rodzinie kobietę, która za najbardziej bolesną rzecz w swoim życiu uznała ekstrakcję ósemki, mimo że wcześniej rodziła dziecko bez znieczulenia.
Potraktowała go jak szmatę, bo krzyknęła, żeby się nie gapił i przyniósł chipsy? To on jeszcze humorów kobiety w ciąży nie widział :P.
Ja rodziłam juz raz, ale sama już nie pamiętam jaki to był ból. Wiem ze STRASZNY. Ale nie pamiętam rodzaju czy coś. Czarna ma całkowita racje. Chociaż powiek wam, że mój poród trwał 30 min. Oczywiście to już na tym "stole". Bo musicie wiedzieć panowie, że zanim cie wezmą na stół, to że 2 godziny skurcze o takim nasileniu, ze się nie chce żyć! Jak brałam prysznic przed porodem to między jednym a drugim skurcze zasypialam/mdlalam. Oczywiście był obok mnie mój mąż, ale ból nie do zniesienia. Po prostu MA SA KRA
Okay. Nie będę. A więc NIEKTORE KOBIETY inaczej to przeżywają. Mnie boli to niemiłosiernie. Taka moja natura. Ale poród to jest męczeństwo.
Bo NIE PAMIETA tego bólu? Rozumiesz to?! Tego się nie pamięta!
TiaaaaaAaaaaaaaaaaa
No to tyle, jeśli chodzi o czytanie ze zrozumieniem...
Może o to właśnie chodzi - takie skupienie na sobie i tym co się samemu przeżywa, że inni ludzie, ich słowa, uczucia nie są ważne?
Słoneczka nasze kochane... ja naprawdę nie rozumiem, czemu panienki tak się oburzają na jakakolwiek, nawet żartobliwą, wzmiankę na temat okresu.
Jeden mały komentarz (kompletnie żartobliwy!) o rodzeniu i kopaniu w jaja spowodował, że zaczęłyście się nawet między sobą kłócić. Po co? Na co?
Nie jestem też katolem, wzmianka o jabłuszku też była tylko żartobliwa, będę na przyszłość wiedzieć, że takie żarty Słoneczka drażnią :) Mea kulpa!
Odniosę się jeszcze do tych bólów porodowych, które facetom aplikowano...
1. kobiety, jakby nie patrzeć, są przygotowane na swoją "życiową"rolę, więc i mięśnie mają odpowiedniejsze od facetów.
2. faceci mieli wybór - nie wytrzymywali, to "zrywali"kabelki. A ile kobie mogło powiedzieć "stop, koniec skurczy, masz wyjść już, teraz, natychmiast!"? Czy były badania, gdzie kobiety (nigdy nie rodzące) były podpinane do takiego urządzenia? Bo mogłoby się okazać, że też by się przy 6 odpinały, zwłaszcza, że organizm nie byłby przygotowany przez tę całą otoczkę ciążową - chodzi mi o wpisy, że ból porodowy się zapomina i dlatego łatwiej podjąć decyzję o kolejnym dziecku. Bez tej otoczki organizm mógłby "czuć się"niesprawiedliwie i ból byłby lepiej zapamiętany.
Osobiście nie mam nic do kobiet, które (ze strachu przed porodem) nie decydując się na dzieci. Zwłaszcza nie mam nic, kiedy te decydują się wziąć jakiegoś większego malucha z domu dziecka, zamiast zmuszać się do własnego;)
Muszę się na koniec poskarżyć - praktycznie nikt nie odniósł się do środkowej części mojego komentarza, czyli porównania dzisiejszych kobiet, a kobiet "z przeszłości". To takie smutne :(
>>Muszę się na koniec poskarżyć - praktycznie nikt nie odniósł się do środkowej części mojego komentarza, czyli porównania dzisiejszych kobiet, a kobiet "z przeszłości". To takie smutne :(
Biedny Miś, niech go któraś przytuli do cyca i pocieszy...
Mimowszystko, uczyniłabyś mi tę przyjemność? :D
Wybacz, ja po 30-tce i na salonach gimnazjum nie przebywałem. Jaki teraz jest poprawny ekwiwalent?
Może dlatego, ze nie wiecie nawet jak to jest? Gdybyś takie cos przeżywał to te z by cie to nie smieszylo
Wy za to nie wiecie jaki to ból gdy sie jaja spocą i odparzą.
Bitwę na poziom argumentów uważam za wygraną :)
Nie wiem, czy mogę publicznie wypowiadać się na ten temat :D
No dokładnie, ja za poród uznaję wszystko co się dzieje, razem ze skurczami, itd. Wprawdzie to przygotowanie do porodu, ale nierozerwalnie się z tym łączy, dlatego wrzucam do jednego wora. Niektóre rodzą 24h
Chyba odpowiadasz do innego komentarza albo sam nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Wiem, że mówiłeś o kimś innym, ale to nieistotne. Chodzi o sam fakt. Pierwsza osoba, która opisałeś może zmienić swój los, druga nigdy nie pozbędzie się traumy. Wielka różnica.
Jak wam się jaja pocą, to zacznijcie nosić lepsze majtki, a nie ciągle te krótkie spodenki, pod długimi spodniami, pomijam fakt, że tanie badziewie z marketu nie ma wiele wspólnego z bawełną. Jeśli porównujesz ten straszny ból do porodu albo chociażby okresu, to nie mam słów.
Według was wszystko jest dla facetów takie łatwe... Byłyście kiedykolwiek facetami i dostałyście w Jądra? Albo sobie je odparzyłyście?
I to samo do facetów - przechodziliście kiedyś miesiączkę? Albo rodziliście? Na wszystkie pytania odpowiedź zapewne brzmi NIE.
Więc kłótnia bezsensowna i jeszcze ciągnięta. Serdeczne żegnam!
Wszyscy przyjęliście złe założenia. Piszecie, że kobieta nie ma prawa traktować faceta jak szmaty tylko dlatego, ze jest w ciazy. Taaa gdyby tylko miala wybor, to by nie miala takiego prawa. Niestety, przy takich wahaniach hormonow nad tym sie po prostu nie panuje :(
Hormony hormonami. Ale czy przeprosiła swojego faceta za takie zachowanie? Czy może kolejny raz uznała, że przecież ona jest w ciąży (lub ma okres) i wszystko jej wolno?
Jestem kobietą i też czasem mam wahania nastroju,przeżywam ten ból i wiem co to znaczy. Jednak nigdy nie traktowałam tego jako przyzwolenie do szmacenia innych. Nawet jeśli któraś nie potrafi zapanować nad sobą, to niech potrafi przeprosić za swoje zachowanie a nie "księżniczkuje".
Wahania hormonów powodują zmiany nastroju, humoru a przede wszystkim charakteru. Absolutną prawdą jest to, że kobieta cierpi każdego miesiąca, do tego zmiany hormonalne sprawiają trudności w utrzymaniu się w ryzach, ale nie zgadzam się, że jest to czynnik usprawiedliwiający. Czujesz straszliwy ból i złość, które sprawiają ogromną ochotę nakrzyczenia i wyżycia się na kimś, ale w ostateczności to Ty traktujesz innego człowieka podle z powodu tego co Ty czujesz.
@Czarna
Istnieją dziewczyny i kobiety, które są ZAWSZE uprzejmne i uśmiechniętę mimo comiesięcznego bólu - czasem na poziomie wymagającym zażywania leków na bazie ketoprofenu do normalnego funkcjonowania. Byłem kiedyś świadkiem złamania otwartego. Chłopak płakał z bólu, ale z drugiej strony nie przeszkadzało mu to w rzucaniu żartami. Ból to wspaniała wymówka, by potraktować kogoś gorzej, ale nic więcej.
Popraw mnie jeśli mówię źle, nie chcę wyciągać niepoprawnych wniosków, ale na podstawie Twoich komentarzy odnoszę wrażenie, że generalnie uważasz życie kobiety za cięższe od życia mężczyzny. Poczynając od tematu tutaj ruszanego, do pozycji którą często społeczeństwo stara się narzucić, z której wynika wiele trudności. Zgadzam się. Te rzeczy po prostu ssą. Ale prawda jest taka, że podczas gdy faceci nigdy nie zrozumieją problemów kobiet, tak samo kobiety minimalizują i nie rozumieją problemów męskich, których też kilka jest(powstała nawet książka napisana przez pewną psycholożkę, na ten temat, ale niestety nie mogłem znaleźć tytułu).
@Większość
Dyskusje na temat kto ma gorzej i czy to chłopcy są fajniejsi, czy dziewczynki ostatnio słyszałem przechodząc koło piaskownicy. Przynajmniej czasem duch narodu naprawdę jest młody.
Ale ten chłopak raz złamał sobie nogę prawda? Oczywiście niedługo potem dostał leki przeciwbólowe i gipsik. Nam niestety czasem nie pomagają leki przeciwbólowe ani nie możemy sobie założyć gipsu, który uleczy i poskłada. Niestety widzimy przed sobą kilkadziesiąt lat cierpień i nie tak, jak wam się wydaje - co miesiąc. Po pierwsze średni cykl trwa 28 dni, a nawet krócej, a po drugie tydzień z tych 28 jest wyjęty z życia, więc okres, trzy tygodnie przerwy (nie miesiąc) i znowu to samo. Chętnie się zamienię na złamaną nogę i na pewno będę rzucać żarcikami z radości, że się pozbyłam ciężaru, który niszczy mi najlepsze lata.
Wybacz, ale nie muszę być facetem, żeby wiedzieć, ze odparzenie nie boli tak, jak rozrywanie ciała. Nawet dzieci się odparzają i nic im nie jest.
Nosze dobre majtki a dokladniej bokserki, i bynajmniej nie z marketu.
Oczywiście że nie masz słów bo nie potrafisz obu doświadczeń porównać, a jedynie licytować blefem niczym prof. Rońda.
Mnie osobiście przeraża fakt, że kobiety potrafią zrobić z siebie takie męczennice.
Jak pisałam wyżej, potrafię zrozumieć ból, wahania nastroju, burzę hormonów. Nie potrafię jednak zrozumieć tego użalania się nad sobą i usprawiedliwiania swoich durnych zachowań. No bo co facet jest winny, że taka jedna z drugą cierpią w czasie miesiączki? I skąd pogląd, że w tym czasie można wyżywać się na innych, by okazać swoje cierpienie? A już porównywanie skali cierpienia w ogóle jest niepojęte dla mnie, zwłaszcza, że jednego z nich kobiety nie są w stanie zweryfikować.
@Czarna. Zmień płeć jak jesteś tak pokrzywdzona.
Popieram. Na podstawie swoich i zasłyszanych doświadczeń nabrałam przekonania, że najlepiej jest ostrzec o złym samopoczuciu.
To samo w sobie może pomóc bo zastąpi wyżywanie się na kimś kto sam się nie domyślił.
A jeżeli nie ma się do czynienia z głupcem lub kimś złośliwym to i druga strona nas wesprze.
Słowo "przepraszam"też się przyda. Przecież przepraszamy osobę niechcący potrąconą zamiast pomyśleć: "Nie moja wina,
sam się nawinął, nie mam za co przepraszać."
Faktycznie, to trzeba porównać, żeby wiedzieć czy bardziej boli odparzenie skóry, czy jej rozdarcie wraz z tkankami i wszystkim co jest na drodze. Faktycznie.
Tak, smieszy mnie to. Oh, jak wy strasznie cierpicie, jak wam jest źle, oh ah. Wy nie wiecie co to jest ból i hart. Mój ojciec od 25 lat pracuje w kopalni, gdzie praktycznie codziennie musi 900m pod ziemią, w temperatujesz 43C i wilgotności 70% przeciągać miedziane kable grube jak moje udo, którego metr waży 25 kg, przez 3-kilometrowy chodnik, zgięty w pół bo strop jest na wysokości 150 cm. Ale jak wracał do domu zawsze był ciepły dla mojej mamy i nigdy się na niej nie wyżywał. A Ty mi tu wyskakujesz z cierpieniem i trudami życia bo raz na miesiąc Ci poleci z "piz*eczki", jak to nazwałaś, i poboli brzuszek? Ojoj jakie wy biedne;] Nabrać trochę siły mentalnej i samokontroli, a nie mi tu pier*olić że to pretekst na traktowanie ukochanego jak ścierwo. Odmaszerować.
Wasp Masz rację, że nie powinno się poniżać innych ludzi.
Sam też ich w swoich komentarzach nie poniżaj zwłaszcza, że ty
nie ciągniesz tego kabla ani w ciąży nie jesteś.
Wybacz, zwykle tego nie robie, ale to nie ja zacząłem epitetami rzucać w stronę szanownego rozmówcy;) Nie umniejszam trudów kobiecego życia, ale nigdy nie będzie przyzwolenia na używanie tego jako pretekstu do robienia co się podoba, wyżywania się na facecie i miotania się jak goryl w klatce, bo mam okres. To NIE jest usprawiedliwienie. Cóż, kobiety z natury kierują się emocjami, ale co innego kobieta która nawet jak się wyżyje to wie, że zrobiła źle i przeprasza, a co innego wredna, wyrachowana sucza, która dobrze wie, że nie powinna, ale "aa skoro mam okres to sobie moge pozwolić, przecież zawsze mam usprawiedliwienie i mogę sobie pofolgować". A na tego typu Panią mi wygląda aturoka tego Yafuda, bo zamiast przeprosić faceta to jeszcze jest na tyle chamska, że opisuje to w necie jakby to była jakaś bezczelność z JEGO strony. Haha, dobry żart. Autorko, Ty jak tylko się dowiedziałaś, że zamierzał Ci się oświadczyć, to powinnaś się spocić ze strachu i wstydu;lecieć do niego i przepraszać na kolanach i być słodka przez miesiąc za to, że spieprzyłaś mu tą ważną chwilę, na którą się tyle zbierał, a nie jeszcze się zachowywać, jakby to ON coś złego zrobił. Ja za spieprzenie takiego momentu prawdopodobnie już w OGÓLE bym tego nie zrobił więcej (pewnie zerwał), więc się, ciesz, że Cię tak kocha, że jeszcze tego nie zrobił, zamiast zgrywać tu wielce poszkodowaną. Tyle w temacie.
Czarna, cieszę się że ostatecznie przyznałaś mi rację.
Mam nadzieje że od teraz będziesz wypowiadać się tylko w kwestiach które sama doświadczyłaś lub posiadasz stosowną wiedzę.
Czarna, skóra na genitaliach jest wyjątkowo wrażliwa. A gdyby rodzenie rozdzierało wszystkie tkanki na drodze, to byłoby ostatnią rzeczą którą kobieta by w życiu widziała. Sądząc po twoich komentarzach sama nie wiesz jak to jest rodzić. BTW. Na komentarz 33 - Gdyby dzieci rodziły się mądrzejsze, to okres dZieciństwa trwałby kilka razy dłużej.
Czarna ma rację mówiąc o pęknięciu krocza przy porodzie. W polskich szpitalach (nie wiem czy dalej tak jest) rozcina się krocze nożycami.
Moim zdaniem nie powinniście się wszyscy licytować, bo mówicie o odparzeniach w najdelikatniejszych miejscach i bólach zębów, które kobiet tak samo dotyczą! A ból porodowy bywa naprawdę traumatyczny, dlatego natura pozwala nam go w miarę możliwości wyrzucić z pamięci i pamiętać głównie pozytywne odczucia.
Jest mnóstwo rzeczy związanych z porodem, których nie wiecie i nie będziecie ich świadomi, dopóki np. po zszywaniu odbytu nie będziecie próbować się wypróżnić. Może i odparzenie jajek jest bardzo bolesne - nie wiem, nie posiadam. Wydaje mi się natomiast, że kobiety mają w pachwinach równie delikatną skórę, którą można odparzyć.
>>Może i odparzenie jajek jest bardzo bolesne - nie wiem, nie posiadam.
No jak to tak?
"Nie wiem", a wypowiadam się?
>>Wydaje mi się natomiast, że kobiety mają w pachwinach równie delikatną skórę, którą można odparzyć.
I tu sie zgadzam z Tobą w 100% - "wydaje ci sie"
Wprawdzie podejrzewam, że możesz mieć rację ale porównać nie mogę a ty?
Twoje podejrzenia najprawdopodobniej są słuszne: mam rację.
Jednakże od podejrzeń jest Sławomir Borewicz a od porównywania w tej dyskusji uprawniony to chyba tylko ... hemafrodyta?
Tempe baby
Oj, już tak nie narzekaj czteroliterowcu.
Ludzie, z tematu wyżywania się na bliskich zeszliście na temat "Gorszy ból zęba, czy okres"? :D Chyba przesadzacie. Jestem kobietą i co miesiąc mam naprawdę masakryczny okres, bardzo się wtedy męczę. Ale jakoś nie drę się wtedy na moich bliskich, to nie jest żadne usprawiedliwienie. A tamta pani, mimo wszystko uważam, że zachowała się chamsko :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Mężczyzna | 81.190.170.* | 27 Stycznia, 2015 15:34
W sumie to mu się nie dziwie, gdybym ja szykował się do takiego wielkiego momentu, i moja ukochana by mi wyskoczyła z takim czymś, też bym się zraził.