A gdzie babcia? Czemu nie wróciła? Przecież wyszły w trójkę.
Babcia taktownie się wycofała.
Babcia po księdza poleciała. Egzorcyzmy "trza"odprawić, diabła wygonić :)
Intrygujące, która z nas jest bliższa prawdy, może autor to zdradzi.
Babcia jak na mohera przystało została jeszcze w kościele się pomodlić.
Babcia na pogotowiu ze stanem przedzawałowym.
Komenda powiatowa policji. Namierzamy Pana IP. Do zobaczenia jutro.
Babcia poszła po ziółka dla siebie;)
Babcia nie takie rzeczy widziała. Zioła, nie zioła a obiad
sam się nie zrobi.
Babcia została na parterze;) zapomniałem dodać że byłem na piętrze a babuszka nie może chodzić po schodach.
Używki nie dla idiotów
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR_Av-ukxgSMq4ZNZUoMGwyQs64A2F-fika5UL-hXIV2H45I7gCzOuNYg
To one stały i czekały na twoją pobudkę, czy jak?
5 zlotyCH.
Co za wieś...
Obudziły mnie. Tak ciężko się zorientować?
HA HA :) Wolność słowa obowiązuje. Nie mam nic do ukrycia. Pisać mogę sobie rzeczy niestworzone.
Babcia wróciła cała i zdrowa, została na parterze, choć mogłem o niej nie wspominać ze względu na takich ludzi, którzy szukają dziury w całym :)
Babcia poszła szukać smoka w kuchni;)
ale że co, myślałes że się dołączą?
Tak kończą ćpuny, sory!
Ja się tylko zmartwiłam o starowinkę. Przecież mogła zejść na zawał od takich widoków
Marihuana zabija ludzi!!
Babcia nic nie wie na szczęście :) potwierdzone info.
wypalanie traw może spowodować pożar lasu - lepiej uważać!
Susza tez moze powodowac pozar
Aperitif, nie jest nielegalnym palenie marihuany. Nielegalnym jest posiadanie, więc za pisanie w internetach o paleniu, mogą Ci co jedynie trawnik skosic.
widać że to wszystko mocno ci łeb spustoszyło , a na dodatek kto mówi na swojego "zaganiacz". Wtf czas na jakieś leczonko najwyższy
na dodatek kliknąłem łape w dół a oni mu doliczyli like, także tego jednego sobie odejmij
1. "zaganiacz"- tak mnie to rozbawiło, że zapytam - znacie jeszcze jakieś inne "pompatyczne"określenia na "pydę"? :D
2. "susz roślinny koloru zielonego"- pytanie na serio - czy susz roślinny w innym kolorze daje inne efekty? Czy to, że susz był zielony, naprawdę było potrzebne w tym stwierdzeniu?
3. autorze, jak tam twoje aktualne stosunki z cioteczką? Bo ciekawi mnie, jak cię teraz ciotka traktuje i czy ci się pozwala widywać z kuzynką :D A babcia się o wszystkim dowiedziała, czy litościwie wszyscy zmilczeli przed nią sprawę? :D
Zaganiacz... xD
Ja pierdykam. Jak facet jeszcze jest takim debilem, że jara, to pół biedy... ale jak kobieta? Stawiam takie ścierki na równi z imprezowiczkami :)
Uwielbiam takie podejście, po prostu ubóstwiam! A to inna sprawa, jak laska jara, a inna jak facet, nie? Jestem ciekawa co byś zrobił jakbyś wiedział ile dziewczyn i dorosłych kobiet, które lubisz i szanujesz jarają zielsko albo jarały :)
Pięć złotych, niedouczony ćpaczu.
Wszystko jest dla ludzi. Alkohol czy narkotyki czy cała reszta tego gó*na. Chciałbym jednak podkreślić, że dla LUDZI nie dla takich debili jak autor. Cóż poradzić, że większość młodzieży która w naszym kraju wyrasta w ostatnich latach to banda niedouczonych kretynów bez ambicji i zasad. Palcie nadal to gó*no, chlejcie bez umiaru, zobaczymy gdzie skończycie za parę lat.
I nie wciskajcie mi głupot, że wielu geniuszy paliło i chlało bo różnica między zwykłym idiotą a geniuszem jest taka, że geniusz po paleniu czy piciu nadal będzie geniuszem czasem nawet większym a idiota po piciu i paleniu ma tylko i wyłącznie tendencję spadkową.
Coś złego w paleniu? Istnieje mnóstwo bardziej niebezpiecznych używek, których być może jesteś amatorem/rką. Poza tym ma to nieprzypadkowo szerokie zastosowanie w medycynie. A to, że jesteś ograniczony/na umysłowo do niewyobrażalnego stopnia, nie upoważnia Cię do ubliżania innym.
Dla mnie o ile facet jest debilem i to robi, o tyle kobieta powinna jednak mieć coś w głowie i tego nie robić. Obydwojga nie lubie. I nie, nie mam takich znajomych, bo tak ich dobieram, żeby tego gówna nie lubili. I innego typu alkohol, ćpanie i imprezy też.
Broń boże, abym był ograniczony umysłowo. Spotkalem juz kilku ludzi którzy jarali to gówno (podkreślam kolejny raz, iż stawiam je na równi z alkoholem czy ćpaniem) i nigdy nie wynikało z tego nic dobrego. Nie bez przyczyny jest zakazne, tylko debile oczywiście musza widzieć w tym coś złego. Nikomu tego do ust nie włoże i nikomu tego z ust nie zabiore, bo to każdego osobna sprawa, że jest debilem który jara. I nie, nie jestem żadnym amatorem gówna, wole czysty sport, czysty tlen zamiast tych gówien :)
(Drogie kobiety, przepraszam za tak ordynarny język w Waszy ,,towarzystwie", jednak nazywam rzeczy po imieniu :) )
Spodziewałem się innego zakończenia... Czegoś w stylu "Nazajutrz rano ciotka przyszła obudzić kuzynkę. Znalazła nas nagich wtulonych w siebie. Nie wiem jak to się stało, musiałem być mocno zjarany bo piękna to ona nie jest..."DaEnd
Yabadoo penicylina też ma szerokie zastosowanie w medycynie a jakoś nikt jej garściami nie wpier*ala. Więc przestańcie proszę walić takimi komentarzami. Bo coś się stosuje w medycynie to znaczy, że jest dobre? Chemioterapia też daje kopa i jest stosowana w medycynie. Może to zaczniecie propagować? Ba, przecież alkohol jest również używany w medycynie! Ten sam alkohol który wg. Was jest gorszy od marihuany... Zdecydujcie się wreszcie co wg. Was przesądza o tym, że marihuana jest taka fantastyczna!
ktosiu, jeśli Ty dobierasz sobie znajomych tak aby nie palili, nie ćpali, nie pili, nie chodzili na imprezy itp. To śmiem twierdzić że niewielu takich znajomych masz a wasze spotkania przypominają stype bez tańca i używek. Ja osobiście nie widzę sensu dobierać sobie znajomych na podstawie moich poglądów, nie piję alkoholu (nawet kropli, poprostu mnie to nie bawi), nie palę papierosów, na imprezy chodzę okazyjnie ale za to raz lub 2 razy w miesiącu sobie zapalę zioła (jeśli mam akurat, bo zdaża się nieraz z półroku przerwy), nie wypływa to na moje relacje z innymi (wręcz przeciwnie), nie odczuwam spowolnienia funkcjonowania mojego umysłu (studiuje na kierunku matematycznym) i nadal mam znajomych, którym niczego nie zabraniam bo sami potrafią o siebie zadbać. A odnośnie sytuacji opisanej wyżej to jest to jak najbardziej możliwe przy mocnym suszu ale pytanie zachodzi po co palić samemu w domu jak można poczekać na kuzynkę?(w większym gronie jest weselej i bez przypałów).
Raz lub dwa razy w miesiącu? Z d a r z a Ci się mieć pół roku przerwy?
Nie życzę Ci źle, choć pewnie tak to odbierzesz... Wiedz, że zbyt regularnie używasz. Może teraz tego nie odczuwasz, ale to sieje spustoszenie w Twoim mózgu. Trwale uszkadza połączenia między neuronami, które tak pracowicie wyrabiasz, rozwiązując skomplikowane problemy matematyczne. Moja dobra rada jest taka, żebyś jednak ograniczył ten sposób spędzania czau, wypróbował sport, który NAPRAWDĘ daje podobne odczucia, bez niszczenia Twojej ciężkiej pracy. I uwierz, znajdą się ludzie z podobnymi zainteresowaniami.
rotfl. kopce bake codziennie od wielu lat. po drodze skonczylem politechniczne studia na piatke i znalazlem robote w zawodzie. caly czas palac blanty na lewo i prawo. moje IQ nie spada.
jedyne co mi zabiera baka to kase, bo poniewaz jest nielegalna to nie osmielam sobie sam hodowac (koszt produkcji grama okolo zlotowki, w tym zero dla mafii), tylko kupuje na czarnym rynku od szemranego towarzystwa (koszt zakupu 30 pln w tym okolo 20 pln dla mafii). niech zyje madre prawo :-/
jednakze pomimo braku skutkow ubocznych jestem sklonny zgodzic sie ze pale za duzo. ale raz czy dwa w miesiacu? nie osmieszaj sie. z taka czestotliwoscia to mozna nawet opiaty cpac. byle odleglosci czasowe miedzy przycpaniami nie byly regularne.
Kozak w necie...
Poza tym, czy coś mówiłam o IQ? Widocznie masz trudności ze zrozumieniem prostego przekazu. Pal sobie nawet 10 razy dziennie, ale czy jest się czym chwalić?
tak, pisalas. nie bede cytowal, bo to przeciez raptem dwa posty do gory. o jakim chwaleniu mowisz? glodnemu blant na mysli? :-P
przedstawiam jedynie kontrargumenty poparte konkretnymi, realnymi przykladami, na twoje tezy jakoby kopcenie dwa razy w miesiacu sialy spustoszenie w zdolnosciach matematycznych danego czlowieka. gdzie tu widzisz chwalenie?
Nie będę podawać kontrprzykładów z mojego życia, bo nie są według mnie rozstrzygające ani do zweryfikowania przez Ciebie(tu pokuś się o domyślenie, co sądzę o realności podanych przez Ciebie).
Nie pisałam obniżaniu IQ czy zdolności matematycznych, tylko o niszczeniu dobrych konsekwencji rozwiązywania skomplikowanych problemów. Nadinterpretujesz i zbyt się denerwujesz. Lepiej się idź się odstresować, zapal sobie czy co tam lubisz. :D
PS. Jeśli chcesz, to poszukam dla Ciebie badań, potwierdzających moje słowa. Opisujących skąd się bierze dobre samopoczucie palacza. Choć skoro jak ja, jesteś absolwentem polibudy, to chyba nie powinieneś mieć problemu z wyszukaniem informacji w internecie.
Natomiast co mnie ciekawi, skoroś taki chętny do zwierzeń, dlaczego palisz i to w takiej ilości(że aż szkoda kasy)? Co Ci to daje, czego nie możesz osiągnąć w inny sposób?
metodyka dowodzenia nie zna pojecia kontrprzykladu na kontrprzyklad. to jest proste. ty stawiasz teze z kwantyfikatorem ogolnym- wszyscy co pala ganje psuja sobie nowe polaczenia neuronowe - co w praktyce oznacza niemoznosc znajdywania nowych rozwiazan czyli wlasnie poziom IQ. falsz tego typu twierdzen mozna wykazac wskazujac conajmniej jeden kontrprzyklad. co tez uczynilem. qed.
co do szkodliwosci medycznej to zadne badanie takiego nie stwierdzilo, aczkolwiek faktem jest ze badan zbyt wiele nie bylo, bo to zbyt politycznie niepoprawny temat. byc moze w najblizszych latach sytuacja sie zmieni, bo marihuana po latach terroru politycznego powoli wkracza na swoja naturalna pozycje obok piwka.
sam mechanizm trudniejszego przeplywu informacji w zbakanym mozgu faktycznie istnieje, ale jego wplyw nie jest trwaly (tylko na czas fazy). wiec nie, nic nie wskazuje na to zeby zapalenie sobie dwa razy w miesiacu psulo polaczenia miedzyneuronowe. a na wlasnym przykladzie moge stwierdzic ze nawet codzienne palenie takiego efektu nie ma - ergo twoje tezy sa bledne.
a co mi daje? euforie, wyrazistsze zmysly smaku i dotyku, wieksza przyjemnosc z czytania ksiazek/ogladania filmow/grania w gry dzieki wiekszemu wczuciu. wiekszosc ludzi ma swoja ulubiona uzywke, jedni alkohol, drudzy marihuane a jeszcze inni, jak prawdopodobnie ty, endorfiny z cwiczen fizycznych. tylko ze ty wystepujesz z pozycji snobki twierdzacej ze twoja uzywka jest Jedyna Sluszna(tm).
Co do stwierdzenie, że zbyt mało, niewiele - odnośnie ilości badań - nie zgodzę się. Po prostu wciąż mało wiemy o mózgu, ale prób odkrycia jak najwięcej jest właśnie wiele. I odkrycia długofalowego wpływu marihuany, w ogóle samego sposobu jej działania na ten organ, również.
Wiesz co, tak - uważam że ruch jest zdrowszy niż marihuana. Czy lepszy? Jak ktoś tutaj napisał, wszystko dla ludzi, byle w rozsądnych ilościach. Bardzo regularne używanie marihuany nie podpada, w mojej opinii.
Co do bycia snobką i epitetów, wkładanie w usta słów(np. kwantyfikatora "wszyscy") - sprawiają tylko, że nie chce mi się dłużej z Tobą rozmawiać. Dla mnie EOT.
*stwierdzenia
**wkładania
pomysl sama, gdybys nie twierdzila ze "wszyscy", to bys nie mogla wysunac wniosku ze beope podpada pod twoja teorie, prawda? jestes pewna ze skonczylas ta polibude? przeciez to jest trywialna logika. zastanow sie dobrze czy chcesz twierdzic ze twoja hipoteza nie miala kwantyfikatora ogolnego.
dzialanie marihuany na mozg w sensie chemicznym jest znane, juz daje linka https://www.youtube.com/watch?v=FsJzCdFlpyQ (kanal scishow, hank wszystko latwo i przystepnie tlumaczy).
racz nie zmieniac swoich tez. napisalas ze uzywanie marihuany dwukrotnie w miesiacu jest szkodliwe, a teraz nagle zmieniasz front twierdzac ze regularne uzywanie jest nie ok. przeciez juz w pierwszym poscie przyznalem ze ja przeginam z codziennym paleniem. ale twoja teza dotyczy palenia raz, dwa w miesiacu.
prosilbym tez o wypisanie mi tych epitetow jakimi wedlug ciebie rzucam w twoja strone. nie moge przeciez przepraszac za nieistniejace czyny, prawda? co do snobki to jesli cie to uraza to moge przeprosic - przepraszam, jednak obstaje przy moim wniosku - robisz typowa dla uzaleznionych rzecz w postaci gloryfikacji wlasnej uzywki przy jednoczesnym dissowaniu innych.
Od końca, co do epitetów - tak, miałam na myśli snobkę(jak również np. to że się ośmieszam). Teraz do początku, owszem jestem absolwentem polibudy, natomiast nie zamierzam udowadniać. Znów niekulturalne zachowanie z Twojej strony - ktoś się z Tobą nie zgadza, pewnie jest głupszy, niewykształcony. W dodatku to Ty popełniasz błąd - traktowanie przykładu nie mogącego zostać poddanym weryfikacji, jako rozstrzygający o prawdziwości tezy. A co gdyby zamiast do przytoczonego przeze mnie(bo tylko podaję to, o czym czytałam, sama przecież nie stawiam tez i nie prowadzę badań) dodać "prawdopodobnie u większości", zamiast "prawdziwe dla każdego jest"? Wiesz jak się to robi w medycynie? Że tak wprost przenosisz z pięknej, jednoznacznej, ale mimo wszytko nie za bardzo adekwatnej w tym przypadku matematyki?
Odnośnie zmiany tezy - znów masz problem ze zrozumieniem prostego tekstu. Palenie co najmniej raz w miesiącu uważam za - 1)regularne 2)kilka postów wyżej już o tym pisałam.
Naprawdę, pal sobie, na zdrowie. Nikomu źle nie życzę, nie oceniam, nie pogardzam, jak mi się melodia na to pojawi, to doradzę, spróbuję skłonić do refleksji. Staram się z szacunkiem, jak widać, dla niektórych każdy powód jest dobry, gdy szukają zaczepki.
gdyby twoja teza odnosila sie "prawdopodobnie do wiekszosci"to nie moglabys twierdzic ze, cytuje "Wiedz, że zbyt regularnie używasz. Może teraz tego nie odczuwasz, ale to sieje spustoszenie w Twoim mózgu. Trwale uszkadza połączenia między neuronami, które tak pracowicie wyrabiasz, rozwiązując skomplikowane problemy matematyczne.". zatem albo mialas na mysli wszystkich, albo znasz osobiscie beope. zadna miara nie da sie z tego wyciagac informacji ze prawdopodobnie beope jest w deklarowanej przez ciebie wiekszosci. qed.
co do twojej zmiany tezy to znow cytuje: "Bardzo regularne używanie marihuany nie podpada, w mojej opinii.". jakkolwiek bys nie kombinowala to zakopcenie sobie dwa razy w miesiacu nie moze byc uznane za bardzo regularne. jest ewidentne ze odnosilas sie do mojego codziennego kopcenia.
po co starasz sie odwrocic kota ogonem? nie czaje. rozmawiamy o prawdziwosci lub falszu twojej tezy jakoby zapalenie sobie ganji dwukrotnie co miesiac powodowalo niemoznosc utrzymania polaczen miedzyneuronowych powstalych w wyniku cwiczenia umyslu podczas rozwiazywania zadan matematycznych. wydaje mi sie ze wykazalem jej falsz i szczerze mowiac nie wiem o co sie jeszcze czepiasz mnie personalnie.
@cerebrumpalm
I co się ćpunie burzysz? Jaraj sobie i 100 blantów dziennie. Przyjdzie i na ciebie pora.
Wiesz na czym polega wasz problem? (Wasz w sensie wielbicieli marihuany) Na tym, że nie potraficie zrozumieć jednego, jednej prostej rzeczy, a mianowicie, że na każdego zarówno alkohol jak i marihuana działa inaczej. Jednemu włączy się humor, drugiemu włączy się agresja. Jeden uwali się jednym piwem, drugi dopiero butelką wódki. Pomijam już fakt, że znając nasz kochany naród (czy choćby patrząc na ciebie) gdyby zalegalizowano marihuanę zaczęto by palić hurtowo i łączyć czy z alkoholem czy innymi wynalazkami. Do czego by to doprowadziło ciężko w tej chwili stwierdzić ale cóż... I bez legalnej marihuany i innych miękkich narkotyków wystarczy spojrzeć co się dzieje dookoła. A skoro już przy tym jesteśmy. Skoro marihuana to dlaczego nie zalegalizować i innych miękkich narkotyków? Przecież część z nich nie jest o wiele bardziej uzależniająca niż marihuana więc czemu i na tym nie zarobić? I tak można przesuwać po kawałku tą granicę.
Mało ci? Popatrz co się dzieje z dopalaczami. Zakładasz, że marihuana będzie miała dużo lepszy wpływ na 15,16,17 latków? Zacznie się hurtowe jaranie po gimnazjach bo "niezajarasz"to kapuś czy psuje imprezę.
A i gdybyś miał wątpliwości. Jestem za takim samym zabronieniem marihuany jak i innych używek, w tym i alkoholu!
Powód mojego nastawienia jest prosty. Ludzie to deb*le!! A deb*l nie powinien mieć dostępu do żadnej używki która w jakikolwiek sposób zmienia jego postrzeganie świata. A to, że wszystkie powyższe taki wpływ mają, nie jesteś w stanie zaprzeczyć.
Co do badań... Nie ma ani jednoznacznych mówiących, że marihuana jest szkodliwa ani nie ma jednoznacznych świadczących o tym, że jest w pełni zdrowa tak więc badania to może na chwilę obecną zostawmy w spokoju.
Wyszły z domu babcia, ciotka i kuzynka, do domu wróciły razem ciotka i kuzynka. Babcia nie wróciła z nimi, co w tym dziwnego ?, to że wyszły razem nie znaczy że musiałby wrócić razem
Dobrze ci tak ćpunie, gdybyś nie ćpał to byś nie doprowadził do takiej sytuacji, że naćpany zasypiasz w fotelu z penisem na wierzchu. Może czas na odwyk ćpunie
Pewnie już nikt mi tutaj nie odpisze bo za długo mnie nie było, ale chciałem podziękować Kataszy i cerebrumpalm za dyskusje na dość wysokim poziomie. Muszę się wypowiedzieć w pewnych sprawach lecz nie chcę zaczynać wojny między zwolennikami i przeciwnikami marihuany, ponieważ każdy kieruje własnym życiem.
Jeśli chodzi o określenie częstotliwości palenia 1-2razy w miesiącu to Katasza może według swojej subiektywnej opinii określić to jako regularne palenie. Lecz przywołując deklarację cerebrumpalma jak i biorąc pod uwagę że duże grono osób, które znam a które palą marihuane - robią to kilka razy w tygodniu, to 1-2 razy w miesiącu raczej nie należy do regularnego palenia. Dlaczego palę 1-2razy w miesiącu? Ponieważ przez większość czasu potrzebuje zupełnej czystości umysłu i jedynie w nielicznych przypadkach mogę sobie pozwolić na "odprężenie"które trwa przez okres "fazy"i w tym czasie ciężko się skupić na jakimś wymagającym zadaniu o samym jego rozwiązaniu nie mówiąc. Podkreślę jednak że po minięciu "fazy"wraca czystość umysłu i można ponownie wykonywać skomplikowane zadania jak gdyby nigdy nic.
Do cereblumpalma mam też małe ostrzeżenie - ponieważ kupujesz marihuanę od dilerów to musisz uważać co palisz, jeden kolega parę lat temu opowiadał mi jak był świadkiem pryskania marihuany jakąś heroiną lub podobnym narkotykiem (nie wiem, nie znam się bo nigdy na oczy nie widziałem twardych narkotyków), aby marihuana uzależniała kupujących.
Sam osobiście palę produkt własnej roboty (gdyby ktoś chciał mnie namierzać to żadnych dowodów na istnienie rośliny już u mnie nie ma a wpis w internecie nie jest przyznaniem się do winy).
Co do wypowiedzi JPM to mogę się sporo przyczepić.
- "na każdego zarówno alkohol jak i marihuana działa inaczej."- wnioskuję że próbowałeś zarówno alkoholu jak i marihuany aby stwierdzić takie wnioski, więc nie pisz "Wiesz na czym polega wasz problem?"bo nie jesteś w tym momencie tym "lepszym"a jeśli nie próbowałeś to twoja wypowiedź jest czysto teoretyczna i nie jest zbyt wartościowa jako forma argumentacji.
- "znając nasz kochany naród (czy choćby patrząc na ciebie) gdyby zalegalizowano marihuanę zaczęto by palić hurtowo i łączyć czy z alkoholem czy innymi wynalazkami."- ten fragment kierujesz do cerebrumpalma, który przyznał że już teraz pali marihuanę bardzo często, myślę że po legalizacji nadal paliłyby osoby, które by tego chciały. Plusem legalizacji byłby chociażby bardziej naturalny "towar"na rynku a nie susz nadziewany mocnymi narkotykami.
Co do działania marihuany na różne osoby to może nie jestem ekspertem ale wiem że do tej pory wszystkie osoby, które znam po upaleniu były albo wesołe albo rzadziej "śpiące"(że tak to określę). Nie dostrzegłem nigdy przejawów agresji które są częste po alkoholu ale może mało jeszcze w życiu widziałem.
- "Zakładasz, że marihuana będzie miała dużo lepszy wpływ na 15,16,17 latków? Zacznie się hurtowe jaranie po gimnazjach bo "niezajarasz"to kapuś czy psuje imprezę."- to zdanie to już w ogóle science fiction, ostatnio odwiedziłem moje gimnazjum po wielu latach w celu odebrania siostry po lekcjach i korzystając z WC nie sposób było nie wyczuć wyraźnej woni palonej marihuany. Z relacji siostry wynika że marihuana w gimnazjum jest powszechna już teraz.
Jeśli chodzi o legalizację tak konkretnie to ja jestem za, ponieważ marihuana jest mniej szkodliwa niż legalny i powszechny - Alkohol. Ale jeśli by rozpatrywać delegalizację Alkoholu i innych używek to wtedy też będę za, to będzie wtedy sprawiedliwe potraktowanie relacji Alkohol-Marihuana.
Marihuana JEST SZKODLIWA - ponieważ palenie jej w tradycyjny sposób nie pozbawia jej subs (...)
...Marihuana JEST SZKODLIWA - ponieważ palenie jej w tradycyjny sposób nie pozbawia jej substancji smolistych zawartych w dymie, a ponadto takie palenie zawiera więcej tych substancji niż papierosy ponieważ pali się bez filtra. O zdrowotnych korzyściach można rozmawiać dopiero gdy pali się wykorzystując proces parowania, tak jak to robią osoby które zażywają marihuany przepisanej im przez lekarzy.
Skoro ma ci być tak smutno z tego powodu... To ja ci odpisuję :)
Ludzie! Beope (autor Yafuda), chce by z nim pogadać, nie bądźcie niedobrzy i skrobnijcie coś! :)
fejk, nie jestem autorem yafuda, ale dzięki za troskę.
To był chłyt marketindowy :D
@beope
"wnioskuję że próbowałeś zarówno alkoholu jak i marihuany aby stwierdzić takie wnioski, więc nie pisz "Wiesz na czym polega wasz problem?"bo nie jesteś w tym momencie tym "lepszym"a jeśli nie próbowałeś to twoja wypowiedź jest czysto teoretyczna i nie jest zbyt wartościowa jako forma argumentacji."
Nie muszę pić i palić żeby widzieć jak ludzie się zachowują pod wpływem alkoholu czy marihuany. Nie wiem dlaczego wg. Ciebie jest to czysto teoretyczna wypowiedź skoro mnóstwo praktycznych badań opiera się właśnie na obserwacji. A gwoli ścisłości, charakter mojej prawy sprawia, że z różnymi ludźmi do czynienia mam.
"Co do działania marihuany na różne osoby to może nie jestem ekspertem ale wiem że do tej pory wszystkie osoby, które znam po upaleniu były albo wesołe albo rzadziej "śpiące"(że tak to określę). Nie dostrzegłem nigdy przejawów agresji które są częste po alkoholu ale może mało jeszcze w życiu widziałem. "
Mogę się z tym zgodzić nie mniej jednak widocznie nie do końca doczytałeś o co mnie chodziło. Po legalizacji zarówno marihuany jak i ewentualnych lekkich dragów, daję sobie obydwie ręce uciąć, że spora grupa ludzi zacznie eksperymentować tj mieszać to wszystko razem a alkoholem, energetykami czy różnymi innymi "wynalazkami"a wtedy reakcji przewidzieć nie można.
"ostatnio odwiedziłem moje gimnazjum po wielu latach w celu odebrania siostry po lekcjach i korzystając z WC nie sposób było nie wyczuć wyraźnej woni palonej marihuany. Z relacji siostry wynika że marihuana w gimnazjum jest powszechna już teraz."
No cóż, takie czasy są właśnie. Uważasz, że to dobre? Jak sprawa się będzie miała po legalizacji kiedy dostęp do tego typu spraw będzie na rogu co drugiej ulicy? Jaki to tak naprawdę ma wpływ na mózgi młodzieży tego jeszcze nie wiemy ale jak znam życie to dowiemy się jak już będzie za późno...
"Jeśli chodzi o legalizację tak konkretnie to ja jestem za, ponieważ marihuana jest mniej szkodliwa niż legalny i powszechny - Alkohol. Ale jeśli by rozpatrywać delegalizację Alkoholu i innych używek to wtedy też będę za, to będzie wtedy sprawiedliwe potraktowanie relacji Alkohol-Marihuana. "
Heh, podobają mi się takie stwierdzenia. To tak jak wybierać pomiędzy dwiema chorobami. Wolisz chorować na jedną z nich bo wydaje Ci się, że jest mniej szkodliwa od drugiej. Zamiast po prostu wybrać zdrowie.
Jeszcze co do tego:
"po legalizacji nadal paliłyby osoby, które by tego chciały. Plusem legalizacji byłby chociażby bardziej naturalny "towar"na rynku a nie susz nadziewany mocnymi narkotykami. "
Wydaje mi się, że po legalizacji znacznie wzrosłaby liczba osób palących marihuanę. Popatrz ilu jest w Polsce palaczy. Wiele osób nie sięga po marihuanę tylko dlatego, że prawo jest takie jakie jest i nie chcą sobie życia przez przypadek popie*rzyć. W końcu marihuana do kolejna używka a na te, nasi rodacy są bardzo chętni.
Co do jakości marihuany czy innych narkotyków po legalizacji pozostawałbym raczej pesymistą. Powód jest prosty. Polska. Wystarczy popatrzeć na inne używki typu alkohol czy papierosy. Po legalizacji marihuany mogę się założyć, zostanie na nią nałożona taka akcyza (oczywiście w imię "walki z nałogowcami"), że ceny pójdą w górę w stosunku do tego co jest obecnie może i nawet 100%. I nawet jeżeli ten towar naprawdę byłby wysokiej jakości to będzie to samo co z alkoholem. Większość zacznie kupować "z importu"tańszy, ten sam albo i gorszy syf co w tej chwili. Tak więc od tej strony uważam, że sami palący nie powinni tak nawoływać za legalizacją;)
JPM, muszę Ci przyznać rację. Ludzie w Polsce lubią wybierać produkty niższej jakości, byleby tylko na tym trochę zaoszczędzić. Argumentacja w całej Twojej wypowiedzi jest słuszna jakby nie patrzeć - co mnie oczywiście bardzo cieszy.
@jpm - zwracam ci uwage ze powszechnosc uzywek wsrod maloletnich jest wlasnie spowodowana jej nielegalnoscia. jakos piwek w kiblu gowniarze nie obciagaja. tylko bake - bo bake sprzedaje diler ktoremu rybka czy sprzedaje doroslemu czy nie. koles w sklepie bedzie bal sie stracic koncesje i gowniarzowi nie sprzeda. legalizacja jest akurat droga ku ograniczeniu konsumpcji wsrod maloletnich. ograniczeniu, bo nie oszukujmy sie - smarkacze droge znajda. sam pamietam jak za mlodu wysylalismy zuli po tanie wina :-)
krotko mowiac twoj pomysl delegalizacji wszystkiego daje takie efekty:
- wzrost spozycia wsrod maloletnich
- wyplyw kapitalu z polski (zarabiam legalnie ale wydaje nielegalnie)
- wzrost znaczenia grup przestepczych i powstanie mafii
- lawinowy wzrost ilosci ludzi w wiezieniach ktorych jedyna wina bylo ze wprowadzili sobie na wlasne zyczenie do wlasnego organizmu zakupione za wlasne pieniadze substancji
usa przeciez to przerabialy, zapoznaj sie z historia prohbicji.
teraz jeszcze kilka slow o rzekomym obnizeniu jakosci po legalce. jest to mniej wiecej taki sam argument jak to ze gdyby zalegalizowac alkohol (gdyby byl nielegalny) to ludzie beda pic denaturat, a w najlepszym wypadku wodke najpodlejszego gatunku. a jednak tak nie jest. w sklepach jest calkiem przyzwoite poiwo, a pod moim blokiem jest nawet sklep z drogimi alkoholami i jakos utrzymuje sie na rynku.
twoje tezy sa wiec falszywe. jesli moge sobie pozwolic na personalne wtracenie to zapewne dlatego ze oceniasz po sobie.
@beope - o mnie sie nie martw, ja kopce juz ponad 20 lat i znam rynek :-). jest faktem ze popsul sie straszliwie - kiedys kupowalo sie od dobrodusznych hipisow ktorzy hodowali w okolicznych lasach, dzis kupuje sie od dresow z recydywy ktorzy kupuja od mafii. ale zaufaj mi - nikt nie dosypuje niczego uzalezniajacego do baki. po prostu dlatego ze sie nie oplaca. natomiast cwaniaki robia takie triki jak maczanie topow w bardzo slodkiej wodzie, i to pewnie jest ten bialy proszek co widziales - cukier. idea jest taka - woda z jakims tam skladnikiem z zanurzonej na chwile rosliny wyparuje ale cukier zostanie. jak dilujesz na sztuki to ci roznicy nie robi ale jak handlujesz stowkami to juz robi. chodzi oczywiscie o ciezar - puszczasz powiedzmy 85 sztuk w cenie 100. a jeszcze nooby beda piszczec z zachwytu ze to krysztalki THC... to taki prosty wałek, zwiazany z tym ze dilerka znalazla sie w rekach dolin spolecznych. i dlatego ja marze o legalizacji, bo nie chce miec nic z tym polswiatkiem wspolnego. z checia nie znalbym tego triku z cukrem. ale nie mam wyjscia.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Przemądrzałykier | 109.243.228.* | 09 Czerwca, 2015 22:30
Babcia nie takie rzeczy widziała. Zioła, nie zioła a obiad
sam się nie zrobi.