Mogę ci napisać.;D
Dziwisz się - wymagania większości pracodawców są absurdalne, a za niedługo aby otrzymać posadę jako kasjerka w sklepie warzywnym trzeba będzie mieć wykształcenie wyższe na kierunku ekonomia, minimum 4 lata doświadczenia i uprawnienia SEP do 1 kV..
To z ciebie dupa nie inzynier skoro szukasz pracy w call center
też tak sądzę, nie wierzę, żebyś nie mógł znaleźć lepszej pracy
A może ma darmowe minuty?
a tak szczerze mówiąc co za problem napisać wypracowanie , skoro ktoś zakończył studia to chyba jednak powinien umieć coś napisać skoro rzekomo mu zależy,
może forma rekrutacji dość dziwna ale jak chcesz u nich pracować to się do nich dostosuj albo szukaj pracy dalej
W czym problem? Pracować tam chyba chcesz, skoro się o pracę starasz, a wypracowanie na 300 słów to chyba nie problem? Sprawozdania na studiach kupowałeś, że tak trudno sklecić ci tych kilkadziesiąt zdań?Edytowany: 2015:06:11 16:01:42
nie wiem czego musialbys byc inzynierem zeby pracowac w call center. idz do byle jakiego technicznego korpo, niech cie wezma nawet jako totalnego juniora za grosze, to i tak nie dosc ze bedziesz zarabial wiecej niz w callcenter, to jeszcze w lepszej atmosferze i z ludzmi z analogicznym do twojego wyksztalceniem.
normalnie bym zalecal otworzenie wlasnej dzialalnosci gosp. bo kto ma byc w przyszlosci biznesmenami jak nie inzynierzy*, ale w twoim przypadku raczej nie dysponujesz przedsiebiorczoscia wiec idz do korpo.
)* - jako inzynier mam tendencje do uwazania innych inzynierow za lepsza czesc gatunku ludzkiego :-)
normalnie to sie nazywa list motywacyjny :p
Hm, na 300 stron to już książka nie wypracowanie...
Cholera, faktycznie się machnęłam, już poprawiam D:
Po pierwsze popraw czytanie ze zrozumieniem :) 300 słów, nie stron;)
Jesteś chyba inżynierem z budowy ołówka.
Poprawiam pomyłkę, napisałam "stron"myśląc o "słów", czytanie ze zrozumieniem tu nie ma nic do rzeczy. Z kontekstu komentarza #7 można się raczej domyślać, że miałam na myśli to, co napisał autor (słowa), zaś automatycznie napisałam coś innego (strony).
"Dlaczego lubię pracować jako pracownik obsługi klienta?"
Pytanie będące tytułem niniejszej pracy skłania mnie do ze wszech miar głębokich refleksji płynnie balansujących pomiędzy brutalną rzeczywistością a filozoficznymi rozważaniami na tematy względne, ot – choćby nad zagadnieniem ludzkich przyjemności oraz potencjalnej możliwości ich doświadczania.
Zastanówmy się zatem, czym jest przyjemność. – Otóż przyjemnością, według definicji słownikowej, jest miłe wrażenie wywołane dodatnimi bodźcami;uczucie zadowolenia, lub to, co wywołuje uczucie zadowolenia i sprawia dodatnie, miłe wrażenie. Pojęcie przyjemności jest zatem pojęciem względnym, zależnym od indywidualnych naszych skłonności do interpretowania dochodzących nas bodźców jako te dodatnie czy ujemne.
Już starożytny filozof – Protagoras wysnuł tezę, że człowiek jest miarą wszechrzeczy. Co to znaczy? – To znaczy, że każdy człowiek sam dla siebie jest pewnym kryterium prawdy, a wszelkie bodźce zewnętrzne oddziałujące na niego postrzega w sposób jedynie dla niego prawdziwy. Wyobraźmy sobie sytuację, że wchodzimy do morza. Powiemy, że woda jest ciepła, relaksująca. Potwierdzimy tym samym, że jest nam przyjemnie. Natomiast w tym samym czasie, tuż obok nas próbuje wejść do morza drugi człowiek, lecz ma wyraźne opory przed zanurzeniem się. Dlaczego? – Widać w jego odczuciu woda nie jest przyjemna. On nie odczuwa przyjemności z bycia zanurzonym w – dla niego – lodowatej wręcz wodzie. Niby mamy tę samą wodę, oddaleni od siebie jesteśmy raptem o 2 metry, pogodę mamy tę samą, ba – możemy być nawet tej samej płci i postury. Wrażenia jednak mamy zupełnie inne! My lubimy tę morską wodę, zaś tamten człowiek już nie. Nasze opinie wysnuliśmy na podstawie przeżyć, doświadczeń fizycznych. Obaj przecież dotknęliśmy tej wody, obaj ją poczuliśmy i obaj możemy wyrazić swoje zdanie na jej temat.
Nawiązując zatem do pytania postawionego w temacie niniejszej pracy, pragnę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością za me słowa, że nie wiem, dlaczego lubię pracować jako pracownik obsługi klienta, gdyż jeszcze tego doświadczyłem. Z ogromną przyjemnością zatem napiszę kolejne wypracowanie, ale dopiero po miesiącu rzeczywistej pracy w tymże dziale, czyli w momencie, gdy będę mógł stwierdzić, jakich bodźców dostarcza mi praca z klientem.
Jeśli moja argumentacja jest niewystarczająca, z ogromną satysfakcją podejmę się napisania drugiej części mojej pracy, której tematem będzie: „Dlaczego chciałbym pracować jako pracownik obsługi klienta”...
* * *
„Dlaczego chciałbym pracować jako pracownik obsługi klienta?”
Pytanie będące tytułem niniejszej pracy skłania mnie do głębokich, filozoficznych wręcz refleksji na tematy względne, ot – choćby nad zagadnieniem ludzkich marzeń, pragnień oraz fizycznej możliwości ich realizowania. Zastanówmy się zatem najpierw, czym jest marzenie...
__________
No, wstęp już masz na 34 słowa, dalej pójdzie chyba gładko? Powodzenia!
Komentarze na ten stronie są dziwne. Ludzie komentujący tutaj (o ironio) też są dziwni. W ogóle jesteście dziwni.
Autor tematu, inżynier, chce pracować w call center.
Halo! Pobudka! Inżynier! 27lat! Call center!
Gdzie się podziali wojownicy internetu ja sie pytam?!?!?!?
Czemu jeszcze nikt nie kazał mu sie do godziwej roboty wziąć, rowy kopać albo ulice zamiatać, nikt nie napisał że dziw*a ma więcej godności niż konsultant call center, nikt nie pojechał mu po wieku, ze pewnie mieszka na garnuszku u rodziców, nikt nie zwymyslał od prawiczków, niedojd, frajerów i osłów, nic, nie ma tu nic takiego.
Serio, bez sensu jest czytanie komentarzy na tej stronie, brakuje tu gimbów i nie ma sie z kogo pośmiać...
Zawiodłem się poziomem i kulturą tej strony, za grzecznie tu jest. Wracam tam skąd przyszedłem.
Miłego dnia.
@cerebrumpalm
inżynierowie* jełopie
Jaczuro skoro tak ci się tu nie podoba to wypieral** z tej strony a najlepiej z całych internetów i idź rowy kopać leszczu zafajdany.
To że autor jest niedojdą nieradzącą sobie w życiu czekającą na litość innych nie znaczy żeby mu to wprost napisać , jesteśmy wyrozumiali w odróżnieniu od ciebie pusty gimbusie żywiący się ludzką niedolą
Mam nadzieje że już nie czujesz pustki z powodu braku chamskich i pustych komentarzy.
Zależy jakim inżynierem. Bo jeśli jesteś np. po zarządzaniu produkcją, to prawie jak human
Jakkolwiek niechlujnie by to nie brzmiało, forma "inżynierzy"też jest dopuszczalna.
w moich uszach inzynierowie brzmi hmmm malomiasteczkowo. inzynierzy. tak jak doktorzy a nie doktorowie.
Aha... albo fejk albo coś nie tak z kolesiem, ja dopiero za kilka tygodni obronię licencjat a wczoraj dostałam pracę (normalnie, nie po znajomościach), w zawodzie, po kierunku humanistycznym. Może pora przestać pogardzać humanistami bo jak widać, jeśli ktoś jest ofiarą losu to niezależnie od wykształcenia. Jeśli to miasto, w którym jest CC to raczej nie jest małe, no a przecież w tym kraju podobno tylko po ścisłych studiach jest robota, to humaniści dzwonią do ludzi albo przerzucają frytki. To jak w końcu?
Może pora przestać pogardzać humanistami - nigdy, może jest parę osób jako wyjątki ale całość jest do niczego
powiem szczerze, ze swojego doświadczenia (obserwacja humana w mojej szkole)wiem że human jest w przeciętnej szkole to dno dna i jeszcze dziesięć metrów mułu, idą tam głąby które nawet wysłowić się nie potrafią w swoim narodowym języku przed rozpoczęciem lo jak i po jego ukończeniu, najczęściej to puste niedouki którzy zdali do następnych klas bo nauczyciele nie chcieli ich tam widzieć, a później chodzą takie cymbały i udają co to nie oni
Ale wiesz, sam też nie jesteś wirtuozem słowa pisanego. Niezbyt ufam tej ocenie, którą humanistom wystawiasz.;p
Tym bardziej, że mowa o absolwentach wyższych uczelni.
szczerze to ty też nie jesteś następcą pani Szymborskiej
bo
Wirtuoz (wł. virtuoso z łac. virtus, umiejętność, doskonałość) – wybitny instrumentalista, mistrz danego instrumentu. Muzyk zdolny pokonać najbardziej skomplikowane problemy techniczne. Charakteryzuje się doskonałym słuchem i wyczuciem rytmu
chyba trochę dziwnie to wygląda gdy używasz słowa nie znając definicji :)
Niby podajesz definicję, a widać że nie potrafisz jej zastosować. Tego słowa się używa w wielu kontekstach, właśnie jako synonimu mistrzostwa, określenia kogoś doskonałego w danej dziedzinie. Choć najbardziej dosłowne znaczenie dotyczy oczywiście wybitnego instrumentalisty.
:( Przykro mi, że tak ubogie masz umiejętności językowe.
A ja siebie za godnego miana pisarza czy poety też nie uważam, do doskonałości mi daleko. Szymborkiej nie lubię akurat, ale to nieważne.
po pierwsze nie pytam czy lubisz Szymborską, i uważam że jako osoba która z pewnością więcej osiągnęła w swoim życiu w tej dziedzinie niż ktokolwiek na tym forum,
po drugie wyraźnie widać że słowo o którym mowa jest ściśle związane z muzyką, a jeżeli ktoś kto ma autorytet użył go w swojej wypowiedzi mówiąc o innej dziedzinie niż muzyka to bądź na tyle merytoryczny i oświeć mnie skoro już tak chcesz podkreślać swoją wyższość i podaj przykłady w dzisiejszych czasach chyba nie będzie to trudne dla tak wybitnego "polonisty", w tedy mogę przyznać ci rację do tej pory wychodzi na to że ja mam racje
Mam do upchnięcia kilka kropek, a widzę, że Tobie się skończyły. Chcesz? :)
Nie jestem polonistą, ale naprawdę, nie sądziłom, że mogę zostać za to napadnięte(obronę tego szanowanego kierunku lub w ogóle humanistycznych).
Oczywiście, że ci pomogę, oto przykłady użycia w innym kontekście:
1)Tu nawet w adresie jest:
krk.tv/wirtuoz-kulinarny-amin-fakhari-opowiada-o-kuchni-perskiej/
2)Tu musisz zajrzeć tekstu, ale warto, bo mowa o "wirtuozie słowa pisanego":
www.baranowsandomierski.pl/o-gminie/aktualnosci/stypendium-w-ramach-ii-festiwalu-miasto-mlodych-artystow-2014-wyniki,9.html
3)Tu w tytule książki:
lubimyczytac.pl/ksiazka/28630/wirtuoz-zbrodni
A Mimowszystko ma dla ciebie świetną propozycję, radzę skorzystać :D
nie chce , gdybym uważał że musze się starać w tej wypowiedzi aby podzielić ją na zdania to bym użył kropki, może to zaskoczenie ale moja klawiatura posiada także kropki
ale thx za uprzejmość mimowszystko
to że ktoś nazwał sobie bloga to nie świadczy że jest to uznawane za poprawne , lub że uznam osobę która to prowadzi za autorytet , jest wiele blogerów w obecnych czasach i nie każdy pisze zawsze zgodnie z zasadami pisowni.
Jeżeli już piszesz odnośnie czyjejś wypowiedzi to ją wyraźnie przeczytaj ze zrozumieniem albo w razie potrzeby zawołaj dorosłego Kali, może to pomoże .(.-specjalnie dla mimowszystko). Wyraźnie napisałem że ma to być autorytet w dziedzinie jaką jest język polski, a twoje przykłady są tyle warte co odniesienie do bloga Marty Grycan. Znajdź coś konkretnego a później to wstawiaj
Człowieku, to jest naprawdę, naprawdę nie do uwierzenia. Ludzie, pomóżcie, mamy tu nieprzeciętnego głupca.
Tytuł książki, widzisz? Czy udajesz, że nie?
Przypadkowość linków miała tylko pokazać jak bardzo to jest nagminne. Żadnego bloga wśród nich nie ma. Raz: poprawiłeś mnie. Dwa: okazało się że dupa blada, nie masz racji. Trzy: nie trafia to do ciebie i wykazujesz się strasznym uporem w obronie błędu. Po co?
Ha ha ha, no nie mogę, naprawdę nie mogę uwierzyć w twą ignorancję i butę. Gdy to idzie w parze to jest porażka, ale przynajmniej śmieszna. :DEdytowany: 2015:06:12 19:03:54
No mnie też zaskoczył...
Ha, po prostu wymięknąć idzie, nawet gdy woda to nasz żywioł;)
Jejku, nie wiem czemu, ale nie poddałom się. Mam tu przykład gdy językoznawca, doktor polonistyki, zastosował to wyrażenie:
sjp.pwn.pl/slowniki/wirtuoz.html
"Wprawdzie Chorwaci mówią túga (...) i odmieniają túga, túge, túzi, túgu, túgom, túzi, túgo, ale dla naszych wirtuozów słowa nie miało to większego znaczenia."
szczerze to jednak świadczy że ty jesteś pusty, bo koleś od razu napisał ci że chodzi mu o przykład osób z autorytetem, a ty waliłeś jakieś smęty.
Dopiero teraz dałeś konkret i widzę że choć mówisz że on ma braki to ty też je posiadasz
Jeśli ktoś pisząc tekst wstawia kropki w odpowoednich miejscach tylko po to, żeby zrobić mi na złość, to ja więcej pytań nie mam.
jpr widzę że ktoś to Danio co z akwarium wyskoczyło nauczył że też nie jest geniuszem , a to że próbuje go udawać to żałosne tak. I z drugiej strony myślisz że innych obchodzi twoje zdanie
człowieku wyluzuj takie leszcze jak mimowszystko i danio mogą pier***** o byle gó**** aż do nowego roku, znam tych genialnych nauczycieli którzy twierdzą że są zaj*biści* niestety dla nich prawda jest inna. Najlepsze jest w nich to że lajkują sobie nawzajem komy, żal
To fakt, że tak napisałeś(chaotycznie i bełkotliwie), ale czy przykład pozycji literackiej nie spełnia czasem tego wymagania? Czyli co, jesteś ślepy czy pusty?
Poza tym, przesadzasz, każdy ma google. Z samej słownikowej definicji da się bez problemu zrozumieć, że słowo ma dwa znaczenia.
Nie mówię, że nie mam braków, ale szczerze, nie wytknąłeś mi żadnych.
Na dziś dość mam głupców, naprawdę. Nie dość, że człowiek się zniża do poziomu i tłumaczy oczywistości, to jeszcze go powyzywają od pustych.Edytowany: 2015:06:12 19:42:16
Lolek, wiesz że po IP widać, że udajesz kilka osób?
Pisz, pisz w końcu jakiś niedowartościowany kierownik po WSChWC (Wyższa Szkoła Ch.j Wie Czego) musi się poczuć dobrze czytając Twoje wypracowania. :)
Widzę, że przecinków też masz za dużo :)
Możliwe. Nigdy nie ukrywałam, że mam z tym problem. Które powinnam oddać?:)
Lolek, jak Ty to robisz, że cieszysz się takim powodzeniem? Ja po Twoim pierwszym wpisie wyrobiłem sobie zdanie i nawet przez myśl mi nie przeszło, by na to w jakikolwiek sposób zareagować...
To chyba jesteś po jakiejś inżynierii zarządzania albo innym gównie
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Danio [YAFUD.pl] | 12 Czerwca, 2015 16:36
Ale wiesz, sam też nie jesteś wirtuozem słowa pisanego. Niezbyt ufam tej ocenie, którą humanistom wystawiasz.;p
Tym bardziej, że mowa o absolwentach wyższych uczelni.
Danio [YAFUD.pl] | 12 Czerwca, 2015 16:54
Niby podajesz definicję, a widać że nie potrafisz jej zastosować. Tego słowa się używa w wielu kontekstach, właśnie jako synonimu mistrzostwa, określenia kogoś doskonałego w danej dziedzinie. Choć najbardziej dosłowne znaczenie dotyczy oczywiście wybitnego instrumentalisty.
:( Przykro mi, że tak ubogie masz umiejętności językowe.
A ja siebie za godnego miana pisarza czy poety też nie uważam, do doskonałości mi daleko. Szymborkiej nie lubię akurat, ale to nieważne.