Wyrzuciłabym ją z tego mieszkania w ciągu miesiąca
Jeżeli wynajmujesz to mieszkanie to faktycznie jej odstąp... I z głowy. A jak się okaże, że jej nie stać to drugi raz nie przyjmuj.
Skąd wiesz, że mieszkanie należy do niej? Może to po babci i reszta wnuków też ma do niego prawa?
No to pogratulować matki i pozazdrościć faceta, że to znosi. Ja bym ją wywaliła na zbity pysk, przecież Ty się na świat nie pchałaś wiec nie jesteś jej winna AŻ TYLE...
*z mężem debilko
Weź całą gromadę do kina lub innego miejsca, gdzie chwilkę posiedzicie, a w międzyczasie narzeczony zmieni zamki w drzwiach i spakuje rzeczy rodzinki;)
Taki brak asertywności, że zwala z nóg. Musisz mieć w sobie sporo z dobrej samarytanki, facet też mega cierpliwy.
Ja w ogóle nie zgodziłabym się na wprowadzenie się takiej ekipy, bez względu na sytuację.
Matka i ojciec odpowiadają za zapewnienie warunków mieszkaniowych i bytowych dla siebie i twojego rodzeństwa. To ich sprawa, jak sobie rozwiążą sytuację rozwodową.
Zal.pl
Gdybyś chciała, to byś ją dawno z tego mieszkania wywalila..
T.T
Możesz iść na policję.
Dziwię się, że Twój facet Cię jeszcze nie kopnął w tyłek i nie wyprowadził się do innej kobiety. Tyle ich chodzi po ulicach, wolnych, zadbanych i bez stukniętej mamuśki na głowie.
Widzę, że trafił nam się znawca języka polskiego. Zatem zrób światu przysługę i naucz się też kultury.
Przy okazji, mógłbyś wyjaśnić w jaki sposób następuje zaślubienie mężem? Ups, chyba też robisz błędy. Niebywałe.
Nick chyba powinien być napisany w mianowniku.
Jedyny słuszny zarzut to brak kultury u Debilko.
Mówisz, że twoi rodzice się rozwieźli? To strasznie musiało boleć... Najgorsze jest to, że ten yafud jest tak naszpikowany błędami, jak admini tego serwisu głupotą.
Zastanawiam się, czemu ludzie w takiej sytuacji nic nie robią. Po tygodniu powinnaś ich wypieprzyć, a nie trzymasz ich kilka miesięcy
Moja droga jeśli to twoje mieszkanie to pakujesz im walizki, wystawiasz za drzwi (najlepiej kiedy ich nie ma, muszą chodzić do szkoły, matka na plotki do psiapsiółki) i jeśli za głośno pukają (żeby dostać się do środka) to wzywasz policję. Jeśli je wynajmujesz to masz ty masz umowę z wynajmującym a nie twoja matka. Tak czy siak ona nie ma żadnych praw, aby ci się narzucać. Jeśli wynajmujesz to mieszkanie możesz je też zostawić i wynająć inne. Nie podawaj już tylko adresu dla swojej matki i pasożytującego rodzeństwa.
Nie można dawać wejść sobie na głowę. Kiedyś będziecie mieli dzieci. Co wtedy z nimi zrobisz? Schowasz do lodówki bo mama z swoją "szarańczą"zajmują pokój?
Jak nie są zameldowani to wywal ich, albo zadzwoń na policję
Wprowadz sie do ojca
Nie rozumiem po co matka wywlekała dzieci z domu do ojca? Brat się nie buntuje? pewnie też już mały nie jest. Pasuje mu taka sytuacja?
Takich błędów dawno nie widziałam. Nie wiem, gdzie ci rodzice mieli się rozwozić, ale chyba tam nie dojechali, skoro matka jest na mieszkaniu. Swoja drogą, to nie powinno ci przeszkadzać, że siedzi sobie bidulka na dachu, gorzej jakby była w mieszkaniu. Na marginesie dodam, że jesteś okropnie niemądra, skoro pozwalasz tym pasożytom na takie akcje. Zawołaj policję i niech ich wyprowadzą albo sama poszukaj czegoś do wynajęcia i po prostu się wyprowadź.
Oczywiście, że mu pasuje. Mało który facet chce się zajmować swoimi dziećmi, przecież trzeba gotować, sprzątać, pilnować, itd., a nie chodzić z kolesiami na piwo.
Sądzisz, że brat autorki jest już "dzieciaty"?
Mnie też to zabrzmiało, jakby rodzeństwo było małoletnie. Np. okołonastoletni braciszek, który właśnie szybko dorasta i stąd potrzebuje dużo kalorii. A autorka jest dużo starsza od rodzeństwa.
Chyba źle zrozumiałam komentarz, na który odpowiedziałam. Założyłam, że Kukia protestuje przeciwko temu, że dzieci zostały wywiezione z domu, od swojego ojca, gdzie miały dobre warunki i pyta czy jemu to pasuje, ale masz rację, pisała o bracie. Mój błąd, chociaz nie do końca wiem o co jej chodziło.
Faktycznie, moja literówka, miało być "od ojca"a nie "do ojca". Miałam na myśli to, że ojciec tych dzieciaków, które pewnie faktycznie są nastolatkami, ma w dupie, że jego dzieci żyją w takich a nie innych warunkach. Z yafuda wnioskuję, że to normalny facet, ale matka ma problem, że jeździ na te ryby i czasem to piwko wypije. Jakby ktoś Twoim dzieciom kazał mieszkać w takiej ciasnocie, to zgodziłabyś się? Skoro mieli dom/mieszkanie, to czy dzieci nie mogły zostać w normalnych warunkach przy ojcu? Wiem, że przeważnie bardziej są związane z matką, ale to żaden argument. Same "dzieci"(bo nie wiadomo, w jakim są wieku) nie buntują się, że mają teraz gorzej?
Czyli dobrze wszystko zrozumiałam i podtrzymuję swój komentarz. Dzieci są związane z matkami, bo ojcowie się nimi nie opiekują, nie karmią, nie zabiegają, nie ubierają. To się bierze z czasów dzieciństwa i zostaje na zawsze. Tatusiek pewnie nie proponował nawet pozostawienia dzieci u siebie, a jak zaproponował, to nie sprzeciwiał się odmowie żony. Teraz ma spokój i sielankę.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
grk | 94.254.242.* | 13 Lipca, 2016 14:55
Weź całą gromadę do kina lub innego miejsca, gdzie chwilkę posiedzicie, a w międzyczasie narzeczony zmieni zamki w drzwiach i spakuje rzeczy rodzinki;)