Popisałeś się wyjątkową elokwencją.
Kurde, zwykle staram się utrzymywać jakiś poziom kultury w komentarzach ale... jesteś idiotą i tyle.
Co ona ci zrobiła że aż tak jej nienawidzisz?
No i dobrze niech wie co o niej myślisz, może przestaniesz się ukrywać po piwnicach we własnym domu.
Dziwi mnie, że żona zaprasza ją do domu, jeśli wie, że to Cię tak drażni. Nie wyobrażam sobie, by wyciąć mężowi taki numer i-uprzedzając lawinę komentarzy-nie jest to kwestia podporządkowania, a zwykłej uprzejmości, która w związku działa w obie strony. Dom powinien kojarzyć się z odpoczynkiem, a nie z irytującymi ludźmi. Sytuacja rzeczywiście niezręczna, ale cóż, mleko się wylało...
Prawie każdy ma kogoś kogo nie lubi u ukochanej np. kolege, koleżankę, męża
I to chyba nie aż takie poświęcenie, by z tą nielubianą osobą umawiać się u niej, w knajpie, pod nieobecność męża, czy kogo tam ten dany znajomy irytuje.
Czy Ty za bardzo nie przesadzasz z tym nielubieniem? Może po prostu jesteś dziwny i nie znosisz tej kobiety za coś, co akceptujesz u swoich przyjaciół? Albo może drażnią Cię jakieś pierdoły (może ta kobieta nie ma pojęcia o podstawowej chemii, albo nie rozumie całek, czy jakichś innych rzeczy)?
Ja tam czasami zwyczajnie kogoś nie lubię "bo tak". Bo coś w tej osobie sprawia, że męczę się w jej towarzystwie. A jeśli to jest ktoś taki, to po co z nią przebywać i zmuszać się do jej tolerowania? Lepiej zwyczajnie unikać spotkania.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
lol | 77.253.207.* | 30 Września, 2016 16:51
Popisałeś się wyjątkową elokwencją.
Vix | 195.184.83.* | 30 Września, 2016 17:32
Kurde, zwykle staram się utrzymywać jakiś poziom kultury w komentarzach ale... jesteś idiotą i tyle.